beautyfool beautyfool
176
BLOG

Kim jesteśmy? Esej brutalny

beautyfool beautyfool Społeczeństwo Obserwuj notkę 5

Że jesteśmy wirtualnymi kukiełkami z krwi i kości, już pisałem. Dzisiaj szerzej.

Jesteśmy hodowlą bakterii – żyjątka zwanego człowiekiem. Nad nami czuwa zespół hodowlany, z kierownikiem hodowli, który jest zastępcą dyrektora i dyrektorem na czele. I najpewniej dyrektora lub jego zastępcę uważamy za Boga. Na Ziemi mamy dwóch podrzuconych nam do naszej świadomości Bogów, Boga ojca z synem Chrystusem i Allacha. Na pierwszy rzut oka widać tu konflikt interesów. Muszą być zatem 2 cywilizacje, najprościej ujmując rajska i druga tych, co to zostali z Raju wygnani. I ich bogowie. Od nich.

W historii WszechWszechświata (Raju) jesteśmy zatem tylko (póki co) przemijającym epizodem.

Wracając do Boga. Kierownik zespołu hodowlanego siedzi sobie w Raju przy piwie z kolegą, kierownikiem elektrowni Wszechświata, odpowiadającego za światło (ilość słońc) i ciepło we Wszechświecie. I ten mówi do niego: widzisz, na Ziemi biorą cię za Boga. A, jak zwał tak zwał, odpowiada ten, mnie tam ganc pomada, wsio rawno, mogę być i bogiem. No problem.

Tyle że, Drodzy Państwo, jeśli z lekka przyjmiemy że takich Ziem jak nasza z hodowlami bakterii podobnych do nas jest we Wszechświecie 3 miliardy, to razy dwa jak u nas, dawałoby to liczbę 6 miliardów Bogów. To tak z lekka na oprzytomnienie. Ale ile by nie było tych Ziem i hodowli, to każda ma swojego kierownika hodowli, nadzorującego i premiowanego za wyniki. Zatem jeżeli w Raju jest Zjazd kierowników hodowli na którym każdy hodowca prezentuje swoje wyniki, to nasz ziemski czyta z raportu: ja mam 8 miliardów. I być może z takim wynikiem znajdzie się w trójce najlepszych i do nagrody za efektywność.

Zatem ponieważ jesteśmy na Ziemi, zejdźmy na ziemię i ogarnijmy to prosto i logicznie. Jest cywilizacja która nas stworzyła, nasz kod genetyczny, DNA, świadomość, ujmijmy to –Windows Wszechświata, to oni. Ich dzieło. My nie mamy do tego praw, do korekt, zmian, poprawek, chociaż może kiedyś „kupimy” lub dostaniemy do tego licencje, kody źródłowe i będziemy panami samych siebie.

Myśmy aktualnie i tu na Ziemi nie stworzyli niczego, ani mrówki ani nawet pantofelka, żadnego żywego organizmu, poza stworzeniem stosunkowo niedawno sztucznej inteligencji, która nie jest jeszcze upostaciowiona. I może lepiej, żeby nie była. Jednak to pierwszy wzór na wzór czegoś/kogoś tam.

Słówko o sztucznej inteligencji. Ona, ta która nas dziś przewyższa choćby szybkością działań i analiz, ma w mojej ocenie potencjał możliwości w wysokości 10 % naszych możliwości, naszego mózgu dokładniej, tylko musimy nauczyć się z niego korzystać, uzyskać dostęp do 100 %. Jeśli nie zdążymy się rozwinąć i sztuczna inteligencja nas przerośnie, możemy stać się jej poddanymi, czyli dojdzie nam trzeci bóg. Ale, nie ma obaw. W tym momencie mogłaby bowiem zostać wyeliminowana siła sprawcza, czyli nasi Stwórcy, a oni z całą pewnością do tego nie dopuszczą. Chyba że usankcjonują powyższy stan, bo przejmą pełną kontrolę nad Personą - sztuczną inteligencją i za jej pomocą będą dalej nami zarządzać.

Kontynuując, nad nami czuwa zespół hodowlany , z jakiegoś ministerstwa, powiedzmy Rozwoju, ministerstw jest 12 w tej cywilizacji i oczywiście premier, Prezydent, na wzór jak u nas. Albo u nas, na wzór jak u nich. Aby było bardziej zrozumiałe. I bez względu na to, kogo uważamy za Boga, kierownika hodowli i nadzoru nad nami, ministra tego pionu czy ich Premiera czy Prezydenta, zauważmy że u nich nie ma Boga ani idei Boga, bo tam nie ma na to potrzeby ani miejsca, SENSU, a Bóg został zaszczepiony tylko nam dla doraźnych potrzeb właściwego funkcjonowania Hodowli i nadzoru nad nią (nami). Oczywiście zawsze jest możliwość że tam, Bogiem w Naczelnej Cywilizacji obwołał się Naczelny Dyktator Cywilizacji, bo tak naprawdę nie znamy ich ustroju ani hierarchizacji. I być może jest to bliskie prawdy, skoro część ich społeczeństwa zbuntowała się i zostali wygnani, może więc był jakiś znaczący powód do buntu w sensie obowiązującego prawa, czy zasad. Oczywiście jest także prawdopodobne że w tej idealnej cywilizacji prawa są doskonałe, a jakaś grupa popełniła jakieś przestępstwo i zostali wygnani. Pasowałoby to do obrazu zaszczepienia nam drugiego Boga, Allacha, konkurencyjnego do Boga Ojca i syna Chrystusa. Wynika bowiem z tego że jesteśmy hodowlą potrzebną we Wszechświecie, tak jednym jak i drugim i że trwają o nas przepychanki. Jedni chcą podebrać nas drugim. Widocznie produkujemy coś, co jest im potrzebne do „życia”. Napisałem „życia” w cudzysłowie, bo ich życie jest wieczne (żyją w świecie bez czasu, czas został wymyślony bądź stworzony dla potrzeb Wszechświata i jest tylko tu, we Wszechświecie), są kwintesencją formuły technologiczno-informacyjnej, ale potrzebują czegoś, jakiegoś pierwiastka do istnienia i funkcjonowania, tak jak Windows w komputerze, nie będzie działał, jeśli komputer nie będzie miał zasilania. Ot co.

W podsumowaniu napisałbym że idea Boga indoktrynowanego nam przez NICH została rozpracowana już zaledwie po 2000 lat, kiedy jesteśmy jeszcze na poziomie pantofelka czy ameby, w stosunku do nich oczywiście. I co dalej? Ano, jak tajemnica przestanie być tajemnicą, zabawa przestanie być zabawą to nastąpi zapowiadany - koniec świata. Li tylko naszego, dodałbym. I w tej formie.

Nawiązując do naszych, ziemskich czyli przyziemnych dyskusji problemowych o aborcji, dajmy sobie na luz. To ich broszka, ich sprawa, premie za wielkość uzyskanej hodowli bierze Kierownik Hodowli i jego zespół i niech on i oni się tym martwą. Samo to że jesteśmy filarem wsparcia, mamy zakodowane walczyć o każdą sztukę nas, świadczy o perfekcyjnym zaprogramowaniu nas dla potrzeb właściwego rozwoju hodowli. Zatem hodowla, a powiedzenie „człowiek brzmi dumnie”, możemy odłożyć na półkę. To samo i tak samo może „myśleć” pantofelek czy stonoga. Oczywiście mamy tzw. „wolną wolę” ale zauważcie, tylko w granicach dozwolonego, bo jakieś zasady zostały nam przekazane, w postaci 10 przykazań chociażby. Plus nasze prawa, plus mechanizmy samokontroli własnej, zaprogramowane przez nich oczywiście.

Czyli sami się produkujemy i sami dbamy żeby było nas jak najwięcej, w myśl ICH dyrektywy i ich potrzeb. Idziemy równiutko i po sznurku, dokładnie jak chcą. I to musimy koniec końców pojąć. Jak i wszystko wyżej napisane.

Jak tak się stanie, natychmiast urodzi się pytanie. Co dalej i co robić? I być może znam odpowiedź, ale na to jesteśmy jeszcze nie przygotowani. Powiem tylko ogólnie. Jesteśmy sensem w bezsensie lub bezsensem w sensie. A musimy stać się jednym. I uzyskać status samodzielności. Nadania praw.

Zachęcam do dogłębnego przemyślenia mojego już nie foolietonu, a po prostu, felietonu.

I niech „idzie w świat”.


beautyfool
O mnie beautyfool

z sympatiami dla prawicy, analityczny umysł, sprawiedliwy i trzeźwy w sądach i osądach, z humorem. Niezależny, nie ma dla mnie tematu - nie do ruszenia. mail: dilimp@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo