Dzień Sądu już 21maja - mały poradnik :)

 

W związku z tym, że wedle Family Radio Dzień Sądu nastąpi 21 maja tego roku, czyli w sumie już niebawem, pomyślałem żeby się do tego jakoś przygotować. Swoją drogą cała impreza jest w sobotę, czyli wszystko jest dobrze pomyślane bo już w niedzielę rano zaczniemy urządzać się w Niebie. To duży projekt ale jak widać logistyka jest pierwsza klasa!

Ktoś powie – bujda! Owszem, gdyby Dzień Sądu zapowiadał jakiś samotny kaznodzieja też bym tak pomyślał, ale to Family Radio - duża organizacja, która ma wystarczająco dużo kasy żeby od lat nadawać swe audycje na cały świat! Może Oni wiedzą coś czego my nie wiemy?

Zresztą trudno będzie się wytłumaczyć gdy jakaś siła wyższa powie: "zapowiedziałem dzień sądu z dużym wyprzedzeniem w globalnym radiu, w internecie i na Facebooku, a Ty co? Jak zwykle jesteś zaskoczony? "
Słowem przygotować się trzeba.

Pomyślałem że najlepiej będzie mieć niewiele rzeczy rozłożone „po kieszeniach”, ale za torzeczy dobrze przemyślane. Mój zestaw jak na razie wygląda tak:

1) Telefon komórkowy. Nie liczę na zasięg, ale mam w telefonie dużo dobrej legalnie (a to w tej sytuacji ważne!) kupionej muzyki w formacie mp3, kilka naprawdę dobrych audiobooków, i ostatnie odcinki Włatców Much. Słowem wiele godzin znakomitej rozrywki. Do tego w telefonie mam wielokanałowy GPS, i jak głos z nieba powie: "Dobrzy ludzie, zbiórka do nieba o 18:30  podaję współrzędne: N52,37,24 E 20 47,35"   to nie będę się miotał na prawo i lewo  i nerwowo  pytał gdzie to jest, tylko raz dwa, jako jeden z pierwszych dotrę na miejsce zbiórki. Mało tego dzięki aplikacji google maps zobaczę jaki jest najlepszy dojazd i znajdę najbliższy parking. No i nie zapominajmy, że telefon to także aparat fotograficzny 5 Mpix. i kamera o rozdzielczości HD. Fajnie będzie zrobić sobie ostatnie pożegnalne fotki z tymi którzy się  do nieba nie załapią, i pamiątkowy filmik z całej tej imprezy, żeby móc sobie powspominać i w dobrym gronie siedząc na chmurce jeszcze raz pooglądać. A na okazję wieeelkiej nudy mam też kilka gier...

 

2) Albumik ze zdjęciami. Miłe to i sentymentalne, ale daje jakże fajny temat do rozmowy: ….o tu proszę  ja na wycieczce szkolnej, a tu na studniówce, a tu zdjęcie z spływu Krutynią, a tu z kolei na imprezie sylwestrowej..... Niby nic, ale zawsze jest fajny temat do rozmowy i przełamania pierwszych lodów...

 

3) Harmonijka ustna. Gram słabo, ale w nocy przy ognisku to nawet słabo – brzmi nieźle :)

 

4) Scyzoryk z niezbędnikiem – przydaje się zawsze.

 

5) Zegarek – wiadomo.

 

6)Książka: Techniki Wpływu Społecznego. Świetna i doskonale napisana, może być dobrym wsparciem podczas prowadzenia szkoleń z zarządzania zmianą, zarządzania projektami, przy rekrutacjach na nowe stanowiska i tworzeniu nowych sprawnych w działaniu struktur korporacyjnych i społecznych. A jak wiadomo wszystkie te procesy zaistnieją.

Słowem – dobrze ją mieć.

7) Latarka – czołówka. Wprawdzie Niebo to miejsce kojarzone jednoznacznie ze światłem i jasnością, ogólnie - z doskonałym bezcieniowym oświetleniem typu "WHITE WARM", a doświadczenia ludzi w stanie śmierci klinicznej pokazują że: szli tunelem w stronę światła, ale na wypadek jakiejś awarii taka zgrabna latareczka będzie jak znalazł. Poza tym ma funkcję świecenia na niebiesko – niby bajerek, ale w niebie może się spodobać. Zawsze będzie można ją wymienić na coś potrzebnego.....

 

8) Dwie butelki  zimnych napojów – wiadomo. Zimne napoje zawsze się przydadzą, a odwodnienie jest niedobre. Wystarczy zapytać tych tam różnych sportowców, na przykład norweskich biatlonistów.

 

Myślę że to tyle co można wziąć ze sobą na taki dzień, oprócz oczywiście dobrego nastroju i jasnych myśli...