Wiele razy w historii Polski "cezar siadał sobie na ołtarzu" nikogo o pozwolenie nie pytając.
I to nie tylko za komuny. W tamtym czasie terroru i walki z wiarą, bezczelny cezar często próbował wleźć na ołtarz i rządzić. Jednak bał się ludzi, bo ołtarz był chroniony przez Prymasa Tysiąclecia - sługę bożego ks. Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
Stanowczy i mądry rzekł im to: "Non possumus!".
O ironio, za III RP pomniejszym cezarom udawało się ta sztuczka parę razy. Podam tylko dwa przykłady. Słynna ingerencja wysoko postawionych polityków PIS i oddanych im dziennikarzy w sprawie ks. abp. Wielgusa. Czas pokazał, jaką zmianę sobie zafundowali...tu zamilczę. "Beatyfikacja" bufetowej nie była po ich myśli.
Potem prezydent zwany Bul'em bezczelnie i "publicznie zbeształ księdza pułkownika / S.Żarskiego/, swoimi
naciskami spowodował, że administrator Ordynariatu Polowego nie objął stanowiska
biskupa polowego Wojska Polskiego."
/grudzień 2010/
https://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/gdy-cezar-siada-na-oltarzu/
Powoli przywykli do włażenia na ołtarz. Czuli, że mają przyzwolenie.
Nie mieliśmy wtedy i nie mamy do dziś stanowczego mężnego człowieka na czele kościoła, wzorem Prymasa 1000-lecia. Niestety.
I nastała nam epoka wirusa.... z nią nakazy, zakazy władz. W całym świecie nic, tylko wirus.
Cesar jeden z drugim uroił sobie, że katolicy są głupi, że nie wiedzą ile to 2m, że lubią się zakażać. Świeccy zawsze stawali do ochrony papieskich pielgrzymek i był spokój. A tak niedawno sami, nie wiedzieć czemu szczycili się bezpiecznymi Dniami Młodzieży; o nie święta obłudo! Teraz pilnują....
Usłużni cywile i mundurowi na polecenie władz gonią "nadmiarowych" obecnych na liturgiach, donoszą na policję, gdy gdzieś tam pod kościołem zebrało się parę /dosłownie parę/ osób! Większość zastraszonych w ogóle nie wychodzi na Triduum Paschalne z domów - a nóż będę szósty? Strach opanował wielu. Wiedzą, że gdzieś złapali samotnego rowerzystę, że gdzieś ukarali księdza, liczą żałobników na cmentarzach... strach zasiany wykiełkował zgodnie z wytycznymi WHO.
Z raportów medialnych zaś widać wyraźnie, że rozsadnikami wirusowych zakażeń są najczęściej chronione szpitale, niedostępne dla ogółu domy opieki a nawet komisariaty policji etc. czyli placówki zamknięte.
Dzisiaj słychać o planowanych za 10 dni zmianach. Mają poluzować....ale gdzie i komu?
19 kwietnia Niedziela Miłosierdzia Bożego, następne wielkie święto po Wielkanocy! A "luzik" dopiero od poniedziałku.
"Zmieniony limit na wejścia do sklepów, rozszerzony dostęp do galerii handlowych, otwarcie zakładów fryzjerskich i kosmetycznych. To według radia RMF FM wstępny rządowy plan stopniowego otwierania gospodarki. Premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że nastąpi to najwcześniej 20 kwietnia - czyli tydzień po świętach.
Fryzjer, kosmetyczka ucieszą się a np. rehabilitant? Poczeka.
Zmiany mają być zgodne z zasadą: Jeśli gdzieś uda się zapewnić 2 metry odległości między klientami, to placówka zostanie otwarta.
Ani słowa o zmianie w kościołach! Nadal tylko 5 osób????
Nie słychać też o żadnych petycjach ze strony władz kościelnych. Brak odwagi zbyt często jest mylony z pokorą, niestety....
Do napisania tej notki skłoniło mnie nie tylko widoczne dziś jasno 'zasiadanie cezara na ołtarzu' ale traktowanie przez władze różnych zgromadzeń wybiórczo, przychylnie swoich a wrogo innych, znaczy pospólstwa.
Czyżby zachowanie dystansu 2 m było niemożliwe w obszernych kościołach i przed budynkami?
Skoro mianowani przez prezydenta asesorzy, którzy zjechali z całej Polski w liczbie 80 mogli?
Komu więcej wolno? Oczywiście władzom. Pod sztandarem demokracji też są równi i równiejsi.... czyli oni i my.
Jak kiedyś...
Zobacz tu - aktualne:
https://www.pch24.pl/zaskakujace-zdjecia-z-rocznicy-tragedii-smolenskiej,75267,i.html
Przykre to ale niech nam daje do myślenia. I trzeba to dobrze zapamiętać, gdy bogobojni politycy ( kiedyś nawet ryży) będą się lansować w telewizorniach na tle domowych ołtarzyków.
Miejmy w sercach tę pewność, że nigdy długo cezar na ołtarzu miejsca nie zagrzał i to, że Pan Bóg sam dopomni się o Swoje!
Tymczasem już niedługo Błogosławiony Kardynale Wyszyński módl się nami, polskimi wierzącymi katolikami!