galopujący major galopujący major
30
BLOG

Meandry sekciarstwa

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 41

Trzeba przyznać, że bieg z przeszkodami za umysłowymi fajerwerkami moich kochanych sympatyków z PiSu jest coraz bardziej ciekawszy, a i przeszkody jakie stawia ten zbiór niezależnych jednostek, zoologicznych antykomunistów, swobodnych myślicieli są coraz wyższe, tak że niedługo chyba kopytami o nie zahaczę.

Oto jeszcze parę dni temu dowiadywałem się od moich przyjaciół blogowych, że Polska jest niemal na skraju przepaści, że głód, smród i ubóstwo, że strajki definitywnie pogrzebią ten rząd nieudaczników. A tymczasem dziś okazuje się, że strajki powoli gasną, że strajkujący się dogadują, i można to osiągnąć bez ślinotoku i kulturalnie. Czyżby Tusk okazał się cudotwórcą i zażegnał największy kryzys od czasów rozbicia dzielnicowego?

Oczywiście te strajki wybuchły, bo Tusk naobiecywał, gdyby nie obiecywał to by strajków nie było i górnicy, celnicy i nauczyciele karnie wykonywali by swe obowiązki. Jakże by inaczej. Czy ktoś przez Tuskiem widział kiedyś strajk w Polsce? Ale mało tego, te obecne strajki są usprawiedliwione i nawet nikt nie śmie podejrzewać, że może stać za nimi Solidarność, która w wyborach prezydenckich akurat popierała naszego kochanego Kaczyńskiego Lecha. Co innego gdy strajkowali za poprzedniej ekipy, wtedy rzecz jasna nikt nie wychodził na ulice bo ktoś tam coś merdał języczkiem o solidarnym państwie i puszczał bąki socjalne o godnym życiu. Wtedy nie było powodów, no i wtedy wszyscy byli sterowani przez OPZZ.  Na to że żaden geniusz z prawicy nie wpadnie, że strajkować trzeba zimą żeby się załapać na następny budżet raczej nie liczę.

Ale jeszcze ciekawiej jest przy próbie intelektualnego wadzenia się z newsami o Ziobrze. Minister Sprawiedliwości znany z tego, że podsłuchiwał polityków jak Lesiak swą szafą, zostawia po sobie zdemolowane laptopy, 4 (słownie cztery) zniszczone karty do telefonów, ślady niszczonych kwitów rzekomo na finanse SLD, a brać pisowska łypie swym zezem i twierdzi, że Ziobro jest szykanowany. A w ogóle to dlaczego media o tym informują , kogo to może obchodzić?

Oczywiście do takich wniosków dochodzą ci, którzy ze dziejową teorią spiskową na co dzień się nie rozstają. No co z tego, mogły mu się przypadkiem te 4 karty z rzędu popsuć, jak w tym kawale o Polaku, kulkach i diable. Albo jak sam Ziobro dziś przekonywał: chciał skasować numery z karty służbowej i nie wiedział jak, to celowo zepsuł. Ciekawa to w sumie metoda, no i oczywiście nie podpada pod paragraf niszczenie cudzego mienia. Dobrze, że nie rozpieprzył całego gmachu ministerstwa, ten sympatyczny młody człowiek, nadzieja połowy tego dumnego narodu disco-polo i kapuśniaka. No gdyby to Ćwiąkalski zostawił taką rozpierduchę i to jeszcze z podejrzeniem o szukanie kwitów na PiS, to dopiero byłoby darcie mordy o inwigilacji, NKWD, nowa Hiroszima, rzeź Ormian, Święty Boże Święty Mocny ratuj nas przed ludobójstwem.

A jak dziennikarz coś zaczynają wątpić w to zepsucie laptopów, to się wycia asa z rękawa, że dostali zlecenie i zwijają parasol.

I jak tu się nie kochać tej pisowskiej prawicy?

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (41)

Inne tematy w dziale Polityka