foros foros
223
BLOG

Śledztwo w sprawie AmberGold oktrojowane?

foros foros Amber Gold Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Jak się okazuje zaginione od miesiąca dyski twarde serwerów AmberGold odnalazły się dziś w kasie pancernej jednego z sekretarzy gdańskiego sądu, dzień po ujawnieniu informacji o zaginięciu, miejmy nadzieję, że i dane na nich nagrane również nie wymigrowały tylko są takie, jakie były od początku. Zabawy gdańskich sądów i urzędów z dowodami w sprawie AmberGold to temat niewyczerpany. Zgaduj zgadula, gdzie złota kula, co mi zrobisz jak mnie złapiesz, stary niedźwiedź mocno śpi, zabawy w chowanego i ganianego, nagłe zaniki pamięci i dokumentów. Widać, że gdańscy sędziowie i urzędnicy z pasją przypominają sobie dzieciństwo. Jednym z najciekawszych był myk gdańskiego sądu rejestrowego w sprawie karalności Plichty*.

Bardziej niż gry i zabawy gdańskiego sądu zaintrygowała mnie jednak wnioski odnośnie pracy ABW i prokuratury wynikające z notki Radia Gdańsk o zaginięciu dysków twardych AmberGold. Poniżej kluczowy fragment:

Według nieoficjalnych informacji naszego reportera, chodzi o cały serwer Amber Gold. Na trzech dyskach - o pojemności 1 terabajta każdy - była m.in. poczta mailowa z komputerów Marcina i Katarzyny P. oraz wszystkich pracowników spółki, programy do obsługi księgowo- finansowej oraz dane osobowe tysięcy klientów, którzy zainwestowali pieniądze w Amber Gold. To pliki, które ABW skopiowała na zewnętrzne nośniki, w sierpniu 2012 roku, kiedy weszła do siedziby spółki małżeństwa P. przy Długich Ogrodach. Dyski potem przekazano prokuraturze, analizowali je biegli i na płyty CD zgrali część dokumentów.

Plus uzupełniająca informacja syndyka AG:

Sprzedaż sprzętu ITI rozpoczęła się wiosną 2013 r. i odbywała się systematycznie przez okres 2014, 2015, 2016 r. Do dzisiaj w masie pozostaje sprzęt użytkowany przez pracowników syndyka w ilości kilku sztuk. 
Przed sprzedażą syndyk zawiadomił ABW  o zamiarze zbycia komputerów (w odpowiedzi ustalono listę komputerów i przypisanych do nich pracowników, a następnie ABW zabrała w celu zgrania danych 57 komputerów (w okresie listopad 2012- styczeń 2013r). Zabezpieczono również telefony wiodących pracowników i przekazano w celu zabezpieczenia danych (przed sprzedażą).
Dane na serwerach również był zabezpieczone i kopiowane przez stosowne służby (wg wiedzy syndyka). Przed zbyciem sprzętu ITI pracownicy syndyka z działu ITI dokonywali wyczyszczenia dysków i zapisanych danych  (również w zakresie zainstalowanych programów), a więc komputery czy też serwery sprzedawane były jako "czyste". Syndyk zbył również część serwerów.

Z całej notki Radia Gdańsk wynikało, że dyski, których od miesiąca szukano w gdańskim sądzie były jedynymi zawierającymi dane z twardych dysków AG. I tutaj pierwsza wątpliwość:

Dlaczego nie wykonano kopii zapasowych?

Nawet małe firmy wykonują systematycznie kopie zapasowe swoich serwerów. Dzięki temu po błędzie, który wcześniej czy później musi się zdarzyć można szybko przywrócić działanie firmy. Dlaczego więc kopii tak ważnych danych nie zrobiła ABW? Dlaczego nie zrobiła jej prokuratura? Służby specjalne słyną z chomikowania wszelkich informacji - dlaczego więc nie pozostawiły sobie kopii 3 TB danych jednego z największych skandali w PL? Gdyby ABW lub Prokuratura miały kopie zapasowe zabawa w chowanego z dyskami w gdańskim sądzie mogłaby tylko o parę tygodni przedłużyć rozprawę.

Oktrojowanie śledztwa prokuratury?
Z notki Radia Gdańsk i innych notek wynikało, że zaginięcie dysków twardych "kładzie" proces, dowody znikały, pozostawały jedynie płyty CD zgrane przez prokuraturę. I tutaj pojawia się kolejna wątpliwość. Skoro prokuratura nie wykonała kopii dysków, to oznacza, że w śledztwie wykorzystywała jedynie zgrane przez siebie płyty CD. Bowiem codzienna praca na źródłowym/dowodowym twardym dysku byłaby zbyt niebezpieczna - grożąca utratą danych. 3 TB danych to 3000 GB, jedna płyta CD to 0,7 GB. Ile było tych płyt? Nie wiadomo, wątpię jednak by nagrano ich ok. 4 tys., raczej kilkanaście - kilkadziesiąt. Wniosek: prowadząc śledztwo prokuratura zapewne opierała się jedynie na danych wycinkowych, nie mając do roboczej dyspozycji całości zgromadzonego materiału dowodowego. Ramami śledztwa były kryteria narzucone na biegłych wybierających dokumenty z zakresu 3TB. Jakie to były kryteria? Narzucono je raz czy uzupełniano w trakcie postępowania? Tej informacji nie udostępniono opinii publicznej.

Oktrojować (wg internetowego słownika PWN): nadać lub narzucić jakieś prawa aktem władz zwierzchnich z pominięciem organu przedstawicielskiego


___________________________________
* Sprytny myk gdańskiego sądu rejestrowego był następujący: Sąd dostarczył organom fałszywe informacje o działalności AG, wg przepisów odpowiedzialny był za to prezes sądu. Pojawiła się jednak opinia innego sędziego głosząca, iż prezes jest co prawda odpowiedzialny, ale czynności bezpośrednie wykonuje jego podwładny. Nie można obarczać odpowiedzialnością prezesa wprowadzonego w błąd przez podwładnego. Na podstawie tej wykładni prezes sądu został zwolniony od odpowiedzialności a podwładnemu przysolono karę. Podwładny odwołał się jednak od kary wykazując, że jego takie a nie inne działania wynikały z bezpośrednich poleceń prezesa sądu. Odwołanie to zostało uwzględnione. W ten prosty sposób prezes sądu został z odpowiedzialności zwolniony, a podwładny nieukarany. 

Ciekawe czy i tym śledztwem nie będzie podobnie: prokurator dział tylko w ramach materiałów z CD, a w materiałach z CD nie było nic o szczupakach takich jak X, Y, Z. 

foros
O mnie foros

</ script> WAU_small ('33nm7mbknmq3 ") </ script > a counter

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka