Były dowódca Wojsk Lądowych, gen. broni. w st. spocz. Waldemar Skrzypczak jest bezwzględny wobec 25-letniego żołnierza, Emila Cz., który uciekł na Białoruś.
„Dla mnie od początku sprawa jest ewidentna, że jest to dezerter, który przeszedł na stronę wroga i tak to trzeba interpretować. Tu nie może być innej - moim zdaniem, jako żołnierza - interpretacji jak dezercja żołnierza w czasie wojny. Jeżeli wszyscy politycy mówią, że jest wojna hybrydowa przeciwko Polsce, to bądźmy konsekwentni. Żołnierz zdradził Polskę w czasie wojny przechodząc na stronę naszego wroga i to jest bezsporne... Żołnierz jest dezerterem, przeszedł na stronę wroga w czasie wojny, więc grozi mu tylko jeden wyrok - kara śmierci. I tu nie ma nawet dyskusji!” – powiedział generał.
Historia jest nauczycielką życia i należałoby już przyswoić lekcje metod prowadzenia polityki przez Rosję. Ktoś wykona za nich całą brudną robotę, ten ktoś to dziś białoruskie służby specjalne! Mogą sobie zapewnić jednego dezertera, opowiadać o azylu, bo niby chłopak „nie godził się z polityką polskiego rządu w sprawie kryzysu migracyjnego”. Ludzie Łukaszenki zdolni są do wszystkiego - nawet do porwania i torturowania swoich więźniów i jeńców. Nie zazdroszę chłopakowi!
Czytaj także: Co dla Rosji dobrem, to dla Polski złem!