geoal geoal
1512
BLOG

Farciarz

geoal geoal Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Czekając na nową smoleńską komisję lotniczą warto obserwować dokonania prokuratury, intensywnie przeglądającej papierki w oczekiwaniu na kolejne tomy wciąż produkowanych dokumentów, tym bardziej że strony okopały się na swych stanowiskach, z mocą przewyższającą spór o Trybunał Konstytucyjny. Czym prezes Rzepliński dla TK tym, z zachowaniem wszelkich proporcji, dla prokuratorów coraz większym obciążeniem jest artystyczna twórczość biegłego Artymowicza. Począwszy od momentu włączenia go w skład Zespołu Biegłych płk Milkiewicza, co nastąpiło w dziwnych okolicznościach, przysparza tylko zgryzot prokuratorom, oczekiwana „wartość dodana” jest jak wałęsowe „plusy dodatnie-plusy ujemne”.

Zaczęło się od tłumaczenia przed osobami z nadanym statusem „pokrzywdzonych” za jego związki rodzinne, sugerujące problemy z bezstronnością, wymaganą przez zapisy Kodeksu Postępowania Karnego. Później były kontrowersje związane z lekkce sobie ważącym stosunkiem niedoszłego biegłego do rzetelności jego przekazu medialnego, gdy firmy Artymowicz Aviation oferującej usługi dla wojska nie udało się odszukać w ewidencji działalności gospodarczej, zaś już jako biegły opublikował w internecie film zrealizowany podczas testów na Tu-154M „102”. Prokuratorzy twardo bronili swego wybrańca, miał misję do spełnienia, o czym przekonaliśmy się w kwietniu br. podczas konferencji prasowej NPW, a zwłaszcza po zapoznaniu się z opublikowanymi dwoma tomami z ekspertyzy Zespołu Biegłych. AR to nie skrót od Andrzej Rzepliński, opracowanie sygnowane było maksymą Artymowicz Rządzi, zwłaszcza gdy człowiek, który miał podjąć próbę wyjaśnienia zagadki „przesuwających się przedmiotów” krakowskiego IES jednostronnie ogłosił

wszystkie poprzednie kopie CVR z lotu PLF101 z dnia 10.04.2010r uznano za wadliwe

Wprawdzie chwilę później, w związku z brakiem zapisu jednej z czterech ścieżek oraz innych niedoskonałości magnetofonowych ad 2014, zaszła potrzeba sięgnięcia do kosza po „wadliwe” taśmy celem zgrania finalnego produktu, lecz cel został osiągnięty, była bujna botanika targająca zewnętrzną konstrukcją samolotu, był gen. Błasik, a w gratisie lało się wewnątrz piwko, "niestety" mikrofony, przez swą niedoskonałość, mogły zarejestrować tylko imprezę z kokpitu.
Jednym słowem siedmiu osobników, kolejno zamkniętych w ciemnicy ze słuchawkami na uszach, bez jakichkolwiek materiałów porównawczych, notowało w kajeciku co słyszy, a później w korporacyjnym stylu przeprowadzono grupowe ustalenie wyroku„- tak wyglądał szczegółowy i precyzyjny „workflow”, jaki Andrzej Artymowicz przygotował na okoliczność pracy w charakterze biegłego, pracującego dla prokuratury, który zaprezentowałem w tekście Workflow poszedł się...  Trudno nazwać autora opracowania farciarzem, ciągle miał pod górkę, a to w Moskwie sypały się kable i magnetofony, w Warszawie nie udało się dopasować dźwięków z ostatnich sekund do drzew przed działką Bodina, im dokładniej się wczytywano w jego tekst tym lepsze kwiatki ukazywały się uważnym czytelnikom.
Przede wszystkim byli nimi prokuratorzy referenci, stojący przed trudną decyzją: stenogramy AA vs IES, przy czym te pierwsze stanowiły fragment większej, spójnej całości. Czytali więc od 27 marca br, stawiali pytania biegłym, a odpowiedzi wprawiały w osłupienie. Jak inaczej nazwać sytuację, gdy obszerne dwutomowe wydawnictwo pt. wyjaśnienia Zespołu Biegłych, w części dotyczącej kontrowersji związanych ze stenogramami powstałymi w ramach workflow by AA, znajdują się zapewnienia o dochowaniu należytej staranności w oparciu o najwyższe światowe standardy, wyrażane przez biegłego mgr Artymowicza, a jednocześnie biegła prof. Demenko kwestionuje rzetelność i naukowe podstawy metodologii wykonania stenogramów:

Zastosowane przez biegłego mgra A. Artymowicza subiektywne metody odsłuchu sygnału mowy nie można uznać za metody naukowe a ich wyników za wiarygodne. Dotyczy to zarówno przeprowadzonej przez mgra A. Artymowicza:
1) identyfikacji głosów oraz 2) transkrypcji ortograficznej treści wypowiedzi przedstawionej w raporcie opublikowanym przez WPO (załącznik nr. l - Cyfrowe przetwarzanie i analiza dźwięku rejestratora dźwiękowego MARS-EM samolotu TU-l 54 M - Opracowanie autorstwa Andrzeja Artymowicza wraz ze stenogramem).
Dokonując wyboru metodologii badań zarówno w zakresie transkrypcji treści wypowiedzi, jak identyfikacji/weryfikacji mówców dysponujemy następującymi możliwościami:
a) oceną podobieństwa mówców metodą percepcyjno- słuchową,
b) oceną podobieństwa mówców bazująca na badaniach obiektywnych instrumentalnych -pomiarach fizycznych (fonetyczno-akustycznych) parametrów sygnału mowy,
c) oceną podobieństwa mówców metodą automatyczną,
d) kombinacjami wymienionych metod.
Dokonanie oceny podobieństwa mówców czy też transkrypcji mowy metodą percepcyjno-słuchową zastosowaną przez mgra A. Artymowicza wymaga zachowania określonych procedur, zgodnie z obowiązującymi na świecie standardami w fonetyce sądowej. W opinii mgra A. Artymowicza brak jest opisu zastosowanej przez niego metodologii, co uniemożliwia sprawdzenie czy i w jaki sposób podczas stosowania tej metody kontrolowane były różnorodne czynniki wpływające na rzetelność przeprowadzanych eksperymentów.


Kłótnia w rodzinie, wzorem chemików z CLKP kolejni biegli okopują się na swych pozycjach wyjściowych, a prokuratorzy rwą włosy z głowy, znikąd pomocy. Zamiast samodzielnie odsłuchiwać kopię taśmy trzeba wsłuchiwać się w dźwięki dobiegające z głębi korytarza, Antoni, który pogoni, nosi z sobą wiele wytrychów i podzwania nimi przez całą dobę, a literki płk przed nazwiskiem nie są już gwarancją bezpieczeństwa.

Jedno z rozwiązań usłużnie podsunął wspomniany już prof. Artymowicz

...skoro tak jak sam twierdzisz, wynosisz wszystko z prokuratury, czy molbys wyniesc cos na temat rzekomego faktu dotyczacego pani prof. Dmenko:
ze stara sie obecnie o otrzymanie z rak Dudy profesury belwederskiej?
Bardzo bym prosil.
YOU-KNOW-WHO


dowodząc swej znajomości tematu, w odróżnieniu od nowopozyskanego eksperta TVN, który wciąż szuka linku do źródłowego cytatu. Astrogwiazdorski pomysł na rozwiązanie prokuratorskiego dylematu wpisuje się w typowy dla wielu kregów społecznych sposób myślenia o sprawach publicznych, grozi jednak retorsjami, tym bardziej że przykładami smoleńskich awansów profesorsko-generalskimi można sypać jak z rękawa. W 2014 roku szefujący ITWL dr Szczepanik (wizytował z członkami KBWLLP i płk Milkiewiczem wrakowisko w kwietniu 2010r, by  później dołączyć do jego Zespołu Biegłych) otrzymał belwederską profesurę, zaś 3 sierpnia 2015r. do Belwederu zawitał jego zastępca w ITWL Andrzej Żyluk (przewodniczył obradom IX sesji konferencji Mechanika w Lotnictwie, podczas której referaty prezentowali m. in. prof. Artymowicz oraz dr Lasek). Rzutem na taśmę- rzekłby prof. Artymowicz- otrzymana belwederska profesura przez współautora okołosmoleńskiej pracy Kowaleczko G., Nowakowski M., Żyluk A. (2012) "Reakcja samolotu na aerodynamiczną niesymetrię skrzydła". Mechanika w lotnictwie ML-XV, s. 63-77.Czyżby rozmowy przy piwku w Kazimierzu n/Wisłą skłaniły prof. Artymowicza do takiego postrzegania intencji wyrażenia wotum separatum przez prof. dr hab.G. Demenko? A tak się w 2013 roku premier RP D.Tusk oraz marszałek sejmu E.Kopacz starali podczas wręczania Nargród Prezesa Rady Ministrów dla dr hab. G. Demenko z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu za pracę „Lingwistyczne i pozalingwistyczne podstawy przetwarzania języka mówionego w systemach technicznych”. Bronek nie wyrobił się Panie you-know-who i brat ma problem?

geoal
O mnie geoal

"Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka