galopujący major galopujący major
48
BLOG

Czy dziennikarze Wprost będą pracować dla kapusia?

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 51

Święta Matko Lustracyjna Marek Król był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie ADAM.

Tak, ten Marek Król, założyciel, prezes zarządu i głównym udziałowcem Agencji Wydawniczo-Reklamowej "Wprost".  Jaka niespodzianka? Kto by się spodziewał?Sam Pan Marek ujawnił swoją teczkę, tak dba o przejrzystość i transparentność życia publicznego w Polsce.

Jak donosi Dziennik :

Nie zachowały się żadne inne dokumenty dotyczące Marka Króla, nawet mikrofilmy. Ale wiadomo, że istniały, bo IPN przysłał mu również spis tego, co zostało zniszczone. Wynika z niego, że w archiwach była teczka Króla o sygnaturach od 33191/I do 39387/I.  

Co na to Pan Marek?: 

Zawsze – niezależnie kogo dotyczą - opowiadałem się za pełną jawnością akt IPN. Już w styczniu 2005 roku redakcja „Wprost" apelowała o opublikowanie w Internecie wszystkich materiałów SB dotyczących dziennikarzy. Pod naszą petycją podpisało się kilkuset publicystów z różnych mediów z całej Polski. Decyzja o zamieszczeniu materiałów IPN na mój temat jest właśnie wynikiem przyjętej przez redakcję „Wprost" polityki pełnej transparentności.

Nigdy też nie ukrywałem, ani mojego członkowstwa w PZPR, ani też kontaktu z funkcjonariuszami SB w latach 80. Mówiłem o tym już w 1996 roku w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej". Stanowczo jednak zaprzeczam, aby moje relacje ze Służbą Bezpieczeństwa miały charakter tajnej współpracy. Spotkania odbywały się w siedzibie „Wprost", a ja – będąc wówczas zastępcą redaktora naczelnego - zostałem do nich „oddelegowany" jako przedstawiciel redakcji. W tamtych czasach taka praktyka była czymś normalnym i powszechnie akceptowanym. Z „opiekunami" z ramienia SB spotykał się zarówno Aleksander Kwaśniewski w „Itd”, jak i Krzysztof Kozłowski w „Tygodniku Powszechnym”.

W trakcie procesu z Jerzym Urbanem będę się starał wykazać, że nie byłem tajnym współpracownikiem, lecz jawnym przedstawicielem redakcji, do którego obowiązków zawodowych należały spotkania z funkcjonariuszami SB.
 

Hmmm? Komu dadzą wiarę prawicowi dziennikarze? Panu Markowi czy IPN? Trudny wybór, teczki nie kłamią, co robić?

Czy Panowie Wolski, Rybiński, Wencel, Mazurek i Panie Grabowska, Fedyszak-Radziejowska będą pisać dla kapusia? Wszak tyle się mówiło o Lesławie Maleszcze, którego to kapusia, nadal zatrudnia Wyborcza? A tu kapuś będzie pracodawcą?  

Czekam z niecierpliwością na odpowiedź na te pytania.

   

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (51)

Inne tematy w dziale Polityka