Sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą, a matka jest tylko jedna.
Od paru dni trwa uporczywe poszukiwanie winnych tego, że mimo podwójnej wygranej z Celtikiem Glasgow, Legia Warszawa na skutek regulaminowej katastrofy odpadła z dalszych eliminacji do Ligi Mistrzów.
Głos na ten temat zabrał już niemal każdy, ale nadal nie wiadomo, kto dokładnie zawalił w Legii sprawę i dlaczego w ogóle do skandalu doszło.
Na tle całego zamieszania wyjątkowo pouczające wydają się wnioski, jakich dostarczyło dzisiejsze wydanie programu „Przy niedzieli o sporcie” o godzinie 17 w Radiu Tok FM.
W trakcie rozmowy dwóch dziennikarzy sportowych i jeden były piłkarz na nowo próbowali przeanalizować okoliczności, w których w klubie doszło do fatalnej pomyłki w zestawianiu nazwisk piłkarzy uprawnionych do gry.
Zaproszeni goście wyrazili swoje opinie i kiedy już się wydawało, że w sprawie wpadki warszawskiej drużyny nie sposób powiedzieć coś odkrywczego, prowadzący przerwał rozmowę, by radio mogło nadać wiadomości i blok reklamowy.
A po przerwie prowadzący ponownie przedstawił swoich gości i słuchacze mieli okazję cierpliwego wysłuchania dokładnie tej samej części programu, co przed przerwą.
Nieznany realizator gdzieś w studiu kliknął nie ten plik co trzeba i poszło jeszcze raz to samo przez bite 15 minut.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
