Wczoraj w nocy miała miejsce kolejna odsłona walki o krzyż upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej. Nie chcę tu prowadzić dywagacji, kto ma rację w tym sporze, chciałbym natomiast poruszyć jedną kwestię.
Otóż przeciwnicy obecności krzyża przed pałacem w pewnym momencie zaczęli śpiewać „Jeszcze jeden, jeszcze jeden”. Było to nawiązanie to okrzyków kibiców Legii po śmierci Wejcherta, współwłaściciela TVN. Przypomnijmy sobie reakcję mediów po tym wydarzeniu. TVN, a także dziennikarze innych stacji, jakby chociaż Tomasz Lis mówili o całkowitym zezwierzęceniu, o ogromnym skandalu. Jak reagują dzisiaj? Dziennikarze TVN24 ogłaszają, że na manifestacji panowała miła atmosfera niczym na pikniku, ludzie żartowali sobie, bawili się. Ciekawe, że bawią ich dowcipy o Kaczyńskim, a w przypadku Wejcherta to był już skandal.
Ale zostawmy już TVN, w końcu co do ich obiektywności nikt nikt nie ma chyba już wątpliwości. Inna sprawa jest o wiele ważniejsza. Po wydarzeniach na stadionie Legii gniazdowemu zostały postawione zarzuty. Policja stwierdziła, że mogło to być nawoływanie do spowodowania śmierci drugiego współwłaściciela TVN, Waltera. Wobec tego czekam, aż policja, bądź prokurator postawi zarzuty organizatorowi wczorajszej demonstracji. Nie wiem czy to on pierwszy wzniósł okrzyk, niemniej to on odpowiadał za demonstrację i w żaden sposób nie potępił ani nie próbował powstrzymać tego rodzaju zachowań. Niebawem zobaczymy czy mamy w Polsce równość wobec prawa, czy też prawo chroni tylko tych, którzy sprzyjają rządzącej partii.
Wiktor Klimiuk