Trzaskowski właśnie się dowiedział.
A w zasadzie zostało mu to zakomunikowane długo nie poświętował bo już w Poniedziałek nowo wybrany Prezydent Warszawy i jego najbliżsi współpracownicy dostali jasny komunikat w którym przekazano im że na tą chwilę nie ma raczej widoków na kandydowanie w wyborach prezydenckich 2025 dla Rafała.
Sam Trzaskowski musiał się tego spodziewać już od jakiegoś czasu, wynik z Niedzieli tylko go utwierdził. Oczywiście z jednej strony okrzyknięto „wspaniałe zwycięstwo” z drugiej strony to wynik 2024 jest gorszy o 10 % od poprzedniego (liczba głosów) i do tego przeciw tragikomicznym kandydatom wystawionym przez inne komitety.
Teraz oczywiście czeka nas kilkumiesięczna faza rozpaczy: szok, otępienie, rozgoryczenie, żal, dezorganizacja aż do akceptacji. Im szybciej nastąpi ta ostatnia tym mniejsze koszty poniesie sam Trzaskowski i jego otoczenie. W gronie jego najbliższych współpracowników jest sporo „walczaków” którzy będą w pierwszych miesiącach namawiać go do walki „o swoje” i od ich determinacji będzie zależało jak bardzo zostaną ukarani przez Donalda.
Ciąg dalszy nastąpi.
Inne tematy w dziale Polityka
