no cóż, forma opuszczenia PO przez Gowina jest do bólu oportunistyczna - Platforma dostała wciry na Podkarpaciu, Gowin opuszcza Platformę - cóż za wspaniała manifestacja cywilnej odwagi ;-)
Zdaję sobie sprawę, że są tutaj wśród nas tacy (oportuniści?), którym Gowin zaimponował. Czego zresztą trudno nie zauważyć, gdyż wiszą na SG i robią wrażenie zadowolonych. Niezły obciach i żenua.
Gdy takich ludzi jak Gowin spotykam na swojej drodze po prostu przechodzę na drugą stronę ulicy. Miał wprawdzie Gowin szansę również mi zaimponować, ale niestety z niej nie skorzystał. Mam na myśli tzw. aferę hazardową. Wówczas ograniczył się do twórczej interpretacji SMSów przychodzących z centrali, realtywizując i konfabulując aż rzygać się chciało, gdy tego się słuchało.
Od tej pory mam postanowione, że jak tylko zobaczę Gowina idącego ulicą, przejdę na drugą stronę, chociaż prawdę pisząc to on powinien przejść, bo to jest bardziej w jego stylu ;-)
PS - więc raczej nie tyle Go and Win, co GOŁIN is nagin ;-)