
Paradoksalnie wraz z nieubłaganym upływem czasu od chwili tragicznej "katastrofy" pod Smoleńskiem, wątpliwości przybywa zamiast ubywać. Oczywiście duży udział mają w tym paradoksie nasze krajowe media, ale to nie tłumaczy jednak wszystkiego, chociaż ekipa TVN24 w obszernym materiale opisującym procedury dochodzeniowe, właśnie tłumaczy, że wszelkie mankamenty prowadzonego dochodzenia należy przypisać wojnie klanów w Rosji, która to wojna opóźnia śledztwo smoleńskie. Czyli kolejna ściema w postaci wrzutki.
Wojna klanów w Rosji opóźnia śledztwo smoleńskie?
Wszak już co najmniej trzykrotnie, bardzo ważne komisje ekspertów badały szczątki Tupolewa na okoliczność obecności śladów materiałów wybuchowych. Za każdym razem wynik był negatywny, o czym pisała w GW Agnieszka Kublik w dniu ukazania się sensacyjnego tekstu Gmyza, co można sobie sprawdzić czytając moją notkę, bo tekst pani Kublik jest już trudno dostępny:
w poszukiwaniu trotylu i nitrogliceryny
"Sekta pancernej brzozy ma kłopot – właśnie upadła wersja, że trotyl, który znaleziono w Smoleńsku na szczątkach wraku Tu-154 M 101, pochodzi z niewybuchów z okresu II wojny światowej. Prokuratura wojskowa znalazła ślady materiałów wybuchowych na bliźniaczym tupolewie o numerze bocznym 102, a przecież w smoleńskim błocie nikt go nie wycierał."- jak nadzwyczaj trafnie zauważa pani Anita Garagas na niezależnej.pl
W związku z tym sam Adam Michnik w polskich pytaniach wczoraj i dziś się skubany zastanawia:
Ile dać wolności przeciwnikowi?
Znamienne.
Trudno się wszak temu dziwić, bo już zdążyliśmy przywyknąć do totalnej dezinformacji ze strony krajowych mediów. Jest właśnie okazja by ich wiarygodność sprawdzić porównując informacje na temat wizyty prezydenta Francji w Polsce, z doniesieniami prasy francuskiej, ale jak sądzę nie tylko francuskiej. O czym pisze na przykład Paweł Wroński w GW, a na co zwraca uwagę Fabrice Nodé-Langlois w korespondencji z Warszawy dla Le Figaro.
Po wizycie Hollande'a w Warszawie. Z Paryżem na Brukselę.
Hollande promeut le nucléaire et le gaz de schiste en Pologne.
/hollande promuje w Polsce energię nuklearną i gaz łupkowy/
a poza tym nudy,
więc zamiast śledzić erupcję kolejnych notek Józefa Monety i jemu podobnych, chyba jednak lepiej zająć się czym innym.
PS - nadal polecam poprzednią notkę: Ślady trotylu na Dreamlinerze?
oraz tekst Michała Karnowskiego - "A więc w tupolewie o numerze 101 nie było śladów materiałów wybuchowych? Fajnie, bo w tym o numerze 102 też były!"
Inne tematy w dziale Polityka