frycz66 frycz66
378
BLOG

Jesteśmy dzierżawcami naszego życia...

frycz66 frycz66 Kultura Obserwuj notkę 0

 

W Pierwszym Programie Polskiego Radia opowiadała o swoim doświadczeniu życiowym i redakcyjnym znakomita Józefa Hennelowa. Opowiadała o Tygodniku Powszechnym o rozmowach prowadzonych z  Prymasem. Opowiadała w sposób piękny, zajmujący, ba! Pasjonujący wręcz. Jedna z tych opowieści była o wizytach w latach 60' i '70 w NRD i Czechosłowacji.

 

W NRD nie było cenzury w pismach religijnych, ale było coś gorszego – autocenzura. Więc nie do pomyślenia było żeby pismo religijne zajęło się tematem ogólnospołecznym czy nie daj Panie Boże – polemicznym.

Tak nie ma nic gorszego niż gorliwa autocenzura, a cenzura w Polsce była o tyle dobra że stawiała granice i było z kim walczyć. Autocenzura która wynika ze strachu przed totalitaryzmem upadla w sposób szczególny....

Ciekawie było w Czechosłowacji. Był tam wyższy poziom dóbr technicznych niż u nas, łatwiej było o przysłowiową Skodę, a i zaczęły być popularne dacze za miastem...

Z kościołem sprawa była jasna i prosta: jeśli dziecko chodziło do kościoła i na lekcje religii to OK, ale było to jednoznaczne z tym, że  nie zostanie przyjęte na studia. Ot, skończy ogólniak czy technikum. Z kolei dorosły człowiek praktykujący nie mógł liczyć na awans w pracy.

Zacząłem myśleć co też bym zrobił jako ojciec. Czy posłał bym syna na lekcje religii, czy przygotowywał bym go do Komunii Świętej, i chodził na niedzielne msze. Czy też uczył bym go metodami „domowymi” (siłą rzeczy ułomnymi) kładąc nacisk na to, żeby zdobył wyższe wykształcenie, miał więcej satysfakcji intelektualnej z życia a sprawy religijne „nadrobił by” jakoś w życiu późniejszym, ucząc się pięknej i przydatnej w komunie sztuki konformizmu.... 

Powoli wracałem autem od Klienta i intensywnie myślałem co też bym zrobił. I wymyśliłem! Najważniejsze rzeczy dzieją się przez pierwsze 5-8 lat życia człowieka. I dlatego posłał bym go na lekcje religii i do Kościoła, godząc się z tym że matura będzie kresem wykształcenia.  Bo później może być już za późno żeby nadrobić deficyty, zwłaszcza moralne.

100X lepiej żeby był moralnie ukształtowanym motorniczym czy konduktorem, niż moralnie niespójnym kierownikiem czy dyrektorem miotającym się z prawa na lewo... Wiedzę fachową można bowiem nadrobić niemal zawsze. Z postawami moralnymi tak prosto już nie jest, i każdy dzień stracony to jednak jakaś boleśnie I bezpowrotnie utracona szansa...

 A nigdy nie wiemy „komu z brzega” i czy nie jest to szansa ostatnia i ostateczna.

Tylko czy on, myślał by tak samo? Tego nie wiem...

 

RF.

frycz66
O mnie frycz66

Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia.... Moją pasją jest życie....

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura