Filip Memches Filip Memches
673
BLOG

Neomesjanizm i nowoczesność są sprzymierzeńcami

Filip Memches Filip Memches Polityka Obserwuj notkę 7

Podczas panelu dyskusyjnego „Mesjanizm i nowoczesność” w ramach Kongresu Polska Wielki Projekt pojawił się bardzo ważny głos Wawrzyńca Rymkiewicza. Zdaniem redaktora naczelnego kwartalnika „Kronos”, mesjanizmu nie można traktować w kategoriach zamkniętego systemu. To raczej intuicja – wyjaśniał Rymkiewicz. Kiedyś jednak, w XIX stuleciu, intuicja ta wpisywała się w postępową, można nawet rzec optymistyczną, wizję dziejów ludzkości, a dziś wyraża poczucie chaosu, niepewnego jutra, być może nawet zbliżającej się katastrofy. 

Według filozofa, XIX-wieczny mesjanizm polski należy do kompleksu tych samych zjawisk, co myśl Karola Marksa. Towarzyszyło im przeświadczenie o końcu starego świata i narodzinach nowego, lepszego. Neomesjanizm, jaki daje o sobie znać w naszych czasach, to jednak postawa pesymistyczna. Taki wniosek nasuwa się z wywodu Rymkiewicza.
 
Mam wrażenie, że postawienie w ten sposób sprawy uniemożliwiło tak naprawdę odniesienie się do tytułu panelu. Kwestia nowoczesności była właściwie omijana. A przecież stanowi ona w przypadku zarówno dawnego mesjanizmu, jak i współczesnego nam neomesjanizmu (tego reprezentowanego przez środowisko „44 / Czterdzieści i Cztery”), ważny przedmiot refleksji.
 
Afirmacja nowoczesności jest jednym z najważniejszych elementów neomesjanizmu. Pod jednym wszakże warunkiem: że nowoczesność interpretujemy jako coś alternatywnego dla liberalnego dyskursu, a więc coś, co pozytywnie współbrzmi z chrześcijaństwem. Dlatego jest czymś dynamicznym, nieskończonym, nieustannie trwającym. Tak jak rozwój każdego człowieka i każdej zbiorowości ludzkiej.
 
Chrześcijaństwo stanowi siłę modernizacyjną. Od dwóch tysięcy lat odczarowuje ono świat z kolejnych mitów. Wpierw były to mity pochodzące z wierzeń pogańskich. W epoce nowożytnej pojawiły się zaś nowe mity – uzasadniane racjonalistycznymi i ateistycznymi przesądami. W tym drugim przypadku niby chodziło o modernizację świata, ale w XXI wieku widzimy, że to niewypał. Może dlatego, że priorytetami tu były ludzkie ambicje prowadzące społeczeństwa na manowce. I wszystko jedno czy w grę wchodziły próby budowy ziemskiego raju w oparciu o projekty utopijne czy też promocja ścieżek indywidualnej samorealizacji.
 
Jeśli modernizacja ma być skuteczna musi za priorytet brać co innego – ludzką godność. Jej legitymacja ma transcendentny i metafizyczny charakter. Nowoczesność to zatem duchowa pielgrzymka człowieka w górę, czynienie sobie ziemi poddaną, walka z żywiołami natury, które usiłują w człowieku zabić jego podobieństwo do Stwórcy i sprowadzić do poziomu posthistorycznego, konsumpcyjnego zwierzęcia. I taka jest właśnie neomesjanistyczna interpretacja nowoczesności.
 
Wypowiedź, której z braku czasu nie udało się przedstawić w trakcie panelu dyskusyjnego „Mesjanizm i nowoczesność” w ramach Kongresu Polska Wielki Projekt.
 
Tekst ukazał się pierwotnie w serwisieRebelya.PL

Publicysta magazynu tygodnik.tvp.pl. Poza tym mąż i ojciec, mol internetowy, autsajder, introwertyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka