galopujący major galopujący major
36
BLOG

Katyń nie dostał Oscara

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 5
 

Panie Boże strzeż mnie przed przyjaciółmi, bo z wrogami sam sobie poradzę – brzmi stare przysłowie, które kolejny raz nam się sprawdziło zostawiając nieusuwalną zadrę w naszej, polskiej, patriotycznej  duszy.

 

Oto na parę miesięcy przed ceremonią wręczania Oscarów, dziennik Żydów (bodajże brooklyńskich), niejaki New York Times, udawał naszych sojuszników i ogłosił plebiscyt, w którym można było głosować na nominowane filmy. Wielu Polaków skorzystało z okazji, być może niektórzy rzeczywiście uwierzyli, że coś od nas,  boskich pomazańców-nieobrzezańców, naprawdę zależy. Ale jak to u  bywa u starszych braci (może i starszych, ale dlaczego braci?) była to kolejna podpucha, która tylko miała wysondować podniecenie polskich gojów, aby późniejszy szok i zawód były tym większe. Słowem typowa żydowska perfidia.

 

Prawdę mówiąc, do końca nie wiadomo, dlaczego nad wyraz płodna polska myśl prawicowa, a konkretniej jej przedstawiciele nie potrafią się zorganizować i  nakręcić tuzina  filmów o Katyniu, Cudzie nad Wisłą, czy Annie Walentynowicz. Wszak kręcenie filmów za własne pieniądze jest w Polsce jak najbardziej dopuszczalne, a nawet wskazane. Trudno podejrzewać, że dlatego, iż nasza prawica jest  biedna, a za czym idzie nieco głupawa (Dlaczegoś biedny? Boś głupi…), skąpa, albo o zgrozo, lubi wyciągać łapki po państwowe pieniądze. Wszak oskarżać tych gruntownie wykształconych, zamożnych i wrażliwych  erudytów, o  brak zrozumienia dla polityki historycznej  byłoby jawna głupotą  i logicznym wręcz samobójstwem. Najprawdopodobniej chodzi więc o zapełniony kalendarz Mela Gibsona, który w nawale pracy nie potrafi znaleźć tej moralnej siły by w twórczym szale rzucić się na polską historię i w ten sposób skontrować owych Żydów  z Brooklynu,  Queens,  Harlemu czy Manhattanu. Woody Alen, jak na razie, może więc spać spokojnie.

 

Katyń nakręcić musiał więc Wajda, który umówmy się filmów raczej robić nie umie (gdzie „Ziemi Obiecanej” do „Apocalypto”) i który, kolokwialnie mówiąc, spieprzył już tyle tematów („Popiół i Diament”, „Wesele”, „Panna Nikt” !!!), że powierzenie mu filmu musiało być celowym  sabotażem, tym razem Żydów  z ul. Czerskiej.

 

I choć nikt nie wątpi, że film jest kompletną porażką i jawnym umizgiwaniem się w stronę Rosjan (te proradzieckie sceny strzelania w potylice i wycierania nóg polską flagą) to wcale nie znaczy, że Oscar za najlepszy film nieanglojęzyczny słabiutkiemu „Katyniowi” się nie należał. Wręcz przeciwnie należał się i to bardzo. Tak jak Małyszowi Kryształowa kula, Kubicy podium w Formule 1,  a chłopcom Beenahakkera  awans do Euro bez eliminacji. 

 

Naród polski już tyle wycierpiał, zwłaszcza przez  ostatnie miesiące, że tylko ostatnia  menda nie wspomogłaby go jakąś nagrodą, grantem uznaniem, czy dopuszczeniem bez kolejki do konfitur czy (niech będzie) ciastek. Polska, a za czym idzie Europa i Świat (słynny trzepot skrzydeł motyla, a właściwie husarii) stoi niemal u skraju przepaści, Tusk jeździ na urlop, zła albańska mafia islamska wypiera dobrą chrześcijańską Camorrę, krowy przestają się cielić, Żydzi chcą  nas z kolei wydoić  -słowem znowu się szykuje jakaś koszmarna klęska, do tego Michnik wciąż dycha, a Wyborczej i Platformie wciąż rośnie.

 

Tylko więc ostatni łajdak nie przyznał nam by Oscara, zwłaszcza, po tym jak nagrodzono kłamliwą „Listę Schindlera” czy jeszcze głupsze „Życie jest piękne”.

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka