PUP
PUP
Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki
60
BLOG

Praca jest, ale jak do niej dojechać? Warmińsko-mazurska pułapka bezrobocia

Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki Gospodarka Obserwuj notkę 2
Powiatowe Urzędy Pracy publikuje dziesiątki ofert, obiecując zatrudnienie oraz stabilizację. Jednak dla mieszkańców Górowa Iławeckiego i okolic ta obietnica często pozostaje iluzją, rozbijając się o mur wykluczenia komunikacyjnego oraz bierność instytucji, które powinny pomagać.

Istnieje powiedzenie, że największą przeszkodą nie jest cierpienie, lecz nuda pustej nadziei.


 Na pierwszy rzut oka, listopadowe oferty pracy w dniach 24 - 28 z Powiatowych Urzędów Pracy dla Górowa Iławeckiego w odległości 30 km to miraż możliwości. Jednak za fasadą kilkudziesięciu ogłoszeń kryje się brutalna prawda o systemie, który obiecuje szansę, nie dając narzędzi do jej wykorzystania. Urząd prezentuje bowiem szeroki wachlarz stanowisk, który w teorii powinien zaspokoić potrzeby osób o różnych kwalifikacjach: od służb publicznych, jak Stażysta-Starszy ratownik (co przy pracy w wolne dni dodatkowo komplikuje logistykę dojazdu przy weekendowych rozkładach jazdy), sekretarka w Komendzie Powiatowej Policji czy inspektor w urzędzie miejskim, przez sektor opieki z ofertami dla pielęgniarki i specjalisty usług opiekuńczych, po przemysł i usługi, poszukujące spawaczy, operatorów CNC, pracowników budowlanych i pracowników restauracji. To obraz rynku, który pozornie tętni życiem.

 Analiza finansowa ofert odsłania jednak pierwsze pęknięcie w tym idealnym obrazie. Wiele proponowanych wynagrodzeń oscyluje wokół nowej płacy minimalnej na rok 2025, czyli 4.666 zł brutto, lub stawek godzinowych, jak 30,50 zł dla robotnika budowlanego czy 27,80 zł dla pracownika restauracji. Owszem, pojawiają się lepiej płatne propozycje, jak praca dla stażysty-ratownika z pensją od 5.900 zł czy inspektora, który może zarobić do 6.000 zł, jednak nie są one normą. Kluczowy problem leży jednak gdzie indziej: w geograficznym rozproszeniu tych ofert. Miejsca pracy zlokalizowane są w Lidzbarku Warmińskim, Bartoszycach, Sarnowie czy Rogóżu. Dla mieszkańca Górowa Iławeckiego oznacza to jedno – konieczność codziennych dojazdów. Ten miraż rozbija się o pierwszy, najbardziej namacalny mur: fizyczną niemożliwość dotarcia do pracy. To bariera, która zamienia obietnicę zatrudnienia w codzienną drogę przez mękę.


 Dostępność pracy to nie tylko oferta na papierze, ale przede wszystkim realna możliwość dotarcia do niej i powrotu. Transport publiczny w regionach takich jak Warmia i Mazury powinien być krwiobiegiem lokalnej gospodarki. W przypadku Górowa Iławeckiego ten system jest jednak niewydolny do tego stopnia, że staje się główną barierą w walce z bezrobociem – pierwszym, twardym szczeblem pułapki wykluczenia. Rzut oka na rozkład jazdy jest jak zderzenie z murem. Najbliższy przystanek kolejowy znajduje się w Pieniężnie, w odległości 27,5 km, a co gorsza, brakuje dla niego bezpośrednich połączeń autobusowych. Koszt przejazdu taksówką, szacowany na około 120 zł w jedną stronę, to absurdalna bariera finansowa. Pozostaje więc transport autobusowy, który zamiast ułatwiać życie, staje się codzienną udręką.

 Analiza dojazdów do kluczowych miejscowości z ofertami pracy demaskuje skalę problemu:

  • Lidzbark Warmiński: Podróż trwa od 24 minut, a bilet w jedną stronę kosztuje 12 zł. Osoba zatrudniona w godzinach 7:00-15:00 musiałaby wyjechać autobusem o 6:10 lub 6:30. Powrót jest możliwy o 15:23. Jednak miesięczny koszt samych dojazdów wyniesie blisko 500 zł.

  • Bartoszyce: Czas podróży to około 30 minut, a bilet kosztuje od 6 zł do 9,6 zł. Rozkład jazdy wydaje się dopasowany do standardowego dnia pracy. Jednak nawet tutaj kryje się absurd lokalnych realiów – najtańszy bilet za 6 zł, jak informują podróżni, formalnie obejmuje trasę "od pierwszej miejscowości gminnej za miastem wyjazdu do ostatniej miejscowości gminnej przed miastem docelowym".

  • Sarnowo: W przypadku Sarnowa teoria spotyka się z logistycznym absurdem. Przedsiębiorca poszukuje spawacza i operatora CNC do pracy w godzinach 7:00-15:00. Tymczasem dojazd z Górowa Iławeckiego zajmuje od 1 godziny i 3 minut do ponad 2 godzin. Aby zdążyć na siódmą rano, trzeba wyjechać o 6:00, a powrót o 15:22 oznacza kolejne półtorej godziny w drodze. Dzień pracy wydłuża się o niemal trzy godziny spędzone w transporcie.

 Dla osoby nieposiadającej własnego samochodu zdecydowana większość ofert pracy pozostaje w sferze teorii. Ogromny koszt biletów i absurdalnie długi czas dojazdów skutecznie zamykają drogę do zatrudnienia, tworząc finansową barierę, której nie jest w stanie przełamać niewydolny system pomocy społecznej.


 System pomocy społecznej został stworzony nie tylko po to, aby zapewnić biologiczne przetrwanie, ale by być trampoliną – mechanizmem aktywnie wspierającym w wychodzeniu z kryzysu. Niestety, w powiecie bartoszyckim ten system zawodzi, stając się jedynie strażnikiem status quo biedy. Wsparcie finansowe jest iluzoryczne. Oficjalnie kryterium dochodowe uprawniające do pomocy dla osoby samotnej wynosi 1.010 zł, jednak w praktyce przyznawany zasiłek okresowy to najczęściej zaledwie połowa tej kwoty – około 505 zł miesięcznie. Cała ta suma jest natychmiast konsumowana przez podstawowe opłaty: czynsz, wodę, media. Tymczasem miesięczny koszt dojazdu do najtańszego komunikacyjnie Lidzbarka Warmińskiego to blisko 500 zł. Oznacza to, że cały zasiłek okresowy, przyznawany na przeżycie, musiałby zostać w całości przeznaczony na same bilety autobusowe, zanim jeszcze kupi się chleb czy opłaci prąd.

 I tu dochodzimy do sedna instytucjonalnej zapaści. W polskim prawie istnieje bowiem zapomniane koło ratunkowe, kurzący się na półce przepis, który mógłby zmienić wszystko. Mowa o „bilecie kredytowanym”, zapisanym w art. 39 ust. 4 Ustawy o pomocy społecznej. To zasiłek celowy, który mógłby pokryć koszty dojazdu do nowego miejsca pracy, dając człowiekowi realną szansę na start. Problem w tym, że placówki pomocy społecznej od lat nie tylko go nie udzielają, ale przestały nawet o nim informować. Bierność instytucji to zatrzask pułapki. Skoro system nie oferuje realnej drogi wyjścia, spycha ludzi w jedyne miejsce, gdzie mogą znaleźć jakiekolwiek źródło dochodu – w szarą strefę, pogarszając tym warunki i stan poziomu płac wszystkich pracowników oraz dochodów podatkowych państwa.


 Wewnątrz tej systemowej pułapki praca „na czarno” staje się nieuczciwym wyborem z pozaoficjalną aprobatą instytucji państwowych. Tylko akt buntu pracowniczego sprzeciwu na takie warunki, może być desperacką próbą zachowania godności w błędnym kole wykluczenia. Szara strefa jest tu symptomem głębszych patologii społeczno-ekonomicznych.

 Mechanizm tego zjawiska jest prosty i zabójczo skuteczny:

  • Niskie progi pomocy społecznej: Utrzymują ludzi na poziomie biologicznego minimum egzystencji, a nie godnościowego minimum socjalnego. Zmusza to do poszukiwania dodatkowych, nieformalnych dochodów, aby po prostu przetrwać kosztem skarbu państwa i gorszych warunków zatrudnienia.
  • Pozorność aktywizacji: Narzucane jednostronnie przez urzędy „kontrakty socjalne” osłabiają podmiotowość osób bezrobotnych. Zamiast partnerskiej rozmowy o realnych możliwościach, otrzymują oni gotową, często niedopasowaną ścieżkę, co buduje poczucie bezsilności.
  • Psychologiczne konsekwencje: Doświadczenie pozornej pomocy i braku sprawczości rodzi głęboką nieufność wobec instytucji. Ludzie przestają wierzyć, że system działa na ich korzyść.

 W ten sposób szara strefa staje się, "patologiczną symbiozą biedy, zadłużenia i pozornego wsparcia od Rzeczypospolitej". Jest to nieuczciwa, strategia konkurencyjności w regionie, gdzie formalny rynek pracy i system wsparcia zawiodły na całej linii.


 Historia bezrobotnego z Górowa Iławeckiego nie jest opowieścią o braku chęci do pracy. To kronika systemowej porażki. Ciężar odpowiedzialności nie spoczywa na jednostce, która z determinacją szuka zatrudnienia, lecz na państwie, które tworzy labirynt barier nie do pokonania. To splot niewydolnej polityki transportowej, archaicznej polityki społecznej i rynku pracy, który ignoruje realia życia w małych miejscowościach.

 Zmiana jest nie tylko możliwa, ale jest moralnym i społecznym obowiązkiem państwa wobec najsłabszych obywateli. Rozwiązania leżą na stole i czekają na wdrożenie:

  • Aktywne wykorzystywanie "biletu kredytowanego" przez ośrodki pomocy społecznej musi stać się standardem, a nie zapomnianym przepisem. To najprostsze narzędzie do przełamania bariery transportowej.

  • Samorządy muszą dawać przykład, tworząc warunki do elastycznego zatrudnienia. Dzielenie etatów w urzędach i jednostkach publicznych to nie koszt, lecz inwestycja, która może pobudzić lokalny rynek pracy oraz pokazać drogę prywatnym przedsiębiorcom.

  • Konieczne jest podniesienie progów pomocy społecznej do poziomu minimum socjalnego. Ludzie potrzebują realnej szansy na start i odzyskanie stabilności, a nie jałmużny pozwalającej jedynie na przetrwanie od pierwszego do pierwszego.

 Prawdziwym kosztem obecnych zaniechań nie są wydatki budżetowe. Jest nim marnowany ludzki potencjał, utrwalanie dziedziczonej biedy i ciche przyzwolenie na to, aby całe społeczności pozostawały w pułapce beznadziei. Praca może być, ale bez realnej drogi do niej pozostanie na zawsze tylko obietnicą na papierze.


| praca | bezrobocie | wykluczenie komunikacyjne | polityka społeczna | Warmia i Mazury | szara strefa |

Oprac. dla "Słuchy Górowa", 31/11/2025,
redaktor Gniadek

Przeczytaj również:

Fot. ilust. PUP

[ Nota: Materiał opracowano ze starannością przy użyciu językowego narzędzia generatywnego modelu w celach rozrywkowych w oparciu o dostarczone dane, choć może zawierać niezamierzone błędy np. językowe, graficzne. ]

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj2 Obserwuj notkę

Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (pruskie pogranicze, 12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Gospodarka