folt37 folt37
1488
BLOG

Kościół wyznawców bez wierzących

folt37 folt37 Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 72

image

Po co wyznawcom przyjętej przez nich religii potrzebny jest instytucjonalny Kościół?  Przecież wiara w Boga to uznawanie nadprzyrodzonej siły twórcy materialnego świata /wszechświata/ egzystującego samodzielnie z jego /Twórcy/ wzbudzenia na podobieństwo reakcji chemicznej  zainicjowanej wolą chemika, dostarczyciela aktywnych składników potrzebnych do reakcji w oczekiwaniu spodziewanego efektu końcowego. 

Dla chemika reakcja chemiczna to faza przejściowa od jej zainicjowania do oczekiwanego końcowego efektu tej reakcji. 

W pewnym uproszczeniu wszystkie religie są w stosunku do ludzi takim właśnie procesem kształtowania człowieczeństwa, któremu początek dał Stwórca, cały czas obserwując ten przebieg w oczekiwaniu efektu końcowego nazwanego – w rozumieniu chrześcijaństwa – świętością. 

Proces ten trwa nieprzerwanie od początku religijnego świata według „recepty” Stwórcy przekazanej swoim wyznawcom w formie Katalogu. 

Wolą Stwórcy owi wyznawcy, jako dobrowolni uczestnicy procesu dochodzenia do świętości zostali nazwani Kościołem.  

W przypadku katolików Kościołem ustanowionym przez Jezusa Chrystusa jest wspólnota wiernych przyjmujących wiarę w Niego i Jego nauki z finałem męczeńskiej śmierci i Zmartwychwstania. 

Ci co w Niego uwierzyli gromadzili się wokół św. Piotra, ewangelicznej „skały” na której  CHRYSTUS ZBUDOWAŁ KOŚCIÓŁ, czyli wspólnotę swoich wyznawców, którzy uwierzyli w życie jako  drogę do świętości 

Niestety inteligencja i wolna wola dana ludziom wyraźnie ten Boski plan zniekształciła. Ludzie ulegli grzechowi pychy, temu samemu, któremu ulegli  Aniołowie zbuntowani przeciwko Stwórcy chcący mu dorównać w jego boskiej doskonałości. 

Następcy św. Piotra na ziemi dostrzegając nie kwestionowaną ufność wiernych do ich nauk i praktyk zapragnęli przypisać sobie jakąś część boskiego majestatu dla swoich władczych, monarchistycznych funkcji w kontrze do ewangelicznego nakazu skromności i służebności wiernym.  

Zaczęli więc dodawać sobie „boskiego splendoru” wytwornym ubiorem i gigantycznymi budowlami, które ogromem swoich brył architektonicznych miały odzwierciedlać boską potęgę wyolbrzymionymi  proporcjami do „mikrych” postaci wiernych, którzy w tym zestawieniu mieli poczuwać się „marnym pyłem” wobec boskiej potęgi.  

Taka zarozumiała demonstracja „boskiej wielkości” pasterzy Kościoła nie koresponduje z postawą prawdziwej, chrystusowej skromności wynoszącej ubogość przed pychą bogactwa. Podręcznikową ilustracją tej pychy jest kompleks papieskiej siedziby na wygnaniu w Awinionie /zdjęcie tytułowe/ gdzie Katedra Notre-Dame jest dodatkiem do Pałacu Papieskiego liczącego 15 000 m²  /1,5 ha/.  

Choć można zrozumieć  symbolikę potężnych o dużym przepychu obiektów sakralnych, to trudno nie zauważyć rozszerzanie owego przepychu  na pałacowe obiekty mieszkalne hierarchów Kościoła Katolickiego. Nie bez powodu papież Franciszek odmówił „rezydowania” w Pałacu Apostolskim i zamieszkał w skromnym apartamencie domu hotelowego św. Marty. 

Moja wcześniejsza notka pt.: „Kto scali polskich katolików w jeden kościół powszechny? z 23 lutego  /https://www.salon24.pl/u/foltynowicz/1021925,kto-scali-polskich-katolikow-w-jeden-kosciol-powszechny/ przedstawia historyczną ewolucję kościoła w Polsce z wiodącej w nim roli wiernych jako gospodarzy mienia parafialnego z wpływem na wybór proboszcza,  na obecną autorytarną formę organizacyjną z jednoosobowym kierownictwem proboszcza z pozorowanym udziałem rozdrobnionych, parafialnych  struktur doradczych wprowadzonych w miejsce władczych  zarządzająco Rad Parafilnych. 

Ten brak odpowiadania księży przed wiernymi za swoje „przewiny” daje pasterzom kościoła nie kontrolowalną władzę, a taka jak wiadomo demoralizuje, co tak sformułował cytowany przeze mnie przedwczoraj Tomasz Terlikowski: 

„Fundamentalne pytanie jest: czy biskup powinien odpowiadać za swoje czyny również grzeszne, np. ukrywanie pedofilów, tylko przed Bogiem i papieżem, czy również przed wspólnotą? Dziś świeccy z diecezji lub Kościoła lokalnego nie mogą mu nic zrobić”.  

Konkludując powyższe powtórzę tę wielokrotnie przeze mnie głoszoną tezę: Czas najwyższy uzmysłowić polskim biskupom, żeby konsekwentnie odcięli się od gorszącego angażowania się w czynnym politycznym wpieraniu władzy państwowej, nie będącej przecież reprezentantem wszystkich polskich katolików i zmienili retorykę kościelnej publicystyki /od homilii po media/ na ewangeliczną czyli promującą JEDNOŚĆ KOŚCIOŁA POWSZECHNEGO, słowami chrześcijańskiej koncyliacji w miejsce nienawistnej retoryki wobec swoich krytyków. 

Notkę kończę piękny zdaniem zaczerpniętym z Biblioteki Kaznodziejskiej: 

 „Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym”. Jeśli tak jest, to powinno to być widać w sposobie naszego życia. W tym, że potrafimy miłować, przebaczać, wprowadzać pokój, rozwijać się, nie przekreślać innych, mieć coraz więcej przyjaciół, przekazywać wiarę. Może warto, jak Żydzi, jak Jezus, zapisać sobie te dwa przykazania i mieć ze sobą w kieszeni, portfelu, czy torebce aby nam przypominały, że chrześcijan, powinno się rozpoznawać po miłości, a nie po nienawiści czy pogardzie”.  

https://www.bkaznodziejska.pl/Archiwum/2018/listopad-grudzien/SUGESTIE-HOMILETYCZNE/31-niedziela-okresu-zwyklego/Popatrzcie-jak-oni-sie-miluja 

Polscy katolicy potrzebują otwartego Kościoła Powszechnego z przesłaniem zacytowanym wyżej do czego powinien dostosować się kościół klerykalnej korporacji zawładniętej panowaniem nad ludźmi w duchu praktyk politycznych „kosmicznie” oddalonych od nauk ewangelicznych. 

Nie zewnętrzny obraz monumentalnego Kościoła Instytucjonalnego lecz ewangeliczny obraz Kościoła Powszechnego jest potrzeby polskim katolikom.   

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo