do tego stopnia, że swoją agitację do PE prowadzi pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans - nie w Holandii, z której pochodzi a w kraju nad Wisłą. Moje zdziwienie sięga zenitu, że nie został on jednak umieszczony na liście Wiosny, bo niewykluczone, że osiągnąłby wynik lepszy niż w kraju tulipanów ;-)
U nas słychać tylko lekkie pomruki odnośnie tej agitki dla Biedronia, ale nikt Fransa znad Wisły nie przegonił ani nie poświęcił miejsca na pierwszych stronach dzienników ( nie wiem jak w GW bo tm nie zaglądam ).
Anglosasi są pod tym względem mniej przyjaźni bo ostrzej zareagowali na poparcie przez szefa Rady Europejskiej sztukmistrza z Londynu ergo Jacka Vincenta i wypowiedzieli się co myślą o tym tandemie, który przez kilka lat był u steru władzy w RP.
Żałuję, że nie pojawili się oficjalnie jeszcze towarzysze znad Łaby i Szprewy wspierający KE, ale tu rozgrywki ze względu na aktualne relacje między krajami, a zwłaszcza ostatnie zagrywki naszych rodaków przyczyniają się do załamania gospodarki niemieckiej vulgo rezygnacja z zatrudnieni przy zbioru szparagów są bardziej zawoalowane :-)
PS Rzuciłem okiem na wady jakie ma imię Frans i tak:
Wady Fransa
kompleksy
niepewność
brak zaufania
fobie
poczucie zagrożenia
to by się raczej zgadzało :-)