folt37 folt37
970
BLOG

Kon-sty-tuc-ja i Wałęsa

folt37 folt37 Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 56
Jest takie powiedzenia, że światowiec (człowiek bywały w świecie) niczemu się nie dziwuje. Słuchając, czytając i oglądając różne komentarze, uwagi i przycinki na temat ubioru Wałęsy na pogrzebie 41 prezydenta USA, Georga W. Busha, trzeba uznać, że członkowie obozu rządzącego w Polsce (PiS) światowcami nie są.Wszyscy nieomal jednogłośnie dziwią się, że niewłaściwy – bez wątpienia – ubiór Wałęsy w koszulkę z napisem Kon-sty-tuc-ja, to w tej sytuacji nieodpowiedni antyrządowy protest.  

Tymczasem członkowie obecnego obozu władzy, te niewinne koszulki – co by nie rzec – z patriotycznym akcentem przywiązania do polskiej ustawy zasadniczej traktują jako wrogie wobec siebie demonstracje. Wynika to z tego, że tak „oznakowane” koszulki używane są jako symbol protestów wobec władz za nieprzestrzeganie przez nie konstytucyjnego prawa w Polsce.
Władza stanowczo temu zaprzecza, ale na na przekór temu przeczeniu gniewa się na widok tych symboli potwierdzając tym samym, że to ją drażni. A przecież nie powinno, skoro uznaje, że konstytucji nie łamie.

Krytycy władzy wypominają, że jej „władztwo” sygnowane jest ideologiczną nerwowością wywołującą pośpiech ustrojowego modernizowania państwa narażając władzę na skandaliczne błędy legislacyjne, które następnie jest zmuszona  usuwać pod presją europejskich instytucji wspólnotowych czuwających nad respektowaniem reguł ustrojowych UE (np. Ustawa o IPN, Wycinka Puszczy Białowieskiej, Ustawa o SN).

Szkoda, że PiS nie zdobył się na samokrytykę tych legislacyjnych „niewypałów” i nie odstąpił od dziwolągu narracji, że koszulowa grafika „Kon-sty-tyc-ja”, to wrogi wobec niej gest polityczny, co w tym wypadku musi się źle kojarzyć. O ileż piękniej i dowcipniej byłoby gdyby np. wszyscy uczestnicy ostatniej konwencji tej partii pojawili się na sali obrad w koszulkach z napisem Kon-sty-tuc-ja.

Szkoda też, że Jarosław Kaczyński nie odrzucił skorupy niechęci wobec Wałęsy i nie chce uciąć kłótliwej, wzajemnie ubogiej narracji rzeczowymi komunikatami wyrozumiałości wobec schorowanego i zgorzkniałego ciężarem swojego życiorysu człowieka, któremu nie wolno odmawiać niekwestionowanych zasług wobec Ojczyzny. Dla naszej kultury politycznej znamienna jest owa szkodliwa, sarmacka pamiętliwa małostkowość roztrząsania cudzych wad i wyolbrzymianie nad wyraz własnych zalet co tak bardzo szkodzi polskiemu wizerunkowi w świecie.  

W tej niesmacznej kłótliwości mają też swój niechlubny udział media społecznościowe, które potęgują społeczne podniety natury skandaliczno sensacyjnej w domyślnym przekazie: patrzcie ile wkoło jest podłych osobników pośród nas, dobrych ludzi?

Współczesną cywilizację przesiąkły chore obecnie stosunki polityczno społeczne wynajdywaniem sobie politycznych wrogów i demaskowaniem ich „niegodziwości” na tle własnych wyimaginowanych zalet schizofrenicznie wyolbrzymianych (przy użyciu najnowocześniejszymi technik piarowych) do rangi wzorcowych postaw godnych naśladowania i wyborczego poparcia.

Ta technika okazała się dla PiS-u odwrotnie skuteczna. Ustawa o IPN z intencją wyciszenia okupacyjnej z II wojny światowej narrację wspomnieniowej o przypadkach mordowania Żydów przez polska ludność – zakazem takich publikacji – przyniosła skutek odwrotny. W światowej pamięci społecznej z roku na rok problem malał i zanikał. Dopiero ustawa o IPN z intencją historycznego bagatelizowania sprawy nagłośniła ją do skali nieomal codziennej obecności takich świadectw w polskich i światowych mediach.

Podobnie jest z polityczną akcją PiS-u dezawuowania historycznych zasług Lecha Wałęsy. Z tego powodu Jego sylwetka jest teraz ciągle obecna w mediach światowych przypominaniem jego wybitnych zasług (wymienianych w jednym szeregu z Janem Pawłem II) w obaleniu komunizmu w Polsce, inicjatora upadku tego reżymu w całej Europie Wschodniej. Niektóre publikacje – kpiąco do polskiego chrześcijaństwa –nawiązują wprost do Ewangelii, że najtrudniej być prorokiem we własnym kraju:
(Mk 6,1-6) „…a Jezus mówił im: Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony. I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał”.
http://www.verbumdei.com.pl/2013/02/sroda-wspomnienie-swietych-meczennikow.html

Musi dziwić dlaczego polskie władze nie wyciągają z tego właściwych wniosków? A powinny!
folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka