Jesteśmy narodem wtórnych pogan. I potrzebna nam prosta ewangelizacja! - obudził się i wyszedł z szafy pan Terlikowski i jak zorientował się, że od samego wieszania krzyży wszędzie wiernych nie przybywa, to rusza ewangelizować. Pocieszające, że nie pisze nic o mieczu, tylko o słowie.
Tak jak można poczytać w Biblii i w żywotach świętych, to w większości przypadków ewangelizacja polegała na dawaniu dobrego przykładu i życiu samemu wedle zasad wiary, jaką próbowało się zaszczepić innym.
Panie Terlikowski – na nic wasze próżne starania. Jeden Paetz czy Hoser pojedynczym występem, słowem, zachowaniem posyłają na drzewo więcej wiernych, niż cała Fronda zdoła nawrócić – choćby nawet rzuciła całą robotę w redakcji i poszła na ulicę ewangelizować.
Sami zresztą powinniście zacząć od siebie – strasznie „niejezusowe” jest nazywanie argumentacji jakiegoś profesora „bolszewicką argumentacją genderysty”, powątpiewanie w uczciwość TNS (bo wyniki zaskakujące dla tych, co w szafie siedzieli), jednakowoż tryumfalne publikowanie wyników, jak rezultaty są dobre dla przyjaciół politycznych. Zacznijcie ewangelizację sami od siebie – skromnie, bez chamstwa, bez inwektyw, bez głupawej radości z tego, że Kongregacja z Watykanu poparła Hosera i dokuczania Lemańskiemu, że się odwołał (bo mógł). Jakoś jak p. Terlikowski przegrał sprawę w sądzie z Alicją Tysiąc, to z resursów (apelacji) skorzystał i wtedy to było super. Sami różnymi miarami mierzycie i sami na siebie się szczujecie, po czym z ubolewaniem kwiczycie, że was ubywa. Przyczyna i skutek – to takie proste.
Pies, który kręci się w kółko za własnym ogonem jest może zabawny, ale raczej wielkim obrońcą podwórka nie zostanie – bo kiedy złodziej przyjdzie, on akurat może wpaść na pomysł, aby szczekać na własny tyłek.
PS: Byłem parę lat temu na mszy niedzielnej we Francji. Widzę, że wkrótce będzie u nas tak, jak tam jest od pewnego czasu - elegancko. Ksiądz po mszy osobiście podszedł i pożegnał w drzwiach wszystkich wiernych. Wszystkich siedmiu.
Z elitami jest tak: jeżeli status quo jakiejś grupy polega na krzyku, to samcem alfa jest ten, kto drze mordę najgłośniej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo