Głęboko leżą korzenie głupoty – zwykł ponoć mawiać Cyceron i rzeczywiście gdyby dziś jakimś cudem ten sławny mówca wstał z grobu (wszak za jego czasów było to powszechną dość plagą) to ze złości na wszechogarniającą głupotę gryzł by tunikę, a kto wie, być może nawet zaczął śmiać się z kawałów Rybińskiego Macieja.
Wystarczy bowiem, że bądź w krwawych bojach (niczym reporter z Dziennika), bądź spokojnie klikając myszką na stronie UEFA, dotarłby do ogólnych założeń raportu na temat przygotowań Polski do Euro. Bo czyż nie byłoby szokiem dla Cycerona, że raport obejmujący swym okresem czas rządów Panów braci Kaczyńskich, jest dla Polski krytyczny a momentami po prostu miażdżący? Nie wiem jakiego pochodzenia bądź orientacji są owi tzw. eksperci piłkarscy, ale na Boga coś się przecież w Polsce przez te dwa lata zmieniło. Czy eksperci nie wiedzieli, jak już w kwadrans po nominacji premiera Marcinkiewicza, mieliśmy wyniki eksportu, importu, inflacji, PKB? Czy nie potrafią wyciągać wniosków?
Zresztą raport już na samym wstępie razi swą tendencyjnością, gdyż autorzy nie potrafili (nie chcieli?) w jednoznaczny potępić działań ówczesnej opozycji, która wsadzała kij w szprychy rządu i nijak się nie spieszyła z namawianiem Pana premiera do zdymisjonowania ministra Lipca. A przecież każdy kto choć trochę liznął jakiejkolwiek rywalizacji wie, że tylko na tle konkurencyjnego rywala można błysnąć, bo nawet geniusz musi być czymś stymulowany. A czy Pan premier był czymś stymulowany? Czy choć raz czuł na plecach gorący oddech spoconego Donalda Tuska?
Dlatego całkiem rozsądna wydaje się teza, jakoby odpowiedzialność za ten raport ponosił, właśnie nie ktoś inny, jak rząd obecny. Abstrahując nawet od tego jak skandalicznie, wręcz opozycyjnie do rządu przez te ostatnie lata zachowywała się Platforma Obywatelska, trudno nie zauważyć, że dość powszechną praktyką jest, że za opóźnienia cywilizacyjne odpowiedzialność musi ponosić rząd, który zaczął rządzić już po sporządzeniu krytycznych raportów. A skoro odpowiada ten kto rządzi w czasie publikacji raportu, a nie ten kto rządził w czasie przeprowadzania do niego badań, to chyba kamień musi spaść z serca naszemu Cyceronowi, bo okazuje się, że w myśl tej zasady niewinna jest Hanna Gronkiewicz Waltz. I słusznie, ona także nie była bowiem odpowiednio stymulowana. Czy mieszkańcy warszawskiej Pragi dostarczali nieziemskich rozkoszy politycznego poparcia Pani Hani kochanej? Czy potrafili jej za tę kilkumiesięczną, dogłębną penetracje pomysłów na stadion się należycie odwdzięczyć? Czy cmokali z zachwytu lub trzęśli się jak galareta ze strachu, że im ktoś stadion przyzna albo odbierze?
Na szczęście teraz ministrem jest Mirosław Drzewiecki, przyjaciel samego Jana Tomaszewskiego, przez co już samo obcowanie z tym wybitnym umysłem piłkarskim powinno Panu ministrowi dać wiele do myślenia i patrząc na ministerialną werwę i profesjonalizm ewidentnie widać, że daje
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka