Jak donoszą dzisiejsze portale, m.in. Gazeta Wyborcza, sąd w Poznaniu odrzucił wniosek prokuratury w głośnej sprawie niebotycznych rachunków naliczanych nieświadomym klientom klubów go-go sieci Cocomo.
Chodzi o podejrzenie rekordowego oszustwa zgłoszone przez dyrektora państwowej spółki, któremu podczas wizyty w lokalu ściągnięto z karty należność na kwotę ponad 970 000 zł.
Według Gazety sędzia Sławomir Szymański uzasadniając odmowę wszczęcia postępowania wobec pracownic Cocomo uznał, że „nie przedstawiono mu żadnych dowodów wskazujących na to, że dyrektor był zmuszany do picia napojów alkoholowych, a pijąc dobrowolnie, wziął na siebie odpowiedzialność za czyny, jakie podejmował, będąc w stanie upojenia.”
Ponadto jak stwierdził sędzia, „nie sposób uznać, że upojenie alkoholowe mogło być dla niego jakimkolwiek zaskoczeniem” oraz dodał, że „namawianie klientów do kupowania napojów alkoholowych należało do obowiązków służbowych pracownic klubu”.
Decyzja sądu niewątpliwie ucieszyła radykalnych liberałów wierzących w nieograniczoną swobodę zawierania transakcji, a także niepoprawnych moralistów uważających, że prostak ze złotą kartą sam sobie winien, jeśli wybrał zabawę w towarzystwie gołych panienek.
Zanim jednak dołączę do jednych lub drugich, warto pod adresem sądu, paru innych organów państwowych, a także mediów, zadać kilka pytań:
- Jak wykonała swoją pracę prokuratura? Co konkretnie zawierał jej wniosek, jak go uzasadniono i jaki materiał dowodowy przedstawiono?
- Za co konkretnie zapłacił klient, jeśli rachunek sięgnął niemal miliona złotych?
Podobno najdroższa butelka kosztuje w klubie 15 000 zł. Czy dyrektor naprawdę zamówił 65 butelek, czy był świadomy ceny i czy cały ten alkohol mu podano?
- Czy zamówienie zostało przez obsługę zarejestrowane na wydruku fiskalnym z wyszczególnieniem liczby butelek i cen jednostkowych?
- Jak klient płacił za kolejne butelki – pojedynczo, partiami czy cały rachunek na koniec? Kto wbijał nr PIN na terminalu płatniczym, jeśli klient był pijany do nieprzytomności?
- Co z ustawą zabraniającą podawania alkoholu osobom nietrzeźwym?
- Czym zajmują się Urząd Ochrony Konsumenta i Państwowa Inspekcja Handlowa?
- Czy wszystkie podmioty gospodarcze zajmujące się sprzedażą towarów i usług mogą w Polsce liczyć na podobnie wolnorynkowe podejście sądów w przypadku reklamacji składanych przez klientów nieświadomych absurdalnie wysokiej ceny lub ilości zamawianego towaru?
Inne tematy w dziale Polityka