FranioMinor FranioMinor
663
BLOG

Przetarty kolejny szlak w Kosmos...

FranioMinor FranioMinor Badania i rozwój Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Blisko dwa tygodnie temu miała miejsce już dziewiąta (sic!) rakiety New Shepard zbudowanej przez firmę Blue Origin.

Wideo powyżej jest w pełnej wersji, ale dla niecierpliwych (albo mających mało czasu) istnieją wersje skrócone. Ja polecam pełną, najlepiej oglądać ją w pełnej rozdzielczości i na dużym ekranie (48 cali i więcej).

Blue Origin istnieje już ładnych parę latek - założona we wrześniu 2000 roku przez Jeffa Bezosa, twórcę Amazona. Ale jak na razie niewiele się o niej mówiło. W popularności jest daleko w tyle za SpaceX czy Virgin Galactic (o niej jeszcze będzie). Zatrudnia ponad 1000 ludzi (ciągle przyjmuje nowych) i ostatnio kosztuje około miliarda dolarów rocznie. Dla porównania program Merkury w całości kosztował (na dzisiejsze dolary) poniżej 2,5 mld dolarów (łącznie 6 lotów załogowych). Nieprzypadkowo przywołuję tu program Merkury, bowiem sama nazwa pojazdu New Shepard nawiązuje do pierwszego amerykańskiego kosmonauty, który wykonał jednak tylko lot suborbitalny (przekroczył tzw. linię Karmana). Jest jednak parę istotnych różnic. Kapsuła New Shepard w porównaniu z kapsułami Merkury to istny Roll Royce wobec samochodu małolitrażowego. Okna zajmują jedną trzecią powierzchni kapsuły, jest elegancka, tak w środku, jak i na zewnątrz, i może wygodnie pomieścić do 6 osób. Na razie lata nią manekin Skywalker. Ale już dzisiaj posiadacze grubszych portfeli mogą sobie zamówić swoje miejsce przy oknie. Resztę szczegółów proszę sobie odsłuchać od miłej pani komentującej misję. Ale proszę zwrócić uwagę na pełną elegancję wszystkiego: rakieta, kapsuła, kolor spadochronów (Merkury miały zwykłe, biało-czerwone pasy), logo firmy, sam pomost jest elegancki! Na razie pojazdy New Shepard wykonują loty suborbitalne, ale Blue Origin buduje już kolejny pojazd: New Glenn. John Glenn był pierwszym Amerykaninem, który okrążył Ziemię, więc i New Glenn będzie ją okrążał. Kapsuła ma być wynoszona przy pomocy rakiety 2- lub 3-stopniowej, zdolnej do wyniesienia 45 ton na niską orbitę (czyli porównywalna z chińska Długi Marsz 5).

W kończącym się lipcu miało miejsce jeszcze kilka ważnych wydarzeń na skalę kosmiczną. Virgin Galactic dokonała kolejnej udanej próby swego rakietoplanu i wydaje się, że po długiej przerwie przybliża się wreszcie do wykonania zobowiązań wobec całkiem sporej grupy oczekującej na swój lot. W dodatku podpisała umowę z Włochami i w okolicy Taranto (na południu) ma powstać pierwszy w Europie prawdziwy Port Kosmiczny (Spazioporto). Nie będzie już trzeba daleko latać, żeby chociaż popatrzeć. Pierwszy start ze Spazioporto Grottaglie przewidziany już w przyszłym roku.

SpaceX rozpoczął przystosowanie swojego stanowiska startowego do lotów załogowych.

ESA wystrzeliła rakietę Ariane.

Tylko Chińczycy jakoś ostatnio nie notują większych sukcesów. Ale może wkrótce czymś nas zaskoczą?

Tylko NASA ciągle drepcze w miejscu. Prace się przeciągają i przeciągają, opóźnienia liczone w latach. Dwie kadencje Obamy jak widać tej Agencji nie służyły. Zdaje się, że wkrótce będzie odpłatnie korzystać z usług prywatnych firm transportujących jej ładunki czy astronautów.

Jeszcze gorzej sprawy zdają się iść w Rosji. Chodzą słuchy, że program budowy potężnej rakiety Angara został zawieszony.

Tym niemniej, można się spodziewać, że wreszcie, w przyszłym roku, na 50 rocznicę lądowania na Księżycu (wtedy też był całkiem upalny lipiec) doczekamy się wreszcie równie spektakularnych i emocjonujących wydarzeń, jak loty Apollo. I wreszcie ludzkość naprawdę ruszy na podbój Kosmosu.

FranioMinor
O mnie FranioMinor

Zdziwiony próbuję zrozumieć Świat z perspektywy kilku krajów

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie