Obszerny artykuł Zuzanny Radzik w TP nr 36 pt. „Bojówki różańcowe” odsłania kulisy zagadkowego, paramilitarnego ruchu sprzymierzonego z Kościołem katolickim jego troskliwą opieką duszpasterską.
Autorka artykułu opisuje ceremoniał zaprzysięgania „Żołnierzy Chrystusa” podczas mszy św. w sanktuarium Jana Pawła II w Radzyminie celebrowanej przez łowickiego biskupa pomocniczego Wojciecha Osiała w dniu 15 sierpnia 2020 r.
Oto słowa przysięgi:
„Pragnę walczyć z tym, aby z jednej strony nie ulegać tendencjom tak zwanego Kościoła otwartego, który głosi fałszywe miłosierdzie, potrzebę pogodzenia się ze współczesną kulturą i uznania wszelkiego rodzaju ideologii na froncie wlki z duchem tego świat. Pragnę walczyć ze złem, które zostało uznane za coś oczywistego w mojej rodzinie. Pragnę walczyć z błędnymi przekonaniami moich przyjaciół i znajomych. Pragnę walczyć o to, aby nie godzić się, że coś jest normalne, skoro to tak jest uznawane w środkach społecznościowych. Pragnę walczyć z ty, co nie pozwala na zachowanie czujności i trwania na modlitwie . Aby nie dać się zaskoczyć niespodziewanym atakom demona prze tak zwaną okazję”.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/bojowki-rozancowe-164661
Podejrzanie zagadkowo i pokrętnie tłumaczą swoje uczestnictwo w ceremonii zaprzysiężenia „Żołnierzy Chrystusa” księża nadający tej akcji wysoką rangę kościelną, głownie faktem umieszczenia jej w liturgicznym ceremoniale mszy świętej – mówią:
„Biskup Wojciech Osiał tłumaczy, że on tylko odprawiał mszę: Byłem tam jako goć, zupełnie poza tym.
Proboszcz i kustosz sanktuarium w Radzyminie, ks. Krzysztof Ziółkowski wyjaśnia , że „Żołnierze Chrystusa i inne męskie grupy zgłosili się sami, a jemu przydała się pomoc w przygotowaniu uroczystości, organizacji parkingów i procesji. Czy sprawdzał co to za grupy? Wie, że mają w duchowości odmawianie różańca i walkę duchową, walkę ze swoją słabością, dbanie o rodziny, o czym mwi z aprobatą. Wie też, że chodzą w Marszu Niepodległości. Na sugestię, że to nacjonalistyczna impreza, rzuca słuchawką”.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/bojowki-rozancowe-164661
Nerwowość proboszcza ks. Krzysztofa Ziółkowskiego jest charakterystyczna dla ludzi zdekonspirowanych sprzecznością swoich narracyjnych opinii o jakimś zjawisku, a prawdziwą rolą tego zjawiska skrzętnie ukrywaną prze narratora przed opinią publiczną. Dlaczego?
Może dlatego, że inna gazeta („Wyborcza” z 3 września) w artykule „Pancerny różaniec” jaśniej naświetla sprawę komunikując, że mała częstochowska manufaktura robi różańce z parakordu i stalowych kulek, które trzymali w rękach zaprzysięgani w Radzyminie „Żołnierze Chrystusa”. Wojciech Cejrowski w programie „W służbie Bogu i ojczyźnie” Pawła Jaworskiego /inicjatora „Żołnierzy Chrystusa”/ powiedział w internetowej telewizji „wRealu24”, że w razie potrzeby można tym masywnym różańcem uderzać przeciwnika.
Działacze z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych ustalili, że te „bojowe” różańce, które trzymali w rękach zaprzysięgani w Radzyminie „Żołnierze Chrystusa” produkuje firma zajmująca się militariami. Tak zwane różańce wykonane są z ekstremalnie wytrzymałej linki używanej w armii do produkcji spadochronów. Na lince znajdują się ciężkie, centymetrowej średnicy kulki ze stali, natomiast krzyż, który jest zakończeniem, jest tak wykonany i wyprofilowany, by wbijać się w ciało.
https://wyborcza.pl/0,75398.html
Niepokojąco zastanawiające jest więc milczenie Episkopatu Polski i innych ośrodków etyki moralnej w tej sprawie, która stała się publiczna.
Znikąd nie ma odpowiedzi czemu ma służyć ten militarystyczny charakter narodowo-katolickiego ruchu tak troskliwie traktowanego przez KK w czasach pokojowych, baz wyraźnych symptomów niepokojów społecznych .
Taka cisza wokół owego wielce niepojącego zjawiska militaryzacji ruchów religijnych musi zastanawiać w szczególności w świetle jasnych i czytelnych antychrześcijańskich deklaracji walk z współczesnymi, cywilizacyjnymi i wolnościowymi normami współżycia ludzi tak jednoznacznie wrogo przedstawionymi w w/w rocie przysięgi Żołnierzy Chrystusa.
Przypomina to mocno historię podobnych ruchów w pierwszych dziesięcioleciach XX wieku i następujący po tym czas krwawych historycznych skutków dla świata świeżo przypomnianych w Polsce 1 września na Westerplatte.
A może jednak ktoś to wyjaśni?