Historia chrześcijaństwa dowodzi o słabej religijności jego wyznawców, często zastępowanej religijnym fanatyzmem praktykowanym zawsze na rzecz panowania nad wyznawcami, a nie w imię służenia im.
Mnogość schizm w rodzinie chrześcijaństwa miały najczęściej źródło w politycznych ambicjach liderów frakcji religijnych pretendujących do stanowiska głowy kościoła.
Ta pozorowana troskliwość o „czystość” dogmatów wiary celowo pośród ludu wzbudzana fanatyzmem religijnym, najprostszym mechanizmem zawładnięcia umysłami „prostaczków”: ["Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom." Mt 11, 25.”] jest źródłem wielu konfliktów katolickich sumień narażonych na dwuznaczność postaw wiary wynikającą często z owych religijnych interpretacji.
Z tych powodów miały miejsce wszystkie zbłądzenia w Kościele katolickim widziane przez wielu jako „niepojęte” zarozumialstwo jego hierarchicznych sfer zastępujących Boską Prawdę Wiary, swoją ludzką interpretacją zasad wiary zawsze dopasowywaną do bieżących interesów Kościoła hierarchicznego, często rozmijającą się z regułami Świętego Kościoła Powszechnego, czyli PRAWDZIWEGO Kościoła wszystkich jego wyznawców.
Bardzo boleśnie dzisiaj w Polsce odczuwamy takie kapłańskie zbłądzenia w kraju ludzi o dużej ilości katolików postawionych przez naszą krajową hierarchię KK na przeciwległych biegunach „polskiego” katolicyzmu w uproszczeniu nazwanych: A/ TORUŃKIM /pod przemożnym wpływem o. Tadeusza Rydzyka ortodoksyjnego, zacofanego katolickiego „jastrzębia”/ i B/ FRANCISZKOWYM – kiedyś „łagiewnickim” /pod jednoznacznym wpływem nauk papieża Franciszka postępowego katolickiego „gołębia” jawnie lekceważonego przez obóz toruński /.
Smutnym potwierdzeniem bezkrytycznego popierania przez polski Episkopat „katolickości toruńskiej” /agresywnej/ w zadziwiająco zgodnym współdziałaniu z obecną władzą państwową – tworzy niebezpieczne zjawisko konfrontacji z katolicyzmem Franciszkowym o nastroju koncyliacyjnym wobec polskich problemów światopoglądowych tak ostro zarysowanych obecnie demonstracjami ruchu LGBT i tytułowej Ordo Iuris „skażonych” już wrogimi rękoczynami.
Polityczny kontrast w reakcjach na to zjawisko przez rządowe siły porządkowe brutalnie rozpędzające demonstracje LGBT i w pełni tolerujące obrzydliwe /obsceniczne w obrazach szczątków poaborcyjnych płodów/, demonstrowane na objazdowych „bilbordach” Ordo Iuris bez najmniejszej reakcji biskupów, to dowód ich sprzyjania obrazom fanatyzmu religijnego.
Takiego milczenia nie zachowują jednak wobec demonstracji LGBT, które hierarchowie odsądzają od czci i wiary językiem wrogim bardo odległym od chrześcijaństwa i nauk papieża Franciszka.
Krótko mówiąc polscy biskupi chwalą fanatyzm religijny a przemilczają nauki papieża Franciszka, co świadczy o groźnej fali kolejnego zbłądzenia dużej części polskich hierarchów.
Milcząca bezczynność polskich katolików w tej sprawie niejako potwierdza tezę o słabej religijności „dzieci kościoła katolickiego” w Polsce.
Nadszedł czas nowej Franciszkowej ewangelizacji Polski!