galopujący major galopujący major
280
BLOG

Konkursik na najdłuższe zdanie

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 35

Eli Barbur, którego tu na salonie znamy, cenimy, choć nie wiadomo dlaczego, wszak wiemy kogo, czemu i po co broni, miał do mnie swego czasu (i to dwukrotnie!) pretensję o to, że piszę za długie zdania, choć przecież jako literat z dość dużym stażem (wedle mojego, rzecz jasna, mniemania) powinienem pisać zdania krótsze, a że cienię Pana Barbura, toteż wziąłem sobie sprawę do serca i zacząłem pisać zdania nie aż tak długie, bardziej, powiedzmy zgrabne i nie aż tak naburmuszone, nie zaniedbując jednak moich wiernych czytelników i na otarcie łez zostawiając im mały konkursik, zabawę polegającą na znalezieniu najdłuższego, sensownego, zdania w przytoczonym tekście, samemu biorąc w nim udział, zdaniem, które właśnie przeczytaliście.

Dokładnie 624 gorących znaków ma powyższe zdanie, tedy otwieram konkursik, szukajcie, kopiujcie, wstawiajcie jak najdłuższe zdanie, jakie wam się kiedykolwiek zdarzyło przeczytać. Nagrodą będzie satysfakcja i poprawa umiejętności śledczych, czyli to co potrzebne by być w Polsce dziennikarzem. A jak nie znaleźliście, to spróbujcie samemu napisać, ale tak by miało jakiś sens, sensik, sensiczek...

Na pierwszy ogień parę próbek salonowych naszych kochanych gwiazd:

Ten moloch, zatrudniający już 4700 osób, mający kilkadziesiąt związków zawodowych, który działa, według Karola Jakubowicza, pod dyktando biuro reklamy, gdzie, według dyrektora programu II, Pawlaka, za misję uchodzi „Taniec z Gwiazdami”, Kammel bierze 60 tysięcy złotych za twarz i na twarz, a Lis i Pospieszalski jeszcze więcej – nie da się przekształcić.

Azrael – 304 gorących znaków

Może zabrzmi to obrazoburczo, ale z dwojga dziennikarek, Michniewicz, którą pamiętam, jak z M. Olejnik w latach 80. czytała na przemian „listy do redakcji” w popołudniowym „Zapraszamy do Trójki”, to ja już wolę audycje Olejnik, która mimo swojego okropnego, zblazowanego głosu i salonowych poglądów, które podbudowywane są przez jakąś cotygodniową prasówkę, bo przecież nie przez refleksję i lekturę jakichś poważnych politologicznych książek, ma przynajmniej więcej polotu w prowadzeniu dyskusji (co, oczywiście, nie znaczy, że tą dyskusją na bieżąco nie steruje, by niewygodne tematy się nie pojawiły – no ale to norma w mainstreamie, jak wiemy).

Free Your Mind – 554 gorących znaków

Czytelnik, którego nieznośny ton w jakim Wiśniewska podsumowuje solidne i bardzo ciekawe wypracowanie historyka nie zniechęci do sięgnięcia do źródła i zapoznania się z całym artykułem Cenckiewicza (choćby po to, żeby ocenić skalę podłości i odpowiednio dopasować swoje oburzenie) może się trochę rozczarować bo swoje nikczemne ataki na Glempa Cenckiewicz bezczelnie podpiera jednoznacznie krytycznymi wypowiedziami księdza Adama Bonieckiego, a temu niestety baaardzo daleko do IPNu (i generalnie odpowiedzialnego za całe zło PiSu), pewnie dlatego w swojej recenzji Wiśniewska nie wspomina o tym jak zachowanie prymasa oceniał - według relacji agenta - ksiądz Boniecki. 

Kataryna – 577 gorących znaków

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Polityka