folt37 folt37
463
BLOG

Fiasko teorii o zbiorowej mądrości narodów

folt37 folt37 Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 38

Każda teoria pochodzi z zasobów ludzkiej inteligencji jedynej w przyrodzie o zdolnościach do kojarzenia zjawisk materialnych z fikcją ludzkiej wyobraźni.

Wiele intelektualnych skojarzeń człowieka cechuje prorocza genialność skutkująca odkryciami i wynalazkami nieobecnymi w naturalnych warunkach przyrodniczych.

Jednak ten ludzki intelektualizm ma dwa oblicza. Pozytywne oddające ludzkości pożyteczne usługi i negatywne sprowadzające na ludzkość nieszczęścia.

Twórcami różnych teorii epatujących ludzkość są jej  indywidualni reprezentanci  (rzadziej wąskie zespoły) wymyślający nowe sposoby ingerujące w zastany porządek rzeczy wypieraniem go przez ten nowo wymyślony.

To zjawisko uznano za postęp cywilizacyjny skutkujący co raz to nowymi (innymi) strukturami organizacyjnymi społeczeństw od rodziny aż do państwo.

Ludzkość jako gatunek stadny organizuje się w różne zbiorowości, które dla sprawności funkcjonowania potrzebują liderów nadających ton zbiorowym reakcjom utrzymywanym w dyscyplinie koniecznej dla skuteczności i efektywności tychże zbiorowych działań.

Ogólnonarodową formą organizacji społeczeństwa jest państwo, jako najwyższe dobro obywateli stojące na straży ich bezpieczeństwa – w pełnym tego słowa znaczeniu – od miejsca zamieszkania po całe terytorium państwa.

I tutaj zaczyna się ocena tytułowej zbiorowej mądrości poszczególnych narodów  rozpoznawanej (w demokracjach)  po jakości demokratycznie wybieranej władzy państwa, gwaranta bezpieczeństwa narodu stanowionym prawem z obowiązkiem skutecznego organizatora życia społecznego sprawiedliwym  traktowaniem wszystkich obywateli od elit po prostego członka.

Historia ludzkości dowodzi niezbicie, że w owym demokratycznym stanowieniu władz w państwach demokratycznych, tak zwana mądrość zbiorowa narodów zdecydowanie zawodzi. Złośliwi twierdzą nawet, że faktycznie zamiast mądrości mamy zbiorową głupotę.

Zbiorowa mądrość powinna wyselekcjonować do władzy najlepszych i najmądrzejszych przedstawicieli narodu, gdy tymczasem najczęściej obdarowuje mandatem zaufania ludzi miernych obdarzonych (w miejsce mądrości), co najwyżej sprytem uwodzenia wyborców prymitywnym populizmem obietnic „każdemu według potrzeb”,  co trzeźwo myślący człowiek natychmiast rozpoznaje i odrzuca.

Tymczasem wyniki wielu wyborów dowodzą, że owi „czarodzieje” wygrywają wybory, bo nie zostali rozpoznani przez wyborców jako polityczni matacze zupełnie nie godni reprezentowania wyborców w strukturach władzy państwowej.

Gdyby narodową zbiorową mądrość posiadali Niemcy w pierwszych dekadach XX wieku nie obdarzyli by demokratycznym zaufaniem Narodowo Socjalistyczną Partię Niemiec, trampolinę Adolfa Hitlera do objęcia absolutnej władzy w Niemczech.

Gdyby współcześni Brytyjczycy posiadali ową zbiorową mądrość nie doszło by do bardzo szkodliwego dla nich  brexitu.

A w Polsce?  Nie jest objawem naszej zbiorowej mądrości wzbierająca fala nacjonalizmu i przodująca pozycja PiS w rankingach politycznej popularności partii politycznych. Bez wyraźnego protestu partia ta dewastuje polską demokrację, rujnuje stosunki międzynarodowe, naraża kraj na ryzyko osłabiania sojuszu politycznego z USA, wiodącego członka NATO naszą główną ostoję militarnego bezpieczeństwa.

Nie jest również oznaką takiej mądrości uleganie Polaków anty uchodźczej  kampanii strachu bezbłędnie rozszyfrowanej przez badaczy tego zjawiska (Cywiński, Katner, Ziółkowski /TP Nr 9 z 25.luty/): „Temat uchodźczy nie dotyczy w Polsce uchodźców. Był stricte polityczny. Uruchomiono go, gdy trzeba było pokazać, że Unia albo opozycja są złe”.

Zgadzam się z refleksją Krzysztofa Vargi recenzenta studium Ryszarda Koziołka o twórczości Sienkiewicza tak sformułowaną na tle polskiej rzeczywistości:

„W spółcześni Sarmaci i żarliwi wyznawcy Sienkiewiczowskich fabuł chcą nas świadomie wepchnąć do grajdoła, w jakim Polska już wylądowała po epoce wzniosłych zwycięstw i przepięknych klęsk opisanych przez Sienkiewicza. Wepchnąć w czasy jakie nastąpiły w XVIII wieku, w katolicki zaścianek, coraz bardziej będący rosyjską prowincją, ale za to niezłomnie wierną tradycjom, katolickiemu wyznaniu, wsobną, coraz mniej kogokolwiek na świecie obchodzącą”.

Jeżeli nie spełni się „przepowiednia” Krzysztofa Vargi, to z satysfakcją publicznie tutaj „odszczekam” moją opinię o zaniku „zbiorowej mądrości narodów”, z dodatkowo przepraszającą dedykacją dla prof. Michała Kleibera, ciągle ufnego w ową zbiorową mądrość.

Bardzo chciałby takie przeprosiny ogłosić!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo