galopujący major galopujący major
28
BLOG

Dochnalów dwóch

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 14

Bracia Mroczkowie, Karnowscy czy być może nawet Panowie bracia Kaczyńscy powinni poczuć się zagrożeni, gdyż na scenę publiczną wkroczyli nowi bliźniacy, którzy wykorzystując sprawdzone kontakty w mediach na sobie skupiają całą uwagę.

Dochnale bo o nich tu mowa, już od najmłodszych lat byli nierozróżniani, nawet dla matki,  a zwłaszcza dla ojca, który, co by tu dużo nie mówić, do Kościoła musiał rzadko zaglądać,  toteż Opatrzność pokazała mu czym grozi klonowanie i ukarała go dwoma osobnikami mającymi ten sam kod genetyczny.  Nie rozróżniali ich również sąsiedzi i ten pozytywny zbiegu okoliczności, chłopcy szybko obrali za dobrą monetę, więc aby w wolnych chwilach  jeden z braci bezkarnie mógł broić za siedmioma górami, fikcyjnie go uśmiercili, ogłaszając Pani matce, że dotknął go pederasta na białym koniu (nie mylić proszę z gen. Andersem), przez co młody Dochnal zmarł na suchoty.

Nauczyciele muzyki z Instytutu Psychiatrii na Sobieskiego też nie byli się w stanie połapać, gdyż obu braciom dobrze z oczu patrzyło i obaj tańczyli w zespołach ludowych, jako że byli też ze wsi. Psychoterapia okazała się więc bezradna.

Tymczasem jednemu z  Dochnalów tak się  spodobało owe brojenie, że za nic nie chciał się z bratem wymienić i wstąpił na grzeszną ścieżkę gangsterów z PAX-u, którzy ratowali tony polskiej literatury (zwłaszcza Białe Kruki mistrza Dobraczyńskiego), co Pan Rafał Aleksander Ziemkiewicz w swej ostatniej książce osobiście poświadczył.

Czas biegł niepostrzeżenie, Żydki warcholiły pod Mickiewicza pomnikiem, bracia Kaczyńscy zastanawiali się czy systemowi dać ostatnią szansę, zanim go ostatecznie obalą, Wildstein wieszał nad głową  Baader Meinhoff plakaty, a poseł Piecha mordował dzieci nienarodzone. Również po roku 89, każdy z braci inaczej kształtował swe losy, choć nadal pozostawali w kontakcie. Pierwszy kroczył bogobojną, uczciwą ścieżką, na której spotykał masę polityczno-patriotycznych osobistości, które wyposzczone w kamedułowych celach, nauczały go jak rozwodząc się i płodząc dzieci z najrozmaitszymi, nieślubnymi oblubienicami, nadal uchodzić za katolików z pierwszych stron gazet. Drugi poleciał po lewej bandzie, gdzie miesiącami rozważał jaki kolor firanek w S-klasie najbardziej pasuje do wizerunku obrońcy ludu. Jedyne co ich łączyło, to fakt, że współżyli z tymi samymi kobietami, raz po raz je zadziwiając, a to seksem na misjonarza przy zgaszonym świetle, a to orgią z sąsiadem, ponoć aż z Ordynackiej.           

W końcu jednego zamknęli, za to, że dawał łapówki, współpracował z mecenasem Widackim i widział szwajcarskie konta lewicy. Wielce się wówczas drugi nastroszył i począł bratu swym zachowaniem, odkupywać mu winy. Hektolitrami kupować miał wino pewnego prałata, chciał nawet dać na budowę pewnej Świątyni na Wilanowie, aż w końcu postanowił uszczęśliwić pewną dziennikarkę śledczą, która nie mając na przysłowiowe waciki, pożyczyła 245 tysięcy złotych od jego teściowej. Źli ludzie podkablowali, myląc złego Dochnala z dobrym, pokorę z pychą, prawicę z lewactwem i patriotyzm ze sprzedajnością.

I nie wiadomo jak by się to skończyło, gdyby nie redaktor Sakiewicz, który, niczym marszałek Żukow,  zapewne już spakował szczoteczkę do zębów na wypadek aresztu,  dostrzegł, typową podpuchę, wytarte skany i oczywisty fakt, że umowa nie była zawarta o pomoc dla PiS, przez co dziennikarze śledczy Gazety Polskiej znów mogli odetchnąć i węszyć kolejne afery z Tuskiem okradającym dzieci przez sprzedaż własnych albumów.

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka