folt37 folt37
2049
BLOG

Polaków konflikt wiary z religią /świąteczna zaduma/

folt37 folt37 Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 64

Tytuł notki bierze się z niesamowitego zagmatwania religijności polskich katolików w konfrontacji z ich postawami życiowymi i parafialnymi naukami płynącymi  od ołtarza z coniedzielnych homilii do wiernych, owych najliczniejszych mas polskich katolików dla których homilie (kazania) są jedynymi wskazówkami dla praktykowania wiary katolickiej.

A wiara ta i stopnie jej gorliwości nie biorą się u „prostego ludu” z religijnych kontemplacji nad treściami Pisma  Świętego lecz z tradycji wierzenia wyniesionego z domu rodzinnego oraz z owych coniedzielnych nauk (homilii) wysłuchiwanych w swoim parafialnym kościele.

Wydaje się, że kościelna strategia „nauczania” przekwalifikowana z kaznodziejstwa na homiletykę polegającą na tym, że celebrans objaśnia fragmenty Pisma Św. przytoczone danego dnia w ramach liturgii czytań,  jest nużące dla prostego katolika nadmierną często zawiłością „przybliżania”  treści owych czytań.

Ów stan znużenia znakomicie oddaje taki dowcip: „Pewien kapłan chcąc poznać opinie wiernych o swoich naukach zapytał przed kościołem parafiankę czy jest zadowolona z jego kazania. Parafianka odpowiedziała, że bardzo, bo jej się smacznie spało”!

Tę problematykę obszernie opisał Artur Sporniak w Tygodniku Powszechnym z 18 marca w artykule pod tytułem:  „Ambona która parzy” z obszernymi cytatami kapłanów biegłych w tej problematyce. Tamże zostały wymienione błędy i „grzechy” polskiej homiletyki jak: politykowanie, moralizowanie, liturgia jako show, nieżyciowość, brak zaangażowania.  Niemało.

Coraz częściej słyszymy też bardzo intelektualne rozważania o historycznych aspektach obecności Chrystusa na ziemi i jego politycznego oddziaływania na kapłanów judaizmu i rzymskich okupantach tamtych terytoriów. W ramach tych rozważań rozpatruje się także polityczną rolę Judasza w akcie pojmania i skazania Jezusa na śmierć. Analizuje to ks. Mariusz Rosiak pod przewodnią myślą „Komu zależało na śmierci Jezusa”? analizuje prawdopodobność postawy zdrajcy Judasza w kontekście także poza finansowej czyli politycznej.

https://www.tygodnikpowszechny.pl/oto-nieludzki-wyrok-152510

Nie krytykuje takich tekstów, bo mam świadomość małej popularności Tygodnika w środowiskach parafialnych. Cytuję ten tekst tylko jako przykład rozważań problematyki religijnej w kontekście wiary powszechnie rozumianej, że śmierć Pana Jezusa nie była przypadkowa i nie wynikała z okoliczności religijno politycznych tamtych czasów, lecz była zamysłem Bożym w imię odkupienia naszych grzechów poprzez najwyższą ofiarę Syna Bożego po to do nas zesłanemu.

Już sama myśl przewodnia autora „Komu zależało na śmierci Jezusa”? nasuwa zwątpienie o nieuchronności ukrzyżowania.

Jeżeli równolegle z od wieków powszechnie rozumianą nieuchronną ofiarą Syna Bożego, istotą wiary katolickiej wkrada się sugestia warunkująca tę ofiarę okolicznościami religijno – politycznymi tamtych czasów, to niezachwiana wiara w nieuniknioność Męki Pańskiej  jako dobrowolnej ofiary za odkupienie naszych win zostaje osłabiona.

Mam świadomość o niewielkiej wadze moich religijnych refleksji, katolika bez teologicznego przygotowania niemniej dokładnie wsłuchanego w głos Kościoła płynący z niedzielnych homilii ale i komunikatów polskich biskupów. A głosy te bardzo niepokoją. Dużo pada słów o miłości (miłujcie się) jako idei chrześcijańskiej etyli, jednak bez adresata tego przesłania, adresata o odmiennej religii i rasie poniżanego często na ulicach naszych miast  tylko z tego powodu.

Kościół nie zrezygnował też z zakamuflowanego antysemityzmu tak przemycanego np. podczas liturgii w Wieli Piątek w takich słowach:  módlmy się za Żydów– naród niegdyś wybrany….”. Przecież to sformułowanie „….naród niegdyś wybrany” obraża wyznawców judaizmu szczerze wierzących, że są „narodem wybranym”.

To są znaki wyraźnie stojące w sprzeczności z ideą miłości i ideą ekumenizmu tak bardzo wpajanych nam przez św. Jana Pawła II i obecnego papieża Franciszka.

Niepokój ów pogłębia kontrowersyjna postawa ks. prof. Edwarda Stańka wobec papieża Franciszka i nadzwyczajnie łagodna reakcja na nią biskupów polskich (Episkopatu) pogłębiających jeszcze ową kontrowersję.

Oto dylematy religijności polskich katolików coraz głębiej zagubionych w  niejednolitym przekazie sensu wiary przez różnych biskupów i prezbiterów rozdzielających wierzących Polaków na wyraźnie rysujące się obozy wiernych zwolenników papieża Franciszka krótko scharakteryzowanego takim  przesłaniem roli Kościoła: „…jako domu dla wszystkich, szpitalem na polu bitwy, w którym leczy się wszystkich rannych, bez wyjątków”  i ks. prof. Edwarda Stańki tak sprzeciwiających się nauce papieża: Papież Franciszek na wysokim świeczniku, będąc pod presją układów, wyraźnie odchodzi od Jezusa w dwu punktach: błędnie interpretuje Jego miłosierdzie. 

 

W studio TVN24 kardynał Kazimierz Nycz nie zdobył się na jednoznaczne odcięcie sie od wyraźnie antypapieskiej postawy ks. prof. Edwarda Stańki. Nie oceniając nikogo, uważam, że byłoby bardzo niedobrze, gdybyśmy zaczęli mówić o papieżu i krytykować papieża tak, jak krytykuje się jednego z demokratycznie wybranych ludzi wielkich tego świata. Jeżeli były takie przykłady w historii Kościoła, to zawsze dla Kościoła kończyły się jakąś boleścią i raną – stwierdził kardynał”.

http://wyborcza.pl/7,75398,23217950,biskupi-w-wielkanoc-abp-gadecki-o-ksiezach-ktorzy-nie-sluza.html

Tak „dyplomatyczne” stanowisko kardynała ani na jatę nie rozwiało rozterek katolików mocno zbulwersowanych postawą ks. Stańko.

Ten stan rozterek podtrzymują słowa homilii Wielkanocnych wygłoszonych przez niektórych ważnych  biskupów polskich.

*Abp Marek Jędraszewski – metropolita krakowski  „Piłat został poddany też presji "zagranicy". Jak podkreślił arcybiskup, wobec presji "ulicy" i "zagranicy" Piłat okazał uległość. - Chcąc zadowolić tłum, kazał Chrystusa najpierw biczować, a następnie wydał na ukrzyżowanie. Wraz z tą decyzją, świadczącą o słabości jego charakteru, uciekł od odpowiedzialności”.

https://wiadomosci.onet.pl/religia/abp-jedraszewski-pilat-ulegl-presji-ulicy-i-zagranicy/celsw31

Nie na miejscu jest tutaj polityczna analogia do propagandy PiS o opozycji, że chce usunąć obecny rząd polski przy pomocy „ulicy i zagranicy”. Zaś niezrozumiały jest aspekt religijny homilii domniemaniem, że można było uniknąć ukrzyżowania Jezusa gdyby Piłat nie uległ zewnętrznej presji?

*Abp Wacław Depo, metropolita częstochowski:   „Wspomnijmy tutaj bardzo ważne, trudne przesłanie, że dzisiaj w świecie i w Europie robi się wszystko, żeby Polskę osłabić w jedności! I niebudowaniu na prawdzie historycznej, żebyśmy byli ciągle na kolanach, upokarzani złem, kłamstwem, zbrodniami. Robi się wiele poprzez kłamstwo, a chodzi o to, żebyśmy uwierzyli, że siła jest w Chrystusie, który jest drogą, prawdą i życiem, i to on jest pierwszy w Kościele – dodał”

http://wyborcza.pl/7,75398,23217950,biskupi-w-wielkanoc-abp-gadecki-o-ksiezach-ktorzy-nie-sluza.html

Skandaliczność tych słów nie wymaga komentarza.

W tej sytuacji pozostaje aktualny dylemat polskich katolików, które z tych wykładni katolickiej religijności ma wybrać „prosty” katolik?  dlaczego Polsce biskupi nie rozwiewają tych zwątpień?

No właśnie. Dlaczego?

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo