Radio - magiczny szept....

Przed chwilą na falach krótkich 11.640 MHz, skończyła się msza dla marynarzy i Polaków za granicami kraju. Piękna śpiewna z mądrym kazaniem. Nadawana na falach Polskiego Radia Dla Zagranicy. Msza też jest nadawana na częstotliwościach 6.155 (nadajnik w Skelton/GB) i 7.245 MHz nadajnik w Woofferton/GB) w sobotę od 23 do 00 naszego czasu. W dni powszenie transmitowany jest świetny, dynamiczny, zrealizowany na bardzo wysokim poziomie program radiowy o Polsce.  Nadajniki znajdują się w GB i AUT, a ich anteny ustawione są tak żeby zoptymalizować odbiór w Europie i na świecie. Nieco bardziej „światowa” jest częstotliwość 11,640 MHz. W Polsce odbiór jest różny i zależy od pogody, radia, anteny, propagacji... Czasem jest czysty „jak Warszawa 1” a czasem trzeba się wiele natrudzić żeby odbiór był ledwie zrozumiały. Inna sprawa, że mało które radio samochodowe czy domowe ma dobry zakres fal krótkich – SW. Dobry, czysty sygnał jest przez internet, ale zaszumiony i często utrudniony odbiór przez radio, cały czas przypomina mi jaki to mamy wielki dobrostan.

W zasięgu godzinnego spaceru mam trzy aktywne kościoły. Jakie to piękne, pełne spokoju i co najważniejsze - naturalne, że w pierwszym programie Polskiego Radia w niedzielę jest transmitowana msza, w drugim programie Polskiego Radia są msze ekumeniczne, a na UKF-ie oprócz czterech rozgłośni PR i kilkunastu komercyjnych odbieram też trzy stacje wyznaniowe...

I tak sobie myślę dostrajając się do fal radiowych; czy do Polaków w Kazachstanie, Litwie czy Brazylii, tam gdzie z przyczyn ekonomicznych, technologicznych czy demograficznych nie ma dostępu do szerokopasmowego internetu, sygnał 11.640 MHz z dalekiego Skelton, 11.790 MHz z Moosburnn (AUT) , 15.265 MHz z Woofferton dolatują z dobrą siłą sygnału czy też nie.

Czy ich radia mają odpowiednie zakresy fal, czy też nie. Czy stać ich na baterie. Czy mają czas i siłę usiąść przez godzinę wokół radia, skupić się, wyciszyć myśli... Bo jeśli nie, to zwłaszcza w taki dzień jak dzisiejszy muszą czuć się bardzo samotni, nawet jeśli o tym nie wiedzą...

Frycz.