W jakimś felietonie na salonie przeczytałem jak to „Katarzyna Wielka płynęła Dnieprem i podziwiała wsie-atrapy wybudowane wzdłuż rzeki – radosne, bogate, zamożne. To taki rodzaj triku. Po staremu ludzi się mami.” Przypomniały mi się nasze studenckie dyskusje na temat Rosji. Nie ZSRR, właśnie tylko Rosji. Koleżanka kiedyś powiedziała: Rosja to wielki kraj który zgnił zanim dojrzał. I coś w tym jest. Kraj jest w słabej formie. Jakiejś takiej patologicznie słabej. Pełen obraz Rosji mamy wchodząc na PORTAL www.englishrussia.com. Tysiące świeżych zdjęć nieświeżych ludzi. Te niesymetryczne twarze z kodem genetycznym przez pokolenia maltretowanym C2H5OH. Ten brak państwowości. Te bezsensowne wypadki samochodowe wręcz prowokowane przez kierowców. Ten brak szacunku dla życia i dyktat „siły” rozumianej jako mocniejsze auto, nóż przy pasku czy broń za paskiem. Oni jakoś nie mogą się „zebrać”, a niestety nie ma już czasu na zastanawianie się. Za 5-10 lat Chiny wypowiedzą Rosji wojnę – czyli znając ich mentalność – skrycie rozleją się po Syberii, okopią, zabunkrują i będzie po ptakach....
My jesteśmy uzbrojeni* po zęby, więc bać się nie mamy czego...
Przypomniała mi się też na poły zabawna, a na poły smutna historia, którą opowiedział nam kolega. Nie wiem czy prawdziwa; wraz z carem dyskutowano o przebiegu kolei. W normalnym kraju powierzono by to spółce kolejowej, wytyczyli by trasę inżynierowie tacy jak chociażby nasz Ernest Malinowski i jakoś by to się kręciło. Car zaś wziął linijkę i nakreślił linię kolejową „od linijki”. Niestety rysując przebieg linii (absurdalny pod względem inżynierskim!) obrysował sobie również opuszki palców (foto) i nikt nie śmiał na to zwrócić uwagi. Mapa szła niżej i niżej. a na najniższym szczeblu wykonawczym odwzorowano te trzy zakola i kolega mówił że pociągi tam właśnie tak jeździły.... Urocza to historia, ale jeśli tylko jest prawdziwa, to nie rokowała już wtedy dla rosyjskiej państwowości....
Z ciekawostek: w okolicach Janowa Lubelskiego droga przez lasy i mokradła będąca wyzwaniem dla najlepiej wyposażonych aut terenowych (nie plastikowych SUV-ów, czymkolwiek one są, tylko aut terenowych 4x4) i ich kierowców. Łączy ona Janów Lubelski z Biłgorajem i jest zrobiona „pod linijkę”. Podobno wyznaczył ją zakochany geodeta i w założeniu miały „widzieć się” dwa kościoły; w Janowie i Biłgoraju. Ale obrysu paluszków na tej drodze nie ma :)
*Uzbrojeni w sojusze :)
Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia....
Moją pasją jest życie....
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura