
EWOLUCJA

Proces zezwierzęcenia ludzi występuje wtedy gdy człowiek traci cechy charakterystyczne dla cywilizowanego życia i zachowuje się w sposób brutalny, prymitywny lub instynktowny. Termin ten może odnosić się zarówno do dosłownego, jak i metaforycznego stanu, w którym ktoś staje się mniej wrażliwy na normy społeczne i moralne. W kontekście psychologicznym lub społecznym oznacza to, że osoba przejawia cechy zachowań zwierzęcych, takie jak agresja, bezmyślność czy brak empatii /Wiki/.
Do niedawna ludzkie postawy cywilizacyjne były ściśle związana z kulturą.
Człowiek cywilizowany odszedł od zachowań brutalnych i niechętnych innym ludziom. Wyglądem odbiegał od łachmańskich ubiorów i szpetoty fizjonomii / prostactwo kosmetyki - cechy fizyczne, które mogą wskazywać na osobowość, intencje lub inne wewnętrzne cechy danej osoby.
Ucywilizowaną kulturę obyczajów objęto między innymi legislacją par męsko-damskich do roli komórkę społecznej jako prawnym aktem małżeńskim sygnowanym autorytetem państwa do rangi rodziny, konstytucyjnie chronionej.
Nagle to wszystko doznało takiego stanu rozchwiania cywilizacji gdzie owe zdobycze kulturowe ludzi uległy gwałtownemu procesowi cofania się do źródeł zwierzęcości homo sapiens.
Są to brutalizacja i wzajemna wrogość postaw społecznych, zanik elegancji kultury ubiorów wraz z dominacją szpetoty fizjonomii niechlujstwem zarostu, fryzur i tatuażu.
Zaś sfera obyczajów to epidemia seksualności stadnej, obojętnej płciowo byle spazmatycznej ku urokowi rozrywki.
Taki sam efekt uzyskują narkomanii, która jest kolejną modą na doznawanie przyjemności za wysoką /wszelką/ cenę dezawuowania prawdziwie cywilizowanej kultury życia.
W kontekście psychologicznym lub społecznym oznacza to, że te zachowania przejawiają cechy zachowań zwierzęcych, takie jak agresja, bezmyślność czy brak empatii, często jako skutek doznań obyczajowo niecenzurowanych.
Bliskość tej zwierzęcości jest też tak zwana humanitarna ochrona zwierząt. Na naszym osiedlu rządzą dziki terroryzując mieszkańców. Mamy tu ofiarę takiego ataku ze skutkiem hospitalizacji. Od trzech lat bezskutecznie dochodzi odszkodowania za tę krzywdę. Gmina umywa ręce, organizacje myśliwskie także, a państwo autor prawa zakazującego odstrzał twierdzi, że to nie jego sprawa.
Podobnie jest w Cisnej z tym, że tam terroryzują mieszkańców niedźwiedzie. Decyzję od ich odstrzeleniu odwołano za odstraszające patrole.
Podobnie było w Słowacji. Niedźwiedzia zastrzelono dopiero kiedy zabił on mieszkańca miejscowości Detva.
Czy te przykłady dowodzą naszego zezwierzęcenia? Nie wiem.
Skoro jednak polskie sądy określają gwałcicieli „seksualnymi drapieżcami” to chyba jest coś na rzeczy.
Ja twierdzę, że jest.
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo