folt37 folt37
169
BLOG

Nacjonalizm kaleczy naród i zabija państwo

folt37 folt37 Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

Historia XX wieku bardzo boleśnie doświadczyła ludzkość okrutnymi wojnami uznawanymi jako narzędzie realizacji państwowych celów politycznych. Teoretyk wojny Carl von Clausewitz zdefiniował wojnę jako akt przemocy mający na celu zmuszenie przeciwnika do spełnienia woli atakującego. 

W ideologii nacjonalizmu argument ten został przyjęty jako wiodący w politycznej praktyce komunizmu i nazizmu przyjmujących przemoc zbrojną jako pierwszoplanową zasadę uprawiania polityki. U progu XX wieku oba te systemy zdobyły władzę w dużych europejskich państwach Rosji i Niemczech natychmiast ustanawiając tam prawo do wojny jako polityczny instrument aneksji terytoriów przez nich pożądanych. Ponadto w ramach tej samej wojennej filozofii politycznej stosowały fizyczną eliminację osób – przeciwników swojej władzy.

Formalnie oba te zbrodnicze ustroje upadły razem z przegranymi wojnami i gospodarczym bankructwem swoich państw, siedzib tym ustrojowych patologii. Formalnie, bo współczesna cywilizacja nie zdołała do końca wykorzenić nacjonalistycznych ruchów, nostalgicznych pozostałości po upadłych, zdegenerowanych politycznie komunizmie i nazizmie.

Okazuje się, że ludzkość – jako całość – jest zbiorem przyrodniczych stworzeń, jedynych na ziemi, które utraciły instynkt samozachowawczy, powtarzając nagminnie swoje błędne zachowania, przyczyny wojennych kataklizmów unicestwiających setki milionów istnień ludzkich.

Jeżeli ludzkość nie odzyska samozachowawczego instynktu, to zagłada naszego gatunku jest wielce prawdopodobna. Demokratycznie ustanowieni przez nas „władcy świata” – w większości wyznawcy teorii Clausewitza – zgromadzili tyle broni nuklearnej, która wielokrotnie przewyższa ilość potrzebną do unicestwienia życia na ziemi.

Czy ktoś zagwarantuje, że nie zostanie użyta? Nie, bo nie ma takiego autorytetu na świecie, którego by ludzie usłuchali.

Coraz więcej na świecie ambitnych szaleńców przy władzy, którzy nie wahają się dzisiaj wywoływać wojny jak chociażby w Syrii Baszszar Hafiz al-Asad, czy przeciw Ukrainie Władymir Putin. Inna grupa „ambitnych” to ci, co zapragnęli być przy władzy dożywotnio jak Aleksander Lukaszenka na Białorusi.

Jak na tym tle kształtuje się polityczna atmosfera w Polsce? Niepokojąco. A przyczyną niepokoju są:

1. narastające w kraju nastroje nacjonalistyczne i szowinistyczne coraz bezczelniej demonstrowane publicznie uliczną scenografią, np. symbolicznego wieszania na szubienicach polskich europosłów, obecnością faszystowskich symboli na marszach niepodległości, ulicznego hajlowania, ulicznych napaści z pobudek rasizmu, antysemityzmu i ksenofobii oraz homofonii.

2. brak natychmiastowej reakcji organów porządkowych na te ekscesy z opóźnieniem reagujących dopiero pod naciskiem mediów i opinii publicznej.

3. w koalicji rządzącej Polską pod nazwą Zjednoczonej Prawicy jest duża reprezentacja polityków sprzyjających poglądom nacjonalistycznym o zabarwieniu ksenofobii oraz homofonii. Taka reprezentacja jest wprost proporcjonalna w administracji państwowej, co jest dramatem wizerunkowym Polski, członka UE.

4. a najbardziej groźny i bolesny jest pełny bezkrytycyzm Episkopatu Polski na w/w zjawiska dramatycznie skłócające polskie społeczeństwo bez cienia prób przeciwdziałania temu przez Kościół powodując pytania o poziom ewangelicznej moralności polskiego kleru.

Zaś obóz rządzący jako całość demonstruje niezrozumiałą – z punktu widzenia pluralistycznego społeczeństwa – lojalność wobec w/w zjawisk z wieloma elementami wspierania owego „ducha nacjonalizmu narodowego”.

Na przykład: usunięcie przez byłą premier Szydło flag UE z sali URM, gloryfikowanie wojennej pamięci o NSZ /żołnierze wyklęci/ splamionych antysemickimi akcjami i znanym incydentem współpracy z GESTAPO, przemodelowanie edukacyjnej roli muzeum II wojny światowej w Gdańsku z naciskiem na rolę NSZ, upaństwowienie terenu Westerplatte i plany przemodelowania Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 /centralizacja/, upaństwowienie placu Marszałka Piłsudskiego dla realizacji monumentalnych symboli nacjonalistycznej polityki historycznej PiS, zapowiedź powstania muzeum Romana Dmowskiego akcentowanego nacjonalistyczną biografią współtwórcy odzyskania niepodległości i lidera Narodowej Demokracji, przeciwnika „Zachodu” [Roman Dmowski i endecja byli postrzegani jako partnerzy dla dyplomacji ZSRR – w opozycji do Józefa Piłsudskiego. Wynikało to z historycznego kontekstu – endecja kierowana przez Dmowskiego była antybrytyjska i antyniemiecka - https://pl.wikipedia.org/wiki/Narodowa_Demokracja].

Do tego dochodzi bieżąca awantura dyplomatyczna z ambasadorem Niemiec w Polsce Arndta Freytaga von Loringhovena, sekowanego przez PiS za wojskowy życiorys swojego ojca:

„Mjr Bernd Freytag von Lenighowen 29 kwietnia 45 r. uciekł z bunkra Hitlera gdzie służył jako adiutant. Po wojnie budował zachodnio niemiecka armię, gdzie dosłużył się stopnia genarała porucznika”.

https://wyborcza.pl/7,75399,26246915,podejrzany-bo-ma-ojca-z-wehrmachtu-kulisy-sporu-o-nowego-ambasadora.html

Wszystkie te symptomy nacjonalistycznego zakompleksienia Zjednoczonej Prawicy budzi u obywateli pluralistycznej III RP wielki niepokój. Wyraźnie pogarszanie stosunków z demokratyczną Europą gdzie całe 30-to lecie odzyskanej suwerenności, przyjaźni z Niemcami i skutecznych zabiegów zaprzyjaźniania się z Zachodem (członkostwo w Unii Europejskiej) jest mocno kontestowane przez obecny obóz rządzący polityczną logiką kształtowania ładu państwowego z czasów opisanych w notce i na szczęście dawno minionych.

Taki stan rzeczy stanowi dla Polski groźbę wyalienowania naszego państwa z demokratycznej Europy i zepchnięcia nas w strefę zacofanych państw „specjalnej troski” wymagających ozdrowieńczej kuracji politycznej na rzecz przywrócenia statusu pełnoprawnego członka Demokratycznej Zjednoczonej Europy.

Ten status państwa polskiego jest dla demokracji obywatelskiej w Polsce bardzo zawstydzający i pilnie wymaga odwrotu od prymitywnego nacjonalizowania polskiej polityki i społeczeństwa polskiego.

Najwyższy czas!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka