folt37 folt37
974
BLOG

PiS odchodzi od sojuszniczych wartości wspólnotowych UE

folt37 folt37 Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 67

Narastające obecnie w Europie nacjonalistyczne trendy przypominają nieco powtórkę z historii Europy po I wojnie światowej ogarniętej nacjonalistyczną demagogią Mussoliniego i Hitlera, uwodzących swoich ziomków ideami państw jednonarodowych, uwolnionych od „szkodliwej” obecności „obcych” szczególnie Żydów.  

Nie bez znaczenia jest obecna dzisiaj narracja europejskich partii nacjonalistycznych kopiujących bez żenady polityczną atmosferę społecznych niechęci z pierwszych dekad XX w. do dzisiejszych uchodźców wojennych z Bliskiego Wschodu.

Liderzy demokratycznych państw Europy, także członków UE, wyraźnie dostrzegają ten dylemat i ostrzegają, że powrót nacjonalistycznych egoizmów w państwach „zjednoczonej Europy” (w tym Polski), zbudowanej przecież na wspólnych, demokratycznych wartościach ustrojowych, filarze pluralistycznych odmienności światopoglądowych scementowanym wyłącznie porządkiem ustrojowym państwa prawnego jest niebezpieczny.

Do 2015 r. Polska była ważnym elementem tej europejsko-unijnej zwartości w ścisłym sojuszu z liderującymi państwami unijnymi takimi jak Niemcy i Francja. O tym jak bardzo ważnym byliśmy państwem Wspólnoty świadczy też wybór premiera Polski Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej.

Odwrót Polski od tej ważnej i prestiżowej roli w Unii Europejskiej nastąpił po wygranych w 2015 r. wyborach przez PiS, który błyskawicznie zrewidował ustrój państwa polskiego odstępstwem od trójpodziału władzy na rzecz jednopartyjnego autorytaryzmu władzy wykonawczej. Te zmiany okazały się być rażącym odstępstwem od unijnych wspólnotowych norm ustrojowych w stopniu zmuszającym Unię do interwencji permanentnie napominających Polskę do zaniechania tych reform.

Wstydliwym dla Polski jest też to, że dopiero po takich interwencjach UE rząd PiS opornie wycofując się z niekonstytucyjnych reform np. Sądu Najwyższego. Wszystkie napomnienia ze strony UE w sferze naruszeń praworządności ustrojowej w Polsce jest przez obecny rząd polski traktowany jako nieprzyjazny, co Warszawa wyzywająco demonstruje psuciem stosunków z Unią Europejską.

Nie miejsce tutaj na wymienianie wszystkich niezręczności polskiego rządu, których dyplomatycznym apogeum jest obecny sojusz Warszawy z Donaldem Trumpem w organizowaniu anty irańskiej konferencji na temat Bliskiego Wschodu wymierzonej w Unię Europejska, której Tramp wypowiedział „wojnę” w sferze gospodarczej i integralności politycznej Wspólnoty.

Arogancka nielojalność polskiego rządu wobec Komisji Europejskiej spowodowana brakiem konsultacji z nią owej konferencji na temat pokoju na Bliskim Wschodzie skutkuje jej (konferencji) częściową marginalizacją najprawdopodobniej zademonstrowaną w Warszawie nieobecnością ministrów spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Francji czy Niemiec. Odmowa wzięcia udziału w konferencji Rosji przypieczętowuje tę marginalność.

Taka anty wspólnotowa postawą polskiego rządu bardzo wmacnia argument państw członków UE strefy euro do tworzenia Europy dwóch prędkości:

• pierwszej – z państwami „euro landu” skonsolidowanych zarówno wokół wspólnej waluty jak i wspólnoty wartości ustrojowych, od których obecny obóz rządzący w Polsce tak stanowczo się odcina,

• drugiej – z pozostałych państw spoza strefy euro i kontestujących owe wspólnotowe wartości ustrojowe mimo traktatowych zobowiązań ich respektowania.

„We wtorek w Akwizgranie prezydent Emmanuel Macron i kanclerz Angela Merkel powtórzyli symboliczne wydarzenie sprzed ponad pół wieku [traktat elizejski zawarty przez Adenauera i deGaulla] , które stało się kamieniem milowym integracji europejskiej. Traktat elizejski początkowo przewidywał regularne konsultacje rządów obydwu krajów. Kilkakrotnie go rozszerzano, dzięki czemu związki między państwami jeszcze bardziej się zacieśniały”.

http://wyborcza.pl/7,75399,24388738,merkel-i-macron-chca-ozywic-unie-europejska-traktat-elizejski.html

To także ruch wyprzedzający żeby uratować Europę przed populistami (nacjonalistami). W majowych europejskich wyborach według sondaży sporą reprezentację do Parlamentu Europejskiego wprowadzą eurosceptyczni populiści. To zaś zmusi proeuropejskie partie do zacieśnienia relacji w imię obrony Unii. Macron i Merkel, liberał i liderka chadecji, mają pokazać, że to nie jest takie trudne.

Smutne refleksję dla Polski są takie, że rządy PiS skutecznie zmarginalizowały naszą rolę w Unii Europejskiej z ważnego współ-decyzyjnego „gracza” do miana marginalnego, uciążliwego członka ciągle upominanego za naruszania reguł państwa prawnego przeciwko któremu wszczęto postępowanie z art. 7 Traktatu oskarżonego o poważne naruszenie wartości Unii.

Ponadto rysuje się zagrożenie zmniejszenia  dla Polski subwencji. Od 2020 roku do Polski trafi znacznie mniej pieniędzy z Unii Europejskiej. Powód? Brexit, czyli mniejsze wpływy do eurobudżetu, oraz nowe priorytety: obronność i polityka migracyjna. Powraca też dyskusja o powiązaniu funduszy europejskich z przestrzeganiem prawa unijnego. W takim przypadku Polska jest tym bardziej na przegranej pozycji

https://oko.press/funduszy-unijnych-dla-polski-komisji-europejskiej-powraca-pomysl-powiazania-wyplat-przestrzeganiem-praworzadnosci/

Dla podsumowanie notki posłużę się refleksją b. ministra spraw zagranicznych III RP Radosława Sikorskiego:

„Polska najpierw deklaruje „Nie życzymy sobie Unii dwóch prędkości”, po czym robi wszystko, by Unia dwóch prędkości powstała”.

Okazuje się, że obecny epizod polskiej polityki pod rządami PiS jest dla Polski wyjątkowo niekorzystny. Trzeba mieć nadzieję, że jest to epizod tylko jedno kadencyjny!


folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka