frycz66 frycz66
351
BLOG

Opowieść o Lubelskim Uniwersytecie i chińskim wspólniku :)

frycz66 frycz66 Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

 

Peregrynuję po Polsce motorem. Od kiedy machnąłem DR-ką 650 kilometrów w jeden dzień, nic mnie już nie zatrzyma :) Wpadłem na noc do kumpla. Kumpla wprawdzie nie było, ale jego 18 letni syn spełniał honory domu z klasą! Wprawdzie zaczęło się od małego faux-pas bo zaparzył i postawił przede mną zwykłą herbatę (do tej pory nie wiem po co?!) i rozpieczętował czekoladki (sic!!), ale okazało się, że w lodówce ma też zimne piwo i świat po pewnym niemiłym zawirowaniu powrócił do pionu. Rozmowa z tym młodym człowiekiem była fantastyczna i dała mi wiarę w młodych ludzi. Osiemnastolatek jest bystry, przedsiębiorczy, ciekawy i ma poukładane w głowie! Już zarabia pieniądze, już kombinuje , już stara się, już sprowadza, już sprzedaje na Allegro.. Słowem chce, myśli i ma potencjał... Chce zarabiać kasę, ale że jest z dobrego domu, czyli takiego domu w którym wartość zgromadzonych książek znacznie przekracza wartość samochodu którym jeżdżą (a samochód mają niezły!), z domu z pianinem i tradycjami inteligenckimi, to chce zarabiać mądrze i etycznie. Słowem kasa jest mu pisana. Ma już pomysł na firmę. Jaką? Nie będę pisał, ale z pewnością o niej jeszcze usłyszymy. Może to nie Facebook, ale na skalę lubelską coś fajnego...

 

Tylko te studia! Mamusia (bizneswomen) i tatuś (pracownik naukowy) wpierają mu socjologię albo prawo. Aaaaaa.... A interesuje Cię to? Zapytałem... Nie wiem – odparł niepewnie, chyba nie... Zapytałem więc go o to czym zajmował się Claude Lévi-Strauss, i co powiedział na temat wędrówki mitu... Eeeeeeeee... No to socjologia odpada... No to zapytałem go jakie elementy prawa rzymskiego odnajdziemy w prawie nowożytnym? Eeeeee.... No tak, chłopaka nie interesuje ani prawo ani socjologia, bo kiedy ja chciałem iść na politechnikę to w ogólniaku budowałem radiostacje i rowery z silnikami elektrycznymi.... No tak... Ale mama i tata chcą... Więc zastanówmy się wspólnie jak dorobić się kasy (spłacone mieszkanie 80m2, dobre auto, zadbana żona zajmująca się domem i dwoje dzieci w szkołach prywatnych) do 40-tki będąc socjologiem. I tu roześmialiśmy się razem jak na komendę... Przecieraliśmy załzawione ze śmiechu oczy wyobrażając sobie pracownika socjalnego w jego nowym BMW X5...
Nic to... A prawo?

Tu już było łatwiej wyobrazić sobie BMW X5 tylko zastanawialiśmy się ile to BMW kosztuje. I to nie w sensie ceny w salonie sprzedaży, tylko ceny w sumieniu, kiedy dostaje się zlecenie aby być obrońcą Pana Stokłosy na przykład.... Z jednej strony zlecenie, a z drugiej trzeba rano spojrzeć w lustro i się jakoś ogolić.... A może golić się nie patrząc?Jak Adaś Miałczyński z "Dnia świra"

Poza wszystkim rodzice chcą go wysłać na uczelnię w tym samym mieście, czyli chłopak straci szansę na zebranie doświadczeń i solidne odpępowienie od mamuńci i tatusia.A zebranie doświadczeń jest mu niezbędne z 2 powodów; Lublin jest uroczy, ale w porównaniu z Warszawą Wrocławiem, czy Szczecinem – prowincjonalny i niedoinwestowany. To taki Radzyń Podlaski w lepszym wydaniu. A druga rzecz to sama uczelnia – KUL.

Kiedyś KUL był Katolicki, potem był Uniwersytetem, a obecnie jest Lubelski.
Ja studiowałem na KUL w złotym okresie otwartości, kiedy na imprezie Kullages, grały Róże Europy, ale i Słoma grał na bębnach, analizy matematycznej uczył mnie Rafał Dudkiewicz – obecny prezydent Wrocławia, a na KUL zjeżdżali się wykładowcy i studenci z dosłownie – całej Polski. Na moim roku byli ludzie z Warszawy, Zielonej Góry, Krosna, Szczecina, Wrocławia, Olsztyna... I to było naturalne... Był to znakomity czas. Zaliczyłem trzy sekcje sportowe. Ikoną tego czasu jest dla mnie pewna rozmowa jaka odbyła się przed salą egzaminacyjną. Zdałem egzamin z fizyki! – pochwaliłem się kolegom... Student siedzący obok uśmiechnął się i powiedział: Kolego, ja zdałem egzamin z metafizyki... Nieopodal siedział brodaty Jan Hartmann,(niewiele się zmienił) obecnie profesor UJ. I nie podnosząc wzroku znad książki powiedział: A ja zdałem egzamin zogólnej refleksji filozoficznej nad metafizyką.... To pokazuje jaki tam był niezwykły klimat. Niestety po opuszczeniu murów uczelni nie wiedziałem nic o realnym świecie, o zatrudnieniu, o pracy i rynku. A to dlatego że wykładali tam w większości pogodni hobbyści, którzy sami o tym nic nie wiedzieli, i nie przeszkadzało im, że w wieku lat 50 dojeżdżają do pracy rowerem, z przymusu ekonomicznego... Od tamtej pory niewiele się zmieniło... Tylko studenci są teraz z Lublina, Radzynia, Kraśnika, Łukowa i Janowa Lubelskiego.... No w końcu Uniwerek ma w nazwie Lubelski – a to zobowiązuje. Podobnie jak miejsce w rankingach

A na co w takim razie mam iść – pyta mnie 18-latek? Idź na Sinologię - poradziłem, to zgodne z profilem firmy którą planujesz założyć, i zarobisz na tym kupę kasy. Pamiętaj, że za 20 lat co drugi pracodawca w regionie lubelskim będzie chińczykiem...

No ale na KUL, nie ma sinologii...Zasmucił się... I teraz zobaczymy czy ten bystry 18-latek pojedzie do Warszawy na sinologię, czy posłuszny rodzicom skończy (skończy to symboliczne słowo w tym miejscu) na KUL bezsensowny finansowo nie interesujący go ani trochę kierunek studiów po którym zasili grono ludzi niezamożnych na państwowych etatach.... Ciekawi mnie też, czy zrobi prawo jazdy na motor o którym marzy, czy też posłuszny mamie – nie zrobi, bo  "to takie niebezpieczne". A musi pamiętać, że od zrobienia prawka do stania się prawdziwym motocyklistą mija conajmniej pięć intensywnych lat w siodle motocykla..... Chociaż, jak pójdzie na tą swoją socjologię to nie będzie go stać na porządny motor i problem rozwiąże się niejako sam....

 

Cóż, życie jest sztuką wyboru...

frycz66
O mnie frycz66

Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia.... Moją pasją jest życie....

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Rozmaitości