Mam wrażenie, że wielu zwolenników wersji "generał naciskał a piloci popełnili błędy" nie rozumie istoty problemu.
Moje tytułowe pytanie jest oczywiście błędne, bo obie wersje się nie wykluczają.
Pomijam na razie kwestię dowodów na tezę o presji. Same słowa p. E. Klicha należy traktować z ostrożnością, mówił on wszak różne rzeczy, z których potem się wycofywał. Przyjmijmy jednak, że tak było. Że generał wywarł w jakiś sposób swoją obecnością presję, a piloci nie widząc lotniska zeszli ze "100" na "80". Cudzysłów stąd, że być może po zejściu na "80" zaczęli kosić drzewa 2-3 metry nad ziemią. Bo może to nie było żadne 80 tylko np. 22-23.
Wątek o wprowadzeniu w błąd załogi i urządzeń nie wyklucza się z presją. Jeśli Rosjanie coś "gmerali" przy katastrofie, to de facto kwestia presji lub jej braku nie jest istotna, dla ogólnego wymiaru zarzenia.
Jeżeli w akcji policyjnej w podwarszawskiej Magdalence popełniono błędy, to nie zmienia to faktu, że 2 gangsterów ostrzeliwało się przy użyciu potężnego arsenału. Że nie było karetki? Nie było, to błąd. Tylko w ocenie bandytów nic to nie zmienia.
Większość ucieszonych słowami E. Klicha przypomina mi człowieka, który by po Madalence 100% śledztwa skierował na kwestie karetek i tego, czy aby któryś z antyterorystów nie był już 12 godzin na służbie i nie powinien być w domu (a został zmuszony przez dowódcę jednostki AT do wzięcia udziłau w akcji).
Natomiast samą kwestię bandytów zamknął, zabrał zwłoki, pochował nazajutrz w zbiorowej mogile i już nigdy do feralej wilii nie wchodził. Jakieś zbieranie śladów? Jakieś ustalanie skąd była broń? Skąd wiedzili o akcji? Kim w ogóle byli? Po co?
E. Klich powiedział że były naciski, więc znikające kokpity, setki działań noszących zamiona dezinformacji lub sabotowania śledztwa etc. etc. tracą ważność.
A pamiętajmy najważniesze: nasze państwo JUŻ nie zdało egzaminu niezależnie od prawdziwej przyczyny katastrofy. To JUŻ wiemy. Podobnie - stopień zwasalizowania naszych "elit" tak jak i stopień nasycenia życia publicznego agenturą wpływu JUŻ widać. Niechby im w kabinie generał pagony zdzierał, tego JUŻ NIC nie zmieni.
Pozdrawiam
PS. Uzupełniam notkę o ważną moim zdaniem uwagę. Niezależnie od przyczyn katastrofy niedopuszczalny jest też kpiarski ton niektórych ludzi, jakieś dowcipasy o generale wnoszącym kanapki od p. Kaczyńskiej.
Ferowanie od samego początku wyroku na pilotów także uważam za skandal.
Inne tematy w dziale Polityka