"Cały incydent nie jest przypadkowy. Bartoszewski - nie wiem czy zdaje sobie z tego sprawę - jest narzędziem polityki polskiego premiera. A ta polityka jest prosta, polega na dzieleniu Polaków i skłócaniu Polaków. Tusk zdał sobie sprawę, że jego formacja wygrywa przy ostrych konfliktach. Wtedy bowiem Tuskowi udaje się wszystko zwalić na Kaczyńskiego i jego akolitów. Oni mają być odpowiedzialni za wszystko. A społeczeństwo jest zmęczone kłótniami i konfliktami. Więc gdy tylko PO ma problemy, gdy traci poparcie, albo wychodzi na jaw jakaś afera Tusk stara się radykalizować spór w Polsce. Ostatnie uroczystości zostały również w sposób instrumentalny i haniebny wykorzystane do działań dzielących Polaków." - mówi prof. Piotr Gliński w rozmowie ze Stanisławem Żarynem.
całość tutaj: "Bartoszewski przekroczył granice. Jest narzędziem polityki premiera, jest wykorzystywany do dzielenia Polaków"
Dokładnie w taki sam sposób oceniam publiczne wystąpienia Władysława Bartoszewskiego, pocieszając się, że mamy tutaj do czynienia jedynie z objawami starczej demencji. Jakby nie było, Bartoszewski wykreowany na autorytet przez GieWu, cynicznie jest wykorzystywany nie tylko przez premiera, ale generalnie przez wszystkich głównych prominentów pookrągłostołowych elit w celu obrony własnej pozycji i przywilejów, które zdołali już sobie zapewnić. Nie mają ONI najmniejszego zamiaru raz zdobytej i utrwalonej wszechwładzy oddać. Dla tego celu doskonale służy IM m.in. Bartoszewski, co na dobrą sprawę można zakwalifikować jako niesmaczne nadużycie polegające na cynicznym wykorzystywaniu stetryczałego "szalonego staruszka". To jest godne napiętnowania wręcz nieludzkie postępowanie, niezgodne z konwencją haską, że już o prawach człowieka nie wspomnę ;-)
PS - przy okazji polecam całą serię notek historycznych, niezwykle cennych pod względem edukacyjnym, blogera AlterNemo II : Niemiecki Kulturkampf - zbrodnie "ich ojców"
Inne tematy w dziale Polityka