W zalewie informacji o kolejnej próbie politycznego mordu, tym razem na Antonim Macierewiczu (liczba ofiar Tuska uprawnia już chyba do wzywanie na pomoc „Błękitne hełmy”) zabrakło tej najważniejszej, a mianowicie informacji o tym, z jakiego harcerstwa pochodzą te profesjonalne zuchy, które mają dbać o bezpieczeństwo nasze i naszych żołnierzy.Pytanie jest o tyle istotne, gdyż, jak wiemy, istnieje w Polsce komuszy i kolaborancki Związek Harcerstwa Polskiego oraz niepokalanie poczęty Związek Harcerstwa Rzeczpospolitej. Może się więc zdarzyć, że po tym jak Antoni Macierewicz zrobił rzecz koszmarnie trudną i zastąpił wieloletnich agentów, chłopcami co ścigają się w lesie na orientację, do kontrwywiadu zakradł się jakiś marksistowski druh Boruch, który nic tylko teraz siedzi i knuje. Katastrofa byłaby tym większa, iż w przypadku nieuchronnej kompromitacji harcerstwa, wsparcia naszej armii udzielać mogli by już chyba tylko ministranci, względnie siostry zakonne, najlepiej oczywiście Betanki.
Sam pomysł zatrudniania harcerzy jako odtrutkę na rosyjskich szpiegów jest ze wszech miar godny poparcia, gdyż zaiste trudno wymyśleć jakąkolwiek inną alternatywę dla ruskich szpiegów i tylko należy się dziwić dlaczego świat przez lata, masowo nie chciał z tego pomysłu korzystać. Widać Polacy znów muszą za resztę globu odrabiać lekcje „z myślenia”. Ale taki już los kraju awangardy postępu. Co prawda sam Macierewicz w młodości kibicował nieco innym harcerzom (Che Guevarra, KOR), ale te kadry przetrzebiły już wiatry historii, a i słynna warszawska Czarna Jedynka swego czasu się zlewaczyła, dopuszczając do swego grona choćby Andrzeja Celińskiego, który w walce o niepodległość Ojczyzny mógłby takim Łysiakom czy Ziemkiewiczom co najwyżej sznurówki wiązać.
Harcerze, również ci współcześni, posiadają bowiem szereg cennych umiejętności, jak choćby rozpalanie ogniska, śpiewanie obozowych piosenek, budowanie leśnych chatek czy last but not least mycie się pod pachami w górskich potokach. Wszystko to jest jak znalazł w Afganistanie, Iraku, Czadzie, czy gdzie tam jeszcze miłujący pokój naród amerykański zdecyduje się eksportować swą demokrację.Niektórzy dziwią się, że szkolenie trwało zaledwie dni 17, tudzieć dwa miesiące. Ale niby dlaczego miało trwać dłużej? Pana Macierewicza nie szkolono np. w ogóle, a jakim świetnym okazał się szefem. Tokarz z Białegostoku jest wicemarszałkiem Sejmu, spec od zbrojenia betonu szefuje NBP, a teolog do niedawna był szefem Policji. Państwo się jakoś od tego nie zawaliło, to i wywiad wojskowy się nie zawali, zwłaszcza, że jak idziesz do wojska to musisz sobie radzić jakoś sam. Co najwyżej ktoś honorowy zaliczy cię do bandy idiotów.
Jedyne więc czego mogą się Polscy żołnierze obawiać, to tego, że harcerz nie pije i nie pali, przez co bracia od Allacha mogą nabrać jakich podejrzeń i harcerski zaciąg z miejsca namierzyć. Ale najwyżej wmówi się im, że są to polscy muzułmanie, zwłaszcza gdy harcerskim zwyczajem będą nosili krzyżyk na piersi i głośno śpiewali kolendy.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka