galopujący major galopujący major
172
BLOG

Paliwoda, antysemityzm i polonica.net w salonie

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 65

 Trzeba było wywalić przy aferze z Leskim - myślę sobie, za każdym razem gdy ufajdam się czytając obślizgłe posty i komentarze na blogu u Paliwody. Być może powinienem tego nie mówić, być może znów będzie jakaś awantura, ale musi ktoś w końcu głośno powiedzieć, że salon stacza w jakąś otchłań ekskrementów z polonica.net, a w końcu nie po to wielu poświęca kupę energii i czasu by być obryzganym antysemickim łajnem i słuchać potem, że publikuje w portalu, którego lektura doprowadzić może wręcz do wymiotów.

Miarą sytuacji salonu, jest fakt, że kiedyś obelgi w stylu, że Geremek to zdrajca Igor Janke po prostu wycinał, dziś daje to na sam szczyt Strony Głównej, jako wizytówkę salonu. Kiedyś Jędrek Byrcyn, grubo smarował Bublem i był przez adminów marginalizowany, dziś paliwodziaki szczytują na sam widok Żyda, nieudolnie się przy tym krygując, że nie są antysemitami, ale asfalt, przepraszam Żyd, powinien znać swoje miejsce. Zresztą nie jest przypadkiem, że akurat u Paliwody wpisują się, ci z prawactwa, którzy przez adminów na innych blogach najczęściej są kasowani.

Prawdę mówiąc,  Igor Janke sam sobie jest winien, trzeba było wywalić Paliwodę na zbity pysk przy aferze z Krzysztofem Leskim, ale jak się ktoś raz ugnie, to teraz musi uginać się ciągle. Z internautami jest trochę jak z dziećmi dasz im palec urwą ci całą rękę, wejdą na głowę, założą na nią kosz na śmieci i będą drzeć mordę, gdy tylko zorientujesz się, że dałeś za dużo swobody i chcesz wrócić, to tego co było. Igor Janke się ugiął, dał jasne przyzwolenie na robienie w niektórym miejscu rynsztoku  z salonu i teraz ma dwa wyjścia. Albo będzie patrzył jak mu te granice wolności rozszerzą się na „Fakty i Mity”, „Nie” oraz chłopców od Kobylańskiego, albo powie basta, filozofie idź przejdź się na spacer kup, sobie jarmułkę i w domu się nią podcieraj, a nie tu między ludźmi.

Wojciech Orliński, mający też swoje jazdy, nazywający salon psychiatrykiem24, komentując idee salonu stwierdził, że pomysł, gdy internetowej tłuszczy daje się, aż tak wielką swobodę, najzwyczajniej wypalić nie może, bo w internecie, czasami radykalna cenzura jest wręcz konieczna, inaczej portal się zmieni w ściek  i będzie po prostu śmierdziało.  Ktoś powie, że niejeden już raz wieszczono koniec salonu, ale to jest trochę tak, jak z kryzysami ekonomicznymi, lekceważy się coraz to kolejne sygnały, aż pewnego dnia następuję głośne bum i mamy reset systemu, rwąc włosy z głowy jak się to stało. Doskonale rozumieją to w innych miejscach sieci (choćby na tekstowisku), zawężając pole dyskusji, gdyż o jakości miejsca nie świadczy to co można powiedzieć, tylko czego powiedzieć nie można.

Oczywiście salon jest przedsiębiorstwem, na wskroś biznesowym, co ma ogromne zalety, ale tez wady, gdyż głośne paszał won Paliwodzie, może obniżyć klikalność, a siła prawicowej blogosfery jest dosyć silna, co było widać na przykładzie zalewu próśb o ułaskawienie po sławetnym komencie do Krzysztofa Leskiego.Trzeba się jednak zdecydować czy postawić na ilość, czy też na jakość i czy gdy się stawia na ilość, to czy dać się sterroryzować większości, która bynajmniej nie kieruje się interesem całego przedsięwzięcia lecz jedynie swoją własną chęcią ekspresji, którą w razie klapy salonu i tak wyjawią gdzieś indziej. Trzeba się też zdecydować, czy godzić się na fakt, że gdy Żydzi w Izraelu, będą chcieli pokazać polski antysemityzm, to przetłumaczą w jidysz czy po hebrajsku, dorobek polskiego „mianstreamowego” salonu 24.pl.    

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (65)

Inne tematy w dziale Polityka