Polska pod rządami PiS to kraj skłóconych obywateli, konfliktów rasowych, sądownictwa zależnego od obozu władzy, cofania laicyzacji państwa, ingerowania liderów KK w proces legislacyjny, maksymalne upolitycznianie władz spółek skarby państwa, niebotyczne wynagradzanie polityków (na posadach państwowych i w sektorze gospodarczym), mariaż władzy z Kościołem („tronu z ołtarzem”), upolitycznienie policji, ignorowanie ustrojowych zobowiązań traktatowych UE i budowanie strachu u funkcjonariuszy państwowych o odmiennych poglądach niż partii rządzącej.
W kampanii wyborczej przed wyborami w 2015 r. politycy PiS piętnowali arogancję władzy, chciwość polityków (znane: „wystarczy nie kraść”), służalczość wobec możnych, sitwy polityczno biznesowe, uległość wobec „Brukseli”, czyli wszystko co miało uwiarygodnić PiS, że kiedy dojdzie do władzy uporządkuję ową „polityczną stajnię Eugiasza”.
Warto też przypomnieć pierwsze tygodnie prezydentury Andrzeja Dydy, który jakże barwnym satyrycznie określeniem skrytykował „chciwość” poprzedników, (a po wyborach opozycji PO/PSL) głośnym żartem, że modlą się oni słowami zapożyczonymi z pieśni „Boże coś Polskę”: „Ojczyznę DOJNĄ racz nam wrócić Panie”.
Z dzisiejszego punktu widzenia ten prezydencki żart okazał się wybitnie niewygodny dla obecnego obozu rządzącego, który niespodziewanie szybko odsłonił swoją zachłanność uposażeniową wielokrotnie przewyższającą apanaże poprzedników z PO/PSL, których ówczesne rzekomo „kokosowe” zarobki – w kampanijnej narracji PiS z 2015 r. – były w porównaniu z obecnymi zarobkami politycznych dygnitarzy PiS zaledwie skromnym kieszonkowym.
Ministrowie tego rządu otrzymali ostatnie nagrody w następujących wysokościach:
· 82 100 zł: Błaszczak Mariusz.
· 75 100 zł: Zalewska Anna, Morawiecki Mateusz
· 72 100 zł: Ziobro Zbigniew, Waszczykowski Witold, Streżyńska Anna, Bańka Witold, Gliński Piotr
· 70 100 zł: Tchórzewski Krzysztof, Szyszko Jan, Rafalska Elżbieta, Macierewicz Antoni, Adamczyk Andrzej
· 65 100 zł: Witek Elżbieta, Radziwiłł Konstanty, Kowalczyk Henryk, Kempa Beata, Kamiński Mariusz, Jurgiel Krzysztof, Gróbarczyk Marek, Gowin Jarosław
· 65 000 zł. Beata Szydło
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1103380,brejza-ujawnia-wysokosc-nagrod-rzadu-szydlo.html
Poseł PiS Andrzej Kosztowniak chciał z kolei bronić partii i wykazać, że za rządów PO-PSL ministrowie też dostawali takie premie. O konkretne dane zapytał Kancelarię Premiera.
To okazało się niedźwiedzią przysługą. Kancelaria wysłała odpowiedź, z której wynika, że w latach 2010-2015 Donald Tusk... praktycznie nie przyznawał ani nagród ministrom, ani sobie samemu. Tylko trzej członkowie jego rządu - Igor Ostachowicz, Paweł Graś oraz Tomasz Arabski - dostali premie o łącznej wysokości 38 tys. zł.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,23202269,posel-pis-zrobil-partii-niedzwiedzia-przysluge-zapytal-o-nagrody.html
Nagrody dla rządu: @donaldtusk 25 000 zl przez 6 lat, @BeataSzydlo 800 000 zl przez 1 rok
https://twitter.com/Exen/status/978951384602116096?ref_src=twsrc%5Etfw&ref_url=http%3A%2F%2Fwiadomosci.gazeta.pl%2Fwiadomosci%2F7%2C114884%2C23202269%2Cposel-pis-zrobil-partii-niedzwiedzia-przysluge-zapytal-o-nagrody.html
Prasa nagłaśnia też inne krociowe apanaże dygnitarzy PiS przeniesionych do finansowo-gospodarczych instytucji państwowych za wynagrodzeniem przyprawiające o zawrót głowy nawet dobrze uposażonych Polaków. Na przykład pani Małgorzata Sadurska b. minister w kancelarii prezydenta od czerwca 2017 r. (na posadzie członka zarządu w PZU) zarobiła ponad 420 tys. zł. A Andrzej Jaworski – b. pomorski poseł PiS – jako prezes PZU zarobił przez rok 2 miliony zł.
Ostatnie mentorsko „grzmiące” wystąpienie Beaty Szydło z przesłaniem do obywateli, że nic nikomu do tych krociowych zarobków, bo one – w opinii b. premier – słusznie się należały członkom rady ministrów, za ich nieomał nadludzki wysiłek rządzenia państwem, co suweren natychmiast uzmysłowił rządzącym, że nie da się na to nabrać i „ściął” słupki popularności PiS aż o 12 %.
Po takich doniesieniach na temat uposażeniowej pazerności obecnego obozu rządzącego mocno kusi żeby podczas kościelnego śpiewania pieśni „Boże coś Polskę” prosić Opatrzność o przywrócenie w ojczyźnie normalności słowami „Ojczyznę Wolną (od pazerności władzy) Racz Nam Wrócić Panie”.
Tak gwałtowny spadek notowań PiS wydaje się wskazywać, że Pan Bóg jest gotów wysłuchać modłów Polaków.
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka