GPS GPS
292
BLOG

Czarne elfy

GPS GPS Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

       Mój kolega Krzysztof Sokołowski, tłumacz i krytyk, blogujący jako Lapsus Calami, w ramach żartu ocenił na fejsbuku obecność czarnoskórych elfów w netlfliksowym spin-offie serialu "Wiedźmin". Poniżej przesyłam jego post.

Grzegorz GPS Świderski

Czy państwo jest bezwarunkowo złe? <- poprzednia notka         

następna notka -> Kim jesteś?

Szacowny Netflixie 

       W związku z Twoją decyzją o uczynieniu co najmniej części elfów z serialu "Wiedźmin" (i pochodnych) czarnoskórymi, a przede wszystkim w związku z Twoimi komentarzami wobec krytyki tej decyzji: "elfów nikt nie widział, nie istnieją, więc mogą być nawet tęczowe" mam dla Ciebie następujące informacje.

  • Fakt, że elfy fizycznie nie istnieją (choć ich nieistnienie nie jest udowodnione naukowo) nie oznacza, że w ogóle nie istnieją. Jest wręcz przeciwnie. Elfy istnieją w kulturze, w ludzkiej wyobraźni, i to już bardzo długo. Czas ich aktywnego istnienia w kulturze mierzy się czterema cyframi.
  • Angielskie "elf" pochodzi od protogermańskiego "albiz", co znaczy - tak, Netlixie, zgadłeś! - "biały"! Angielskie "elf"/"elves" oznacza "białe istoty".
  • Elfy zaludniały wyobraźnie ludzi Średniowiecza, zamieszkujących zachód i północ Europy, jako istoty magiczne, piękne, mądre i bezwieczne, choć żyjące wśród ludzi, to dla nich niewidziane - chyba że zechciały się "uwidzialnić". Ludzie Średniowiecza NIE MOGLI nadać im atrybutu ciemnej skóry, ponieważ nie mieli pojęcia o istnieniu ludów ciemnoskórych. "Albiz" pozostawały więc... no... albiz.
  • W toku historii wiara w elfy słabła, znikały one powoli z aktywnej zbiorowej wyobraźni, choć oczywiście o nich pamiętano. Ulegały także przemianom - nazwijmy to, "fizycznym". U Szekspira, w "Śnie nocy letniej" są to już małe człekokształtne stworzonka, nadal magiczne, lecz raczej złośliwe, a w każdym razie kapryśne i amoralne, czyli nie złe, lecz też niekierujące się nakazami ludzkiej moralności. Takie elfy odziedziczył po Szekspirze... Tolkien - takimi są w jego "Hobbicie".
  • I to Tolkien (i jego następcy) jest odpowiedzialny za powtórne zaludnienie "wyobraźni masowej" elfami w sensie germańsko-skandynawskim: "albiz".
  • I Szekspir, i Tolkien mogli nadać elfom ciemny kolor skóry, bo znali, a przynajmniej mogli znać, Murzynów. Mogli też uczynić albiz w dowolnym kolorze, na to mieli dość wyobraźni.

       Lecz... żaden z nich tego nie uczynił. Z prostej przyczyny: biel (światło) jest w kulturze europejskiej atrybutem dobra, a "czerń" (mrok) atrybutem zła. Być może to przykre, że nasi przodkowie bali się nocy, od której strachów wyzwalał ich blask słońca, może to przykre, że przyjęli dzienny tryb życia i może to przykre, że słońce w naszym klimacie nie wywołuje na skórę ciemnego pigmentu, ale tak jest i nikt nic na to nie poradzi. Nikt nic nie poradzi na to, że władca elfów nie jest Władcą Ciemności.

       Jest świętą prawdą, że ciemny kolor skóry "wiedźmińskich" elfów w niczym nie sprzeciwia się treści książek, z których czerpiesz, Szacowny Netflixie, natchnienie, ale jest też prawdą, że nie wnosi do serialu żadnej nowej jakości, a tylko wygląda dziwnie (Murzyni ze spiczastymi uszami? Brzmi trochę jak rasistowski dowcip). Za to sam pomysł i sposób, w jaki go bronisz w mediach tzw. społecznościowych, wystawia fatalne świadectwo Twojej wiedzy oraz Twojej ocenie potencjalnego odbiorcy serialu "Wiedźmin" (i pochodnych), którego masz najwyraźniej za - sobie podobnego, Szacowny Netflixie - ignoranta. 

       Oczywiście jest do wyobrażenia, że postawiłeś sobie za cel, Szacowny Netflixie, zadośćuczynić krzywdom kolonizatorów i heroicznie występujesz przeciw wyobrażeniom kulturowym liczącym kilkanaście wieków, jeśli nie kilkadziesiąt. Być może masz się za wszechmocnego władcę wyobraźni i inżyniera dusz. Gdyby tak rzeczywiście było, to ja miałbym cię, Szacowny Netlixie, za szaleńca z syndromem Napoleona. Ale szaleńcy na ogół nie dochodzą do pieniędzy, które zarabiasz, a których ja nie jestem w stanie nawet sobie wyobrazić. 

       Muszę więc uznać, że kosztem Bogu ducha winnych ludzi jak wszyscy inni, tylko o ciemnej skórze, zrobiłeś sobie, Szacowny Netflixie, tanią, obrzydliwą reklamę. Reklamę skierowaną do frajerów. Reklamę barnumowską opartą na zasadzie: "There's a sucker born every minute...". A ty, szacowny Netfixie, jesteś gotów przytulić do łona wszystkich tych frajerów... by łatwiej opróżnić ich portfele. 

Bez szacunku 

Lapsus Calami

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura