Gierasimow, Surowikina, Bachmut, Soledar, Ukraina, Wojna, Rosja, Taktyka, Polityka
Gdy Gierasimow zastąpił Surowikina to się trochę ucieszyłem. Myślałem tak. Zdobycie Soledaru nie mogło być żadnym sukcesem, skoro zaraz po zdobyciu tego miasta zmienia się naczelnego dowódcę. No dobra. Czym tak na prawdę zawinił ostatnio Surowikin? Zdobycie Soledaru to jedyny sukces Rosji od czasu upadku a raczej ewakuacji Chersonia. Może straty były zbyt duże? Wolne żarty. Żaden rosyjski dowódca nie został jeszcze odwołany z taki błahego powodu jak straty wśród jego żołnierzy. Na odwrót. Duże straty to dla Rosjan powód do dumy. Tylko oni chwalą się, że w II wojnie światowej stracili 20 milionów ludzi. Może operacja Soledarska była źle przeprowadzona. Pewnie i tak, ale przecież Putin nie wywala ludzi za niekompetencje. Najlepszy dowód, że Szojgu jest dalej ministrem obrony.
A może chodzi o jaką politykę. Akurat tak się składa, że cały splendor za zdobycie Soledara spadł na Grupę Wagnera. Jewgienij Prigożyn ma czelność robić sobie sweet focie w korytarzach soledarkiej kopalni soli. Ma czelność krytykować Rosyjską i jej naczelne dowództwo. Czyli tak. Armia Rosyjska dostaje lanie na wszystkich frontach, a Grupa Wagnera zdobywa Soledar. Priwożyn krytykuje dowództwo armii, ale nie ma czelności krytykować Putina. Narazie.
Bardzo wątpliwe, żeby po Putinie do władzy doszedł jakiś gołąbek pokoju. O wiele bardziej prawdopodobne jest, że po Putinie władzę przejmie jakiś jeszcze większy bandyta niż on. Może to będzie Priwożyn? Może to na niego stawiają teraz wielkoruscy szowiniści? A może to Priwożyn jest już teraz kandydatem na Naczelnego Wodza Rosyjskiej armii.
Tak więc może Surowikina odwołana właśni za to, że odniósł w końcu jakiś sukces? Ciekawe co teraz stanie się z Priwożynem.
