Prokurator badający sprawę ustawienia kontrowersyjnej rzeźby żołnierza gwałcącego kobietę nie dopatrzył się przestępstwa w działaniu jej autora. Nie oznacza to jednak, że sprawa się zakończyła.
- Prokurator nie dopatrzył się w zachowaniu osoby, która rzeźbę ustawiła, znamion przestępstwa, w związku z tym podjął decyzję o umorzeniu postępowania - mówi Jolanta Janikowska-Matusiak z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. -Uznał natomiast, że mogło dojść do popełnienia wykroczenia, dotyczącego tzw. nieobyczajnego wybryku, czyli zachowanie się w sposób sprzeczny z ogólnie przyjętymi zasadami moralnymi, zasadami obyczajowości, współżycia społecznego. Prokurator dopatrzył się też czynu polegającego na samowolnym użyciu cudzej rzeczy, bowiem rzeźba nie stanowiła własności tej osoby, a jest własnością uczelni.
Prokuratura: ustawienie rzeźby gwałtu to nie przestępstwo, a najwyżej wykroczenie
Jednym słowem anonimowy prokurator zabezpieczył sobie tzw. tyły. Skoro więc był na tyle zapobiegliwy, to nie rozumiem dlaczego zabiega o zachowanie anonimowości. Czyżby bał się Ruskich?
W sumie można człowieka zrozumieć, gdyż w dzisiejszych czasach można spodziewać się wszystkiego co najgorsze. Tym bardziej, że od niedawna Pomorze Gdańskie przyłączono do tzw. okręgu kaliningradzkiego. Podobnie jak nie dziwię się reakcji rosyjskiego ambasadora w Polsce i jedynie wzdycham ze smutkiem, że Polska nie ma takich ambasadorów.
Dziękuję za uwagę.
PS - czytaj również: Gwałt na rzeźbie "Gwałt" i debata na temat gwałtu.
Inne tematy w dziale Polityka