Dziś rzecz o mechanice lotu płatowca i jak pozwala ona rozwikłać zagadki wszelkie, a teorie zamachowe obalić. Te wykluwające się ciągle jeszcze w głowach blogerów salonu 24. Niestety, czasy kiedy można było pośmiać się i nauczyć czegoś dawniejszych blogerów - teraz wielkich blagierów (podkomisiów smoleńskich posła A. Zamacha) - minęły i nie wrócą. Tak jak nie wróci sam poseł na fotel ministra wojny. Brak nowych teorii podkomisiów. A pióro nieużywane wysycha i skrzypi. Wezmę więc na warsztat teorię spiskową, jaka jest: teorię o mistyfikacji danych o locie tupolewa PLF 101 do Smoleńska. Po drodze, jeśli wierzyć bardzo bardzo licznym notkom Niegracza Qwerty'ego, jedno z dwojga: albo przestała działać fizyka, albo opublikowane dane z rejestratorów TU-154M kompleksowo sfałszowano, wypadek upozorowano, a delegacja Pis-u żyje uprowadzona gdzieś do Магаданской области (żeby tu wspomnieć tylko tę mniej depresyjną wersję mitu maskirowki). Naturalnie pokażę, że fizyka działała bezawaryjnie.
"Drogi Fagocie, pokaż nam coś prostego na początek" - mówi prof. Woland w "Mistrzu i Małgorzacie" M. Bułhakowa do swojego nieziemskiego towarzysza, który, chociaż zna prawdziwie diabelską czarną magię, to rozpocznie swoje występy przed niewtajemniczoną publicznością od "prostej" sztuczki karcianej. My też zaczniemy od pokazania, jak prosto i poprawnie liczy się siły działające na samolot wzdłuż jego trajektorii, w tym przypadku ścieżki zniżania.
Tajemnicze siły działające na TU-154M podczas ostatniego podejścia do lądowania
Opowiadanie Niegracza Qwerty'ego brzmi pokrótce tak: Weżmy pod uwagę dwa szczególne punkty P0 i P1 na trajektorii podejścia do PLF101:
Garść danych z paru ostatnich minut zniżania feralnego lotu PLF 101 koło Smoleńska. Zdefiniowane są dwie chwile: P0 (żółta linia) oraz P1 (niebieska linia). Według teorii spiskowej, niemożliwe jest by pokazana na dole prędkość instrumentalna V(t) była taka sama w P0 i P1, co wskazuje na mistyfikację.
Przy P0 (żółta linia) działający w tupolewie automat ciągu wybrał pośrednią moc silników, co pokazują u góry rysunku obroty turbiny małego ciśnienia równe 65% nominalnych. To średnia, ponieważ są 3 nieznacznie odmienne tempa obrotów 3 turbin niskiego ciśnienia. Natomiast w punkcie P1 (niebieska linia na wykresie) automat ciągu stosował minimalny gaz w locie, który wynosi 34% maksymalnej prędkości obrotowej wspomnianych turbin. Siła napędowa wytwarzana przez silniki różniła się znacznie między tymi dwoma punktami.
Siła wypadkowa Δ działająca wzdłuż trajektorii zniżania (oś x) jest sumą następujących elementów wzdłuż tej osi:
Δ = P + G - D
G = składowa ciężaru samolotu (W = 80T, gdzie 1 T = 1 tona siły = 1000 kG),
D = siła oporu aerodynamicznego (D> 0, jest minus przed D we wzorze)
P = siła ciągu silników
Składowe będą wyrażone w tonach siły (T) zamiast w kN; współczynnik konwersji wynosi g = 9,81 m/s2.
Teorie spiskowe ogłaszają paradoks: równowaga sił jest niezgodna z taką samą wartością prędkości w punktach P0 i P1. Twierdzą, że w obu punktach wartość G jest taka sama, a D jest prawdopodobnie nieco inna, ale w przybliżeniu stała, ponieważ kąt natarcia (AOA = angle of attack) nie zmienia się znacznie pomiędzy P0 i P1. W przeciwieństwie do prawie stałej różnicy G-D, dodatni ciąg P bardzo wyraźnie zmniejszył się pomiędzy P0 a P1. Siła wypadkowa nie może zatem być zerem zarówno w P0, jak i P1, musi być dużo mniejsza w P1 niż w P0. Jeśli Δ = 0 w P0, to Δ < 0 w P1. Przyspieszenie działające na samolot, o wartości aΔ= g (Δ/W) < 0, musi być znaczne, więc spowoduje olbrzymi spadek prędkości lotu V w ciągu> 20 sekund między P0 i P1.
Ale zarejestrowana w czarnych skrzynkach prędkość wzdłuż trajektorii łączącej P0 z P1 jest identyczna w P0 i P1, i równa się (por. raport końcowy komisji MAK)
V(P0) = V(P1) = 304 km/h = 84,4 m/s,
co jest równoznaczne z powiedzeniem, że ruch w przedziale od P0 do P1 jest jednostajny; czyli jak pokazał Galileusz, Δ = 0. Ponieważ ruch nie może być jednocześnie jednostajny i silnie spowolniony, to zapisy rejestratorów są niespójne, a cała katastrofa jest mistyfikacją. Tyle teoria spiskowa.
Sprawdźmy wpierw kluczową kwestię: jak duże są te siły i przyspieszenia. Wartości uzyskane na kontrowersyjnym blogu Qwerty można zapisać dla dwóch punktów (wszystkich sił w jednostkach T) tak:
Δ = P + G - D
0 = 16,5 + 6,8 -23,3 (przy P0)
-13,5 = 3,0 + 6,8 -23,3 (przy P1)
Hmm, lewa strona równania dla P1, siła wypadkowa Δ jest istotnie ogromna! 13,5 tony, w porównaniu z W = 80 ton samolotu daje duże opóźnienie (13,5 / 80) g = 0,17 g, które w ciągu 27 s pomiędzy P0 i P1 powinno zmniejszyć prędkość samolotu aż o 27 * 0,17 * g = 45,7 m/s = 161 km/h (!). Samolot zwali się przeciągnięty. Wygląda na to, że teoria spiskowa działa. Tylko troszkę dziwne, że pasażerów na filmie W. Lilientala z dnia 7.04.10 nie rzucało w fotelach w przód i w tył, jak w taksówce prowadzonej przez nerwowego kierowcę. Bo tam też przecież automat ciągu (choć winien być na końcowej prostej wyłączony, tak jak 7.04.10) zmieniał raptownie obroty sprężarek w górę i w dół. Co tu jest grane?!
Komentarze