Argumentują, że po co kampania, skoro przede wszystkim liczy się egzamin ze sprawności rządzenia w ciężkich czasach, jaki podobno obecny obóz władzy zdaje koncertowo przy walce z koronawirusem.
Nie będę dyskutował z tym czy to prawda czy nie, ale zaproponuję, skoro już taka okazja nadarza, by obecny prezydent i popierające go zaplecze polityczne pokazali Polskiemu Narodowi także jak sobie radzą z kolejnym wyzwaniem i równie istotnym, które nazywa się kryzys gospodarczy.
Szczególnie, że musiała przez to przejść formacja Polską poprzednio rządząca i została za to rozliczona przez społeczeństwo w 2015 roku.
Dlatego przełóżmy wybory prezydenckie co najmniej o rok, skoro już zaistniała przesłanka do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, jeśli sam Morawiecki we wczorajszym wywiadzie do CNN przyznał że koronawirusem może zarazić się nawet kilkanaście tysięcy Polaków.