Firmus Piett Firmus Piett
44
BLOG

Dokąd zmierzamy?

Firmus Piett Firmus Piett Polityka Obserwuj notkę 11
Dzisiejsza Gazeta Wyborcza donosi: "Polacy mordowali Niemców". W artukule przedstawiono wydarzenia które miały miejsce na przełomie 1945 i 1946 roku w Świnoujściu, kiedy to w odciętym przez zimę mieście polskie bojówki dokonywały masowych mordów na pozostających tam, niewinnych Niemcach. Historia wstrząsająca, bo kiedy linnym dzieje się krzywda to wszystkim przyzwoitym ludziom zawsze jest źle i nie mogą się z tym pogodzić. Jednak historia ta nie została przez redaktorów Wyborczej przywołana w odruchu współczucia czy żalu. Sprawa ta jest znana od dawna i kiedyś nie budziła na Czerskiej tak wielkich emocji, wielkich i na tyle silnych aby o tym pisać... Cóż się takiego stało właśnie teraz że trzeba o tym przypominać? Sprawa eseju Jana Tomasza Grossa wydawała się już przygasać. Większość poważnych publicystów albo wcale nie miało zdania na temat tego "dzieła" albo poddała je ogromnej, często miażdżącej krytyce ze względu na mierny warsztat historyczny i jego znikomą wartość poznawczą. O niczym nowym tam nie wspomniano (wszystkie opisane tam fakty były znane polskim historykom) a okraszenie książki ultrasubiektywnym komentarzem oraz wyciągnięcie przez autora  wniosków które obrażają każdego w miarę rozgarnientego czytelnika sprawiły że ten "moralitet" jak to określił Paweł Śpiewak mimo wszystko nie wywołał takiej dyskusji i skutków jak wcześniej "Sąsiedzi". Poprzednia książka Grossa była uznana przez liczne kręgi prawie za objawienie, a "Strach" będąc w zasadzie jej wtórną, płytką i nastawioną na zaczepną prowokację kopią została przyjęta bardzo chłodno, wręcz zimno. Nie spowodowała  budowy pomników, władze nie biją się w piersi i nikt nawet nie myśli nikogo przepraszać...W tej sytuacji trzeba było znaleźć jakiś dowód który uwiarygodni przesłanie stawiene przez Grossa. Z racji na to iż generalną tezą amerykanskiego historyka (oczywiście nie postawioną w prost) jest to że "wszyscy Polacy to mordercy" trzeba było znaleźć coś naprawdę mocnego. Kolejna opowieść o Żydach mordowanych przez polskich sąsiadów nie odniosła by dostatecznego skutku, należało pokazać że Polacy mordowali wszystkich, że zło mają we krwi, że nacjonalizm jest ich drugą religią, że są po prostu niebezpieczni i muszą przeprosić, że muszą dokonać rozrachunku z przeszłością i wziąć na siebie winę za cierpienie tysięcy ludzi... Znaleziono więc odpowiedni materiał i przygotowano artykuł. Przy okazji spędzono panią doktor z Żydowskiego Instytutu Historycznego aby na antenie TOK FM powiedziała że "polski nacjonalizm i antysemityzm jest szczególnie ostry i głęboko zakorzeniony", że polskie pokłady antysemityzmu są niewyczerpane a Kościół Katolicki nie zrobił nic aby ratować Żydów i za zagładę jest współodpowiedzialny... Goszczący w tym samym czasie w studio profesor Kofta nie protestował kiedy pani doktor mówiła ze antysemityzm jest w świadomości Polaków tak zagnieżdżony że nawet pozornie dobrzy ludzie noszą w sobie jego bakcyl. Posunięto się nawet do tego aby stwierdzić iż obecna "nienajlepsza" reakcja na "Strach" jest dowodem wielkiej ksenofobii Polaków którzy potrzebują wrogów do wyjaśnienia własnych niepowodzeń a głównego wroga upatrują teraz właśnie Żydach... Zastanawiam się czemu to wszystko ma służyć. Do wczoraj wierzyłem że "Strach" jest prowokacją jednego człowieka o chorej ambicji, który praktycznie za cel życia przyjął sobie upokorzenie Polaków na oczach całego świata. Dziś mam wrażenie że to jakaś szeroka gra oa jakąś większą stawkę ale jaka to stawka nie mam pojęcia. 

Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka