Kadr z relacji BFM TV
Kadr z relacji BFM TV
Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki
72
BLOG

Maj w rytmie protestu i podziałów: Francja walczy o etaty, lewica toczy wojnę domową

Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki Polityka Obserwuj notkę 1
Tysiące na ulicach Paryża w Dzień Pracy. O co tak naprawdę walczą? Kto atakuje "swoich" i dlaczego francuska lewica pęka w szwach? Przeczytaj o gorącym 1 maja.
Podobno praca uszlachetnia, a jej brak? Cóż, na pewno mobilizuje do wyjścia na ulicę w Dzień Pracy.

 Paryż, 1 maja. Dzień Święta Pracy, symbol walki o prawa pracownicze, we Francji nabrał w tym roku szczególnego, gorzkiego smaku. Nie był to jednak wyłącznie dzień pikników i radosnych marszów. Był to przede wszystkim dzień naznaczony determinacją i gniewem wobec rządowej polityki, postrzeganej przez wielu jako demontaż zdobyczy socjalnych i bolesne cięcia budżetowe. Na ulice wyszli ci, którzy czują się najbardziej zagrożeni – pracownicy obawiający się o przyszłość swoich miejsc pracy w obliczu postępującej desindustrializacji i strategicznych decyzji wielkich koncernów. Mobilizacja, choć według oficjalnych danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na poziomie 157.000 uczestników w całym kraju była "prawidłowa, ale nie wyjątkowa" w porównaniu z rokiem poprzednim, niosła ze sobą ciężar realnych obaw i żądanie "zemsty społecznej" za doznane krzywdy.

Paryż, 1 maja: Między walką o pracę a lewicową wendetą

 Protestujący jasno wskazywali na przykłady, które rozpalają społeczne nastroje. Utrata tysięcy miejsc pracy w strategicznych dla francuskiej gospodarki firmach jak ArcelorMittal, Sanofi czy Auchan, stała się symbolem szerszego problemu. Szczególnie dramatycznie prezentuje się sytuacja w ArcelorMittal w Dunkierce, gdzie – jak podkreślano podczas relacji – firmy generują zyski i wypłacają dywidendy, podczas gdy pracownicy i ich rodziny borykają się z trudnościami i widmem bezrobocia. Ten dysonans między korporacyjnym sukcesem a ludzkim kosztem jest dla wielu kwintesencją "krwawienia społecznego", które domaga się natychmiastowej interwencji.

 Ale 1. maja w Paryżu to nie tylko walka z rządem i kapitałem. To także lustro pęknięć w samej opozycji, a w szczególności na lewicy. Relacje z demonstracji przyniosły niepokojące doniesienia o wykluczeniu przedstawicieli Partii Socjalistycznej z niektórych wieców oraz, co gorsza, relacje o przemocy, której doświadczyli socjaliści podczas marszu. Oskarżenia padały w kierunku elementów Czarnego Bloku, a także osób identyfikujących się z ruchami skrajnie lewicowymi, w tym – co wywołało szczególne napięcia – z La France Insoumise (LFI). W programach publicystycznych przedstawiciele PS i LFI wymieniali się oskarżeniami o odpowiedzialność za stworzenie "zapalnego" klimatu, który doprowadził do agresji. Ten wewnętrzny konflikt, zamiast skupiać energię na wspólnym celu, zdaje się paraliżować i kompromitować lewicowe skrzydło francuskiej sceny politycznej.

Macron détruit nos industries et nos vies !


 W tle tych napięć i konkretnych problemów, jak ten w ArcelorMittal w Dunkierce, wybrzmiały głosy liderów politycznych. Jean-Luc Mélenchon z LFI wezwał do upadku obecnego rządu i daleko idących rozwiązań, takich jak nacjonalizacja ArcelorMittal, widząc w tym jedyną drogę ratunku. Marine Le Pen z kolei, przemawiając do swoich zwolenników w Narbonne, skupiała się na swoich "bitwach prawnych", co dla części komentatorów było sygnałem jej priorytetów, być może mniej zakotwiczonych w bieżących problemach pracowniczych. Głos zabrał także minister przemysłu, który obiecał działania w celu rozwiązania problemów w Dunkierce, jednak bez stanowczych gwarancji ze strony samego koncernu, co pozostawia pracownikom gorzki smak niepewności.

Ten 1. maja pokazuje dobitnie, że pod powierzchnią oficjalnych statystyk tli się głęboki niepokój społeczny, podsycany strachem przed utratą pracy w obliczu korporacyjnych zysków. Jednocześnie, wewnętrzne spory lewicy, zamiast jednoczyć siły przeciw wspólnemu przeciwnikowi, zdają się ją osłabiać, rzucając cień na potencjał szerszej mobilizacji. Obietnice rządu pozostają na razie tylko obietnicami, a pracownicy ArcelorMittal i innych firm wciąż czekają na konkretne rozwiązania. Paryski 1 maja 2025 to obraz Francji rozdartej – między dążeniem do "nowoczesności" a obroną socjalnego dziedzictwa, między gniewem ludzkim a polityczną autodestrukcją.


| #1Maja | #Francja | #Paryż | #protest | #demonstracje | #prawapracownicze | #bezrobocie | #desindustrializacja | #ArcelorMittal | #polityka | #lewica | #PartiaSocjalistyczna | #LaFranceInsoumise | #podziałypolityczne | #rząd | #cięciabudżetowe | #społeczeństwo | #ekonomia |

Oprac. redaktor Gniadek

Przeczytaj również:

[ Polecam się i proszę o wdzięczność na Suppi ]

Fot. ilust. Kadr z relacji BFM TV (YouTube)

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj1 Obserwuj notkę

Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka