galopujący major galopujący major
58
BLOG

Na zmywaku

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 16

Dogłębnie wręcz  poruszony uwagą kolegi mendy, że pisze „o niczym” postanowiłem napisać „o czymś”. Rzecz jasna nadal nie będzie to owa mityczna, niezależna publicystyka, która dziwnym trafem, tak bliźniaczo jest podobna do tego, co można przeczytać w Rzeczpospolitej, Gazecie Polskiej, Wprost czy Najwyższym Czasie. O nie, aż tak samodzielnym umysłem nie jest mi dane się cieszyć. Widać nie wszyscy potrafią tak samo czerpać z ogrodu Pana, w kórym ostatnio natknąć się można nawet na seks oralny (pozdrawiam czytekników Frondy)

Ale do rzeczy. Oto okazuje się, że minister Ćwiąkalski, którego urodę, jak zawsze subtelnie, komentują salonowi wielbiciele ambitnego humoru, postanowił już w tym roku zmienić zasady egzaminu na aplikację. Absolwenci prawa aby dostać się na aplikacje mają bowiem odpowiedzieć tylko na 100 pytań ze 150,  a nie na 190 z  250. Jest to temat dość dobrze znany koledze mendzie, który  niedawno dramatycznie ostrzegał, że rząd z  owym  ministrem doprowadzi absolwentów do takiej sytuacji, że zamiast na sali sądowej dziewięciu na dziesięciu z nich wyląduje na zmywaku w Londynie. Tymczasem, wspomina wyżej zmiana „egzaminacyjnych limitów” jest pomysłem poprzedników, którzy, jak wiemy, za sprawą niemiejącej wygrywać opozycji, niestety  musieli oddać władzę.  Albo więc kolega menda nieco minął się z prawdą, albo minął się z nią minister Ziobro, który obnosząc się ze swą troską wobec absolwentów, chciał de facto zrobić z nich pomywaczy. 

Zupełnie na marginesie warto wspomnieć, że  najnowszy pogląd kolegi mendy, jakoby Pan redaktor Ziemkiewicz musiał przepraszać Michnika, jest przez samego redaktora Ziemkiewicza uważany za kłamstwo Gazety Wyborczej. Więc znów niewiadomo komu wierzyć: czy Ziemkiewiczowi, czy mendzie przemawiającym językiem Michnika?

 

Wróćmy jednak do Pana ministra. Oto prof. Ćwiąkalski, zapewne chcąc ze studentów zrobić pomywaczy, proponuje żeby do egzaminu zawodowego radców i adwokatów, mogli przystępować prawnicy, którzy aplikacji nie odbyli, ale przez 5 lat  pracowali w kancelariach prawnych. I znów złośliwym zbiegiem okoliczności, podobny pomysł forsował Pan Przemysław Edgar Gosiewski, z tym, że chciał aby owe 5 lat dotyczyło wszystkich, którzy stosowali i stanowili prawo. Czyżby więc okazało się, że znowelizowanie ustawy wedle orzeczenia Trybunału, na zawsze zamykającego dostęp do aplikacji, jest wręcz banalnie proste? Czas pokaże, niemniej jednak absolwenci prawa chyba powinni już  teraz  rozglądać się za Ludwikiem na sklepowych półkach.

 

Co ciekawe minister Ćwiąkalski, przedstawił też założenia do projektu reformy prokuratury. Podstawowym pomysłem jest rozdział funkcji Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości. Rozwiązanie to swego czasu  zostało przez Pana ministra Ziobro nazwane białoruskim i do dziś nie wiadomo dlaczego. Na pewno nie dlatego, że w myśl tego pomysłu Prokuratorem Generalnym nie mógłby być np. Pan magister Ziobro, gdyż pech chciał, że nie tylko nie posiada 10letniego stażu pracy w prokuraturze (na samodzielnym stanowisku), ale w ogóle nie posiada żadnego stażu. Zresztą poprzeczka jest postawiona na tyle wysoko, że i sam Ćwiąkalski nie może być Prokuratorem, co chyba jest najlepszym dowodem na to, jak perfidna i zachłanna na władzę, jest to persona.  

 

Jeżeli wiec nie wiadomo o co chodzi, to trzeba się zwrócić o pomoc do autorytetu, ot choćby do red. Wildsteina, którzy jako wykształcony polonista niejako z definicji zna się nie tylko na finansowych odprawach, ale także na prawodawstwie. Grzech pierworodny popełniony został przy Okrągłym Stole, gdzie zagwarantowano polityczną nieodwoływalność sędziów- pisze  Pan Wildstein w kontekście wspomnianej reformy i trudno odmówić mu racji. Oczywiście skoro polityczna nieodwołalność jest grzechem, to nie jest nią polityczna odwołalność, więc nie bez kozery należałby zadać pytanie kto powinien po 89 r. z politycznie odwoływać sędziów.

 

Być może w hołdzie składanym Monteskiuszowi powinien robić to Sejm, ale ówczesny , niezlustrowany Sejm to chyba rozwiązanie jeszcze bardziej koszmarne, żeby niedowidzieć po prostu kretyńskie. Głową Państwa był Jaruzelski, a potem Wałęsa, Senat całkowicie czerwony. Co robić? Ponadto wychodząc z dość smutnej konotacji, że prawicowy politycy się nie rozdwoją i wszędzie „komisarzy” rady by nie dali (cóż, nie każdy ma zdrowie Feliksa Edmundowicza) wydaje się, że najlepiej jakby odwoływał sam Wildstein. Zresztą patrzeć na to jak profesjonalnie chłoszcze prokuraturę w rodzinnym Krakowie (dowód poniżej), trudno o kandydata lepiej przygotowanego.

  

Warszawa, dnia 15 stycznia 2008

 

RZECZOPOSPOLITA POLSKA

MINISTERSTWO SPRAWIEDLIWOSCI

RZECZNIK PRASOWY

PROKURATORA GENERLANEGO

Szanwny Pan

Paweł Lisicki

Redaktor Naczelny

Rzeczpospolita

ul.Prosta 51

00-838 Warszawa 

 

                                                                                                                                                                                                         Na Na podstawie art. 31 ustawy Z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo Prasowe (Dz. U. Nr 5, poz. 24 ze zm.) wnoszę o zamieszczenie sprostowania nieprawdziwych informacji, które znalazły się w artykule pt. "Normalizacja w Krakowie" (autorstwa Redaktora Bronisława Wildsteina), opublikowanym w "Rzeczpospolitej" z dnia 15 stycznia 2008 r. (str. 2). Autor tekstu stwierdza: "W krakowskiej prokuraturze normalizacja na całego. Odwołany został szef Prokuratury Okręgowej i wszyscy jego zastępcy. Odwołany został również ze stanowiska zastępcy Krzysztof Urbaniak, prokurator, który posunął do przodu śledztwo w sprawie zabójstwa Stanisława Pyjasa". 

Informacje zawarte w wyżej przytoczonym fragmencie są nieprawdziwe. Prokurator Okręgowy w Krakowie, ani też żaden z jego zastępców nie zostali odwołani ze sprawowanej funkcji. W związku z nieprawdziwymi informacjami zamieszczonymi na lamach Państwa pisma wnoszę o opublikowanie sprostowania następującej treści: ,,Nieprawda jest jakoby ze sprawowanej funkcji odwołani zostali Prokurator Okręgowy w Krakowie oraz jego zastępcy, w tym prokurator Krzysztof Urbaniak" . Ponadto, uprzejmie informujemy, iż prokuratorzy okręgowi odwoływani są na wniosek Prokuratora Apelacyjnego, a me na wniosek Ministra Sprawiedliwości - Prokuratora Generalnego. Za pomówienie należy uznać wynikające z artykułu sugestie o wpływie prof. Jana Widackiego na decyzje kadrowe w prokuraturach.   

                                                        p.o.  Rzecznika Prasowego

                                                     Prokuratora Generalnego

                                                          Prokurator Ewa Piotrowska

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka