danz danz
49
BLOG

Grzesiek, namiestnik POlski.

danz danz Polityka Obserwuj notkę 6

W polskiej, tak zwanej polityce, doszło ostatnio do ciekawych przetasowań, i to w obrębie partii rządzącej.  Wydarzenia te, nie wzbudziły  jednak wielkiego zainteresowania tefałenu, czy też innych polskojęzycznych mediów, a szkoda.  Aż prosi się tu o jakąś dyletancką analizę.

  Myślę tu oczywiście o dymisji Pawła Grasia, który został wycięty przez dwór Grzecha Schetyny.  Można powiedzieć, a kogo to obchodzi, prawda?  

Niestety, ta dymisja to bardzo zła wiadomość dla Polski, gdyż najbliższe otoczenie Donka zostało już w tej chwili de facto zdominowane przez kardynała Richelieu-Schetynę i „pułkowników” (Brochwicz, ten akurat w stopniu „generała”, Miodowicz i Sienkiewicz).  Reasumując to oni tak naprawdę rządzą w Polsce, o czym będzie można będzie przeczytać za paredziesiąt lat w opracowaniach historycznych. 

Przypomnijmy, że Graś miał pełnić bardzo podobną funkcję (kompetencje zostały mocno okrojone), jaką sprawował, znienawidzony przez udręczony naród, Zbigniew Wassermann. Graś miał być tym nowym koordynatorem służb specjalnych w nowym rządzie Donalda Tuska.  W mrocznych czasach złych kaczorów i faszystowskich prześladowań, padały często zarzuty, że sam koordynator jest zbyt słaby „ustawowo”, aby efektywnie kontrolować służby specjalne. 

Odpowiednie artykuliki można znalezć w „wolnej prasie” z tego okresu, takiej na przykład jak „podziemna GW i Polityka”. Graś jako długoletni polityk zrozumiał, że jego rola została zredukowana do „zderzaka” Schetyny i pułkowników. Stanowisko pseudo-koordynatora nie zwalniało go z odpowiedzialności prawnej i politycznej, a w momencie gdy zmieni się władza i zostaną rozliczone rządy Schetyny i Donalda (czyli powiedzmy za te 2-3 lata), to on stałby się tym nieszczęsnym "kozłem ofiarnym".  

Dymisja Pawła Grasia to wyrazny sygnał, że polskie służby będą realizować zadania wyznaczone przez pułkowników i Grześka, a także inne ośrodki (pozarządowe, tak to nazwijmy eufemistycznie).  Sam zaś premier Tusk, nie będzie miał ani czasu, ani chęci, ani ochoty, aby ingerować w ich skomplikowaną pracę.  Można więc założyć, że faktycznym namiestnikiem w gubernii polskiej roku 2008, stał się Grzegorz Schetyna, który ma zarówno czas, ambicję i POparcie ze strony byłych oficerów WSI. 

Nieszczęsny Donald Tusk latający POmiędzy Wwą i Sopotem, użerający się z "paniami pielęgniarkami" i robiący dobrze Berlinowi, nie będzie miał czasu na swoje ukochane mecze i lenistwo. POcóż więc miałby zawracać sobie głowę tak nieistotną sprawą jak bezpieczeństwo Polski, oto przecież troszczą się nasi odwieczni przyjaciele: Niemcy i Rosja.  

Zwłaszcza, że to druga „Irlandia”, jest już zasobna i bezpieczna.  Dowód wracają emigranci: Krauze, Kulczyk i Stokłosa.  Ma też rację Donek, że ta tarcza z Ameryki, to szalony pomysł kaczorów, do niczego nam nie POtrzebna.  Mamy przyjaciół w Berlinie i na kremlu, a w razie czego, to sami się obronimy, wystarczy czytać POtop Sienkiewicza.  Tam cud, cudem pogania.  I jak tu nie być wdzięczny tym wszystkim młodym ludziom, którzy głosowali za POstęPOwą platformą.

danz
O mnie danz

Gardzę: "czlekami honoru", sb-ekami, tchórzami, hipokrytami i dziennikarzami z GW i "spólki". Nie znosze manipulatorów, klamców, oszustów i ludzi "michnikopodobnych". Nie uważam się za "ynteligenta" ponieważ nie czytam pisemek "wykształciuchów".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka